Senninho Ty masz chyba 1100W z 20 sekund z jakiegoś przypadkowego treningu powtórzeniowego, więc nie ma o czym mówić. Jest to zdecydowanie męska moc
Dawno i nie prawda. Żeby być w czołówce wyścigu wystarczy niższa moc i to sporo, ale trzeba generować ją kilka, kilkanaście razy podczas wyścigu. Często nie na finiszu a na początku wyścigu i dalej trzeba mieć z czego jechać. Na Cyklo Strzepcz, wyścigu który zawaliłem od startu do mety moc na finiszu z drugiej grupy za ucieczką miałem około 600W z 20 sekund i nie wiem co się działo bo czarno przed oczami. Wystarczyło, żeby wpaść na 5 miejscu z peletonu za 8-mio osobową ucieczką (w zasadzie 3 z peletonu bo dwóch zaatakowało wcześniej).
Z watami cp1, cp5 na wyścigu to jak z penisem. Jak porównujesz z kolegą to centymetr robi robotę. Jak jesteś z kobietą to centymetr nie robi różnicy kiedy kolega potrafi 5 razy pod rząd a Ty po pierwszym niby trochę lepszym ale idziesz lulu.
To właśnie jest przewagą treningu interwałowego nad lataniem za dwoma KOM-ami gdzie teraz wieje z wiatrem czy łapaniem TSS-ów "a teraz raz se pojadę w s5, a raz w S3 i kilka minut w S4 se palne ;-)
Wysłane z mojego HTC U Ultra przy użyciu Tapatalka