Wg Friel z "Bilbli..." faza AA to 20-30 powtórzeń na serię, faza siły max 3-6 powtórzeń na serię. Czyli teraz robię AA jakiś miesiąc, później faza SM.
Sugerujesz żeby zrezygnować z wszystkich tym moich "core" ćwiczeń?
Dla samego szlifowania techniki taki zakres powtórzeń jest ok. Mozesz stopniowo zmniejszać ilość powtórzeń z tygodnia na tydzień - jest to już jakaś forma periodyzacji, a potem to już stosunek objętości do intensywności zależy od fantazji.
Nie zrezygnować, ale progresować w nich, utrudniać, dokładać ciężar. Np. jeśli dojdziesz do 60 sekund w planku, to wrzucasz 10kg na plecy, potem znowu do dążysz do 60 sekund, dorzucasz ciężar. Wiadomo, nie w nieskończoność. Ogólnie jeśli w któryś ćwiczeniu na core jesteś w stanie pracować dłużej niż 40-60s to jest ono po prostu za łatwe. Jeśli chcesz mieć serio mocny core to moim zdaniem czas pracy w serii ćwiczenia powinien trwać do 30 sekund. Np. robiąc przysiad nawet na 10 powtórzeń w serii czas pracy to tak na prawdę około 20 sekund - 1 sekunda w dół + 1 w górę x10. Z tego wynika że nie do końca potrzebna umiejętność robienia np. planka dwuminutowego - po prostu intensywność jest zbyt niska.
Dorzuć ćwiczenia takie jak zercher hold, spacer farmera w różnych wariacjach.