Cytat
Jak już jesteśmy przy tym pulsie, to dodam coś z własnego doświadczenia. Na początku mojej przygody z tym sportem usilnie szukałem jakiegoś miernika intensywności i niestety trafiło na puls, który obserwowałem wręcz maniakalnie (co jest chorobą większości amatorów, których znam i których posty czytam), nie zważając na wysyłane sygnały przez zmęczony już organizm. Tłumaczyłem to sobie niedyspozycją dnia, złym snem, pogodą itd., byleby tylko wciąż kręcić w wyznaczonej strefie i realizować zamierzone cele. W efekcie, trening podstawowej bazy robiłem na zaciśniętych zębach i czekałem, by jak najszybciej się skończył - a przecież taka jazda na wypoczęciu to przyjemność, nawet przy złej pogodzie. Skończyło się to nad wyraz źle - przez ponad miesiąc nie mogłem patrzeć na rower, mimo 10h snu dziennie wciąż chodziłem ospały, 30min jazdy regeneracyjnej powodowało zmęczenie, a próba osiągnięcia chociażby 80% HRmax to było prawdziwe wyzwanie - zajechałem się na cały maj, a ta przymusowa przerwa wymagała pracy nad fundamentem prawie od początku, nogi miałem jak z waty.
W treningu kolarskim bez pomiaru mocy nie można zapatrywać się na śr. prędkości czy pulsie, to bardzo zgubne, przykład wyżej. Wyznaczenie indywidualnego progu beztlenowego, a później stref treningowych na podstawie najbardziej popularnego testu drogowego, gdzie wynikiem jest średni puls z ostatnich 20min minus 1-3 ud. nie znajdzie swojego zastosowania podczas treningów, do których nie podchodzimy w pełni wypoczęci, niekiedy różnica 3-4 uderzeń serca na min. może spowodować, że zamiast pod progiem beztlenowym trenujemy nad nim, więc nie robimy tego co byśmy chcieli itd. W tym sporcie kluczem jest poznać swoje ciało, każdy kolejny trening ma być eksperymentem z którego płyną kolejne wnioski, a cały ten proces trwa latami, to niezbędne by móc osiągać sukcesy. Przekształcając znany cytat - pomiar mocy nie jest konieczny by zdobyć złoty medal, ale może być powodem, dla którego złotego medalu nigdy nie zdobędziesz ;-)
qviateq97, a trening wg. stref opartych na %HRmax już kompletnie nie ma sensu, nie ucz innych, kiedy sam nie masz uporządkowanej nawet elementarnej wiedzy...
zle rozumujesz wogle nie zskorzystałeś z informacji jakie ci organizm wysyłał a jakie pogłeś odczytać z tego organizmu poprzez pulsometr i jgo zapisy. Jak nie mogłeś utrzymać się w tak niskich strefach tętna jak do 80 % hr max. to ci organizm dawał sygnał że jesteś podjechany. Pomiar tętna trzeba traktowac jako przyjaciela a nie wroga. To organizm twój się dodaktowa drogą kontaktuje z tobą tą drogą jest tętno.
Swego czasu jak trenuje porzadnie jak wczuwam się w to o pokazuje organizm potrafiłem n apodstawie tętna podczas jeścia z rowerem po schodach wykapować w dużym trafieniu czy bedzie noga podawała czy nie.
Pulsometr to twój przyjaciel nie wróg to ddaktowe ucho i oko by słuchadź organizm tym bardziej że na tętno twego serca wpływaja różne rzeczy również zmęczenia psychiczne czy psychofizyczne.
Przykład zawieszanie się tętna na dżycxh wartościach podczas rozgrzewki przez pierwsze 10-15 minut.
Sam miałem to raz kilka lat temu zimą podczas sezonu biegowego.
Rozgrzewka marszobiegiem a na pulsometrze przez np. 10 sekund ętno 223 a za chwile przez 10 sekung tętno 142 i takie zawieszenia po 10 -15 minutach to mijało i podczas treningi było okej.
Okazuje się że to taki żadko spotykany rodzaj zmęczenia. Swego czasu opisał to w magazynie roweowym Pan Ryszard Szul swego czasu doradca treningowy Wisły Kraków diler Polarów i moderator na www.bieganie.pl bez pulsometru by nikt nie wiedział że się ma takie przemęczenie specyficzne niedroźne które mija po tygodniu odpoczynku rozluźnienia.
Inny przykład u początkującego wraz z wzrostem formy maleje tętno spoczynkowe ale u zawodowca czy amatroa co wiele lat trenuje niskie tętno spoczynkowe śwoadczy że realizuje duzó treningu bazowego tlenowego tłuszczowego a gdy zawodowiec jest w formie w trakcie sezonu gdy realizuje duzó pracy bet;lenowej interwałowej to tętno spoczynkowe bedzie miał podwyzszone.
Pamiętam wiele lat temu wywiad z Gwiazdowkim polskim kolarzem co wygrał klasyk pucharu śweiata w Zurichu . On opowiadał że najmniejsze tętno miał gdy reazlizował bazę 28-29 a gdy wygrywał klasyk to miał tętno spoczynkowe 32-33 .
Tompoz