Takie pytanie z innej beczki troche, jak jest z zakwasami. Gdzie jest granica kiedy odpocząć? Przy jakich zakwasach. Uprzedzam tych ktorzy napisza ze to indywidualna sprawa, chodzi mi o Wasz przyklad. Z góry dzieki.
Ja widzę to tak. Zakwasy zawsze można rozjeździć (dla mnie to najlepsza metoda). Oczywiście można polewać na zmianę ciepłą zimną wodą, masować, rozciągać się po treningu i leżeć z nogami w górze. Zresztą u mnie pojawiają się z początku sezonu i później już nie mam przyjemności.
Druga kwestia to zmęczenie nóg. U mnie 2 mocne treningi po 2 godziny przez dwa dni pod rząd i czuję, że nogi chcą odpocząć. Są jak z waty. Ciężko wejść po schodach. I wtedy jak dla mnie jest jedno rozwiązanie - odpoczynek od roweru 1 dzień.