Skocz do zawartości


Kto wygra tegoroczny TdF ... ?


240 odpowiedzi w tym temacie

#101 Rowerex

Rowerex
  • Użytkownik
  • 230 postów

Napisano 11 lipiec 2009 - 12:38

Może Astana nie chciała się załapać na kontrolę antydopingową, hłe, hłe, hłe ;-)

#102 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 11 lipiec 2009 - 19:12

z dużej góry, mała mysz

:)

#103 Gosc_mjolnir_*

Gosc_mjolnir_*
  • Gość

Napisano 12 lipiec 2009 - 19:07

Takie małe pytanie dygresyjne :-) zauważyłem w tym roku (może w poprzednim też? nie pamietam) w peletonie sporo obręczy niskoprofiliwych. Czy one są carbonowe? Trudno mi sobie wyobrazić kolarzy takiej klasy jeżdżących na alu, ale z drugiej strony obręczy niskoprofiliwych z carbonu jeszcze nigdy nie widziałem i nie wiem czy taka ilośc materiału jest w stanie zapewnic w miarę trwałą konstrukcję.

#104 Gosc_kobrys_*

Gosc_kobrys_*
  • Gość

Napisano 12 lipiec 2009 - 19:13

A po co im trwała konstrukcja?

Dla nich tylko performance się liczy - chcesz niskoprofilowe carbonowe - chyba Kabron ma Eastony, Shimano też coś robiło chyba z serii DA, a napewno WH-RS80 - mało popularne, ale były...

A obecnie jest ich dużo...

#105 Gosc_Castor Troy_*

Gosc_Castor Troy_*
  • Gość

Napisano 12 lipiec 2009 - 19:51

Hi,

Witam wszystkich bardzo serdecznie jako, że to mój pierwszy post na forum. :-)

Co do mojej oceny dotychczasowego przebiegu tego wyścigu to jak dla mnie wszystko rozgrywa się zasadniczo "inaczej" niż zazwyczaj.

Po pierwsze 4! samotne ucieczki zakończone sukcesem co tak często się nie zdarza na przejechane 9 etapów.

Po drugie jakoś te pirenejskie etapy są tak poukładane (po za etapem do Andory), że góry są w środku etapu i nie ma na nich żadnej konkretnej walki - nie tego się spodziewałem.

Po trzecie poza Contadorem i Armstrongiem, wszyscy główni pretendenci jakoś... zawodzą... :-?

Teraz czeka nas kilka płaskich etapów więc nic co przewróci główną klasyfikację raczej się nie wydarzy. Czekam na Alpy, mam nadzieję, że coś się ruszy i będzie więcej walki. :-)

#106 Gosc_wonka2805_*

Gosc_wonka2805_*
  • Gość

Napisano 12 lipiec 2009 - 20:06

a ja czekam za to na etap kiedy mają wyłączyć zawodnikom odsłuch na dyrektorów sportowych - od samego początku komentatorzy J&W na Eurosporcie o tym dywagują. Podobno ma to się stać już we wtorek po pierwszej jednodniowej przerwie. Ciekawe czy ekipy do tego dopuszczą, a jeżeli tak, to jaki będzie to miało wpływ na ucieczki i pogonie.

Bez podsłuchu i ciągle podawanych informacji niektórzy zawodnicy a nawet całe ekipy mogą się pogubić. Szkoda tylko że mają im wyłączyć ten odsłuch na płaskim etapie - w górach byłoby to kilka razy ciekawsze ;-)

#107 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 15 lipiec 2009 - 21:57

nudny ten tour się robi... :roll:

#108 krzysztof1985

krzysztof1985
  • Użytkownik
  • 1682 postów
  • SkądWLKP

Napisano 15 lipiec 2009 - 22:05

Cytat

nudny ten tour się robi... :roll:


To przestan go ogladac i krytykowac , skoro go komentujesz to znaczy ze go dalej ogladasz :mrgreen: . A co samego wyscigu czego oczekiwac po plaskich odcinkach bez niespodzianek Caaaavvendish lala ktora lubi sie wozic na kole :mrgreen:

SPT_20130518_SOT_053_27640268_I1.jpg


#109 xubix

xubix
  • Użytkownik
  • 1552 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 15 lipiec 2009 - 22:08

astana i astana, nikt nie atakuje z liderów bo i tak astana nie puści... albo wygrywa cavendish.. albo cavendish, czasem ktoś ucieknie i da rade, albo nie .. zero emocji.. wszystko jakby rozstrzygnięte już przez astane.. żaden z liderów innych grup nic nie pokazał jeszczcze.. na czasówce bedzie ciekawie {o ile czasówka moze byc ciekawa do ogladania} ,zobaczymy co bedzie w alpach ,choć wątpie aby astana odpuściła, bedą gonić na maksa ... a i tak bedzie uciekal contador i armstrong.. evans pewnie też spróbuje, menshov ma pozamiatane, sastrego nie widać ,schlecki jakby ich nie było, cancelara jest radosny i wozi bidony, columbia goni co wyścig, i albo slysze o cavendishu ,albo o dwojce z astany..

w ogole dziwny ten tegoroczny tour.. w poprzednim roku wiecej emocji bylo.. albo nawet pare lat temu jak to armstrong wygrywal.. urywal wszystkich. te spektakularne ucieczki ,pogonie ulricha, bój z kolarzem z kazahstanu do ost. etapu o zwycięstwo {nie pamietam nazwiska ,ale za doping go zlapali} ,bylo ciekawiej i tyle.. i jeszcze usypiające głosy naszych komentatorów ,mimo ze maja wiedze i gadają ciekawie niekiedy zdarza mi sie zasnac na kanapie..

dziwne te etpay, nie ma prawie zadnego konkretnego podjazdu na koniec etapu, gory w srodku ,na ktorych sie nie ucieknie bo na zjezdzie zje cie peleton.. .. ehh..

#110 Gosc_wonka2805_*

Gosc_wonka2805_*
  • Gość

Napisano 15 lipiec 2009 - 22:12

Nocentini jest jak na razie największym szczęśliwcem TDF - ma za co dziękować organizatorom chociażby za łatwe Pireneje. Za dużo kalkulacji w tym wszystkim - nie podoba mi się to bo kolarstwo to coś więcej niż czysta kalkulacja... telewizor można było włączyć na ostatnich 4 etapach dopiero na ostatnich 20 km i tak wiele nie straciłoby się... a zaczęło się całkiem ciekawie od powrotu Bossa na szczyt

no cóż, może tak jest obecnie że poziom wytrenowania zawodników jest na tyle zbliżony, że nie ma kto sie ścigać tak jak kiedyś. Może też ze względu na walkę z dopingiem już się nie ryzykuje tak bardzo jak za czasów dominacji Festiny... szkoda mi trochę uroku TDF - niech Alpy zaczną się jak najprędzej!!

#111 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 15 lipiec 2009 - 22:34

xubix, ten Kazach to Vinokurov ;)

a ja Wam powiem tak... kolarstwo w samo w sobie jest nudne, nie bójmy sie słów, na wyścigach wieloetapowych nie ma mowy o widowiskowej walce - przyczyna? jest banalna za długi wyscig,, bo etapy na to nie pozwalają. Chyba 9 etap pod Tourmalet - ok fajny podjazd ale w srodku etapu, i przez reszte około 90 km płasko. - bezsens. W ogole płaskie etapy sa bezsensowne, komunikacja kolarzy z dyrektorami - bezsens, a co ma sens? koksowanie sie, bo tylko koks jest w stanie urozmaicic takie wyscigi (wycieczki). Moim zdaniem najlepiej by było jakby kazdy jechał na swój rachunek, tak jak to jest na MŚ czy Olimpiadzie, owszem sa reprezentacje, ale tam kazdy liczy na siebie i tak powinno byc tu, moze to sprawiłoby ze nikt nie liczyłby na drugiego tylko na SIEBIE!

#112 wunderfaust

wunderfaust
  • Użytkownik
  • 459 postów
  • Skądz neta

Napisano 16 lipiec 2009 - 07:15

Etapy są takie jak dawniej, góry takie jak dawniej i rowery dalej mają po dwa koła. problem polega jak zwykle na kasie a co za tym idzie na układach między sponsorami a ekipami i wynikającemu z tego kunktatorstwa. Dzisiejszy obraz jazdy peletonu nie ma też nic wspólnego z ograniczeniem praktyk dopingowych. To tak jakby tłumaczyć sobie że piłkarze na przykład będą szybciej biegać jak skróci im się każdą połowę o 15 minut. Nieprawda. bedą biegac tyle ile potrzeba aby wygrać mecz i ani odrobinę więcej. Sprinterzy nie przestaną sięgac po doping tylko dlatego ze skróci się sprint do 80m - będa po prostu biegać na krótszym dystansi i dopingować jak dawniej bo każdy chce WYGRAĆ.
Tak samo jest w kolarstwie. nawet jakby skracać dystanse i ułatwiać etapy to trasa jest jednakowa dla wszystkich - ergo każdy myśłi jak wygrac najmniejszym kosztem sił i zakłąda ze kolega jadący obok niekoniecznie musi jechac na bułce z bananem.
Kiedyś wyscigi wyglądały inaczej bo i inna była mentalnosć kolarzy. W starym peletonie wstyd by było tak przejechac wyscig bez wysciubiania nosa jak to dzieje się teraz. być moze więcej kolarzy ma ochotę zaatakować ale cóz... zasady sa jasne i każdy kto ma trochę oleju pod helmetem wie że w dzisiejszym kolarstwie romantyczne ataki są objawem chorobliwej naiwności bo większego sensu nie mają.
W moim przekonaniu drużyny powinny być ograniczone do góra 5 zawodników. otworzyłoby to drzwi innym ekipom w takim wyscigu i skończyłoby się takie wożenie jak widzimy columbię na płaskim i astana pod górę. Skończyłyby sie też te czasówki drużynowe które wypaczają tak naprawdę wyniki bo co to ma wspólnego z rzeczywistą siła zawodników jeśli jeden indywidualną czasówkę kończy na 7 miejscu a drugi na 15 z minutową stratą po to aby za tydzień ten pierwszy stracił 3 minuty w ttt tylko dlatego ze nie ma kolegów jadących równie szybko jak on. Dla mnie to idiotyzm bo wiadomo ze ilość zawodników z których można złożyć taką ekipę jak SAXO, Garmin czy Astana jest bardzo ograniczona w peletonie. No cóż... ale sponsorzy są na takich etapach w siódmym niebie bo nie mówi się o zawodnikach tylko o teamie który nosi nazwę sponsora. i tak to się kręci. Kibice są robieni w jajo bo wmawia im się ze oglądają jakąś sportową rywalizację podczas gdy zawodnicy już na starcie wiedza który z nich wygra na 99% a ten jeden procent niepewnosci zostawiają na wypadki losowe typu przygoda w rowie czy jakaś niedyspozycja zdrowotna. Wiec po co się szarpać , po co atakować, po co wypruwac żyły na Tourmalet skoro dalej jest 70km płaskiego ? przeciez to laicy nawet moga przewidzieć a co dopiero ludzie jadacy w tym wyścigu.
Musimy tez pamietac że to dla nich źródło utrzymania. Taki Zubeldia przeciez był wysmiewany przez Armstronga kilka lat temu bo on czy Mayo gubią się na wiatrach i nie trenują w jakiś podejrzany sposób. Dziś Zubeldia jedzie w Astanie i na wiatrach gubi Evansa i Contadora. Przeciez nikt nie myśli ze z miłości do Armstronga. On na niego pracuje bo musi zarabiać, wie ze nie stac go na wygranie tdf tak samo jak Sapy nie stac na wygranie z Cavendishem - trzeba więc pracowac w teamie który płaci za robotę dzięki której Armstrong moze wygrać, ściagnąć jeszcze wiecej kasy od sponsorów .. i tak cyrk się kręci wokół kasy przede wszystkim . i tyle...
Zgadzam sie ze tegoroczny tour jest przeraźliwie nudny. jeśłi na 13 etapie nie zobaczę żadnych ataków pod górę pierwszy raz od 10 lat w lipcu pojade "do wód" i nie bedę tego w cholere oglądał bo od widoczków to mam pocztówki a o zabytkach i sztuce wiem więcej niz komentatorzy Eurosportu wiec sam sobie wszystko galantnie opowiem łacznie z analizą formalną katedr gotyckich Ile de France

#113 wunderfaust

wunderfaust
  • Użytkownik
  • 459 postów
  • Skądz neta

Napisano 16 lipiec 2009 - 08:02

jako że nie mogę edytować poprzedniej wiadomości dodaję kilka słów w kwestii kółek

Cytat

Takie małe pytanie dygresyjne :-) zauważyłem w tym roku (może w poprzednim też? nie pamietam) w peletonie sporo obręczy niskoprofiliwych. Czy one są carbonowe? Trudno mi sobie wyobrazić kolarzy takiej klasy jeżdżących na alu, ale z drugiej strony obręczy niskoprofiliwych z carbonu jeszcze nigdy nie widziałem i nie wiem czy taka ilośc materiału jest w stanie zapewnic w miarę trwałą konstrukcję.


http://www.bikepro.c...ls&content=1119

to kółka których używa carlos sastre. niekoniecznie w każdym etapie oczywiście. a czemu nie wyobrażasz sobie kolarzy pro na aluminium? Armstrong na alu wygrał prawie wszystkie swoje toury. mi te koła podobają się o wiele bardziej niż te wszystkie grube karbowane wynalazki

#114 Gosc_wonka2805_*

Gosc_wonka2805_*
  • Gość

Napisano 16 lipiec 2009 - 09:34

wunderfaust, mądrze o tym wszystkim piszesz. Zawodowy sport już taki jest, że robi się wszystko w myśl zarobienia jak największej kasy. Wizja sportowej rywalizacji skrojona na wzór idei Pierre'a de Coubertina nie jest w stanie powrócić w dobie kapitalizmu i walki o kasę.

Ja kibicuję przeróżnym sportom - od żeglarstwa po kolarstwo szosowe przeplatając to wszystko rugby i piłką nożną. Każda z tych dyscyplin potrzebuje jak najszerszej komercjalizacji inaczej nie jest w stanie utrzymać się na należytym poziomie sportowym. Sport zatem idealnie komponuje się z nowoczesnymi formami marketingu a w to wszystko najbardziej miesza się telewizja - niezastąpiony inżynier ludzkich dusz i mentalności społeczeństwa. I tak to się obecnie kręci.

Bezsprzecznie tegoroczny Tour jest dowodem na to, że komercja nie zawsze służy widowisku sportowemu. Kto bowiem z wytrawnych kibiców jest w stanie przez 4h relacji podziwiać kosmiczny sprzęt zawodowego peletonu bez chociażby wzrokowego doświadczenia tego do czego może on posłużyć...

#115 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 16 lipiec 2009 - 09:57

Nieskromnie powiem, że gdyby nie Panowie Tomasz i Krzystof to nie wiem czy siedziałbym od 13-14 do 17-17:30 przed TV i oglądał to co sie dzieje na trasie. Pewnie przychodziłbym na ostatnie 5km by zobaczyc finish. No ale, że poczucie humoru obu Panów jest na diuraejsowym poziomie to po prostu sama myśl o ich tekstach mnie przyciąga przed TV ;)

#116 Cineeek

Cineeek
  • Użytkownik
  • 34 postów
  • SkądOstrołęka

Napisano 16 lipiec 2009 - 10:06

Cytat

Nieskromnie powiem, że gdyby nie Panowie Tomasz i Krzystof to nie wiem czy siedziałbym od 13-14 do 17-17:30 przed TV i oglądał to co sie dzieje na trasie. Pewnie przychodziłbym na ostatnie 5km by zobaczyc finish. No ale, że poczucie humoru obu Panów jest na diuraejsowym poziomie to po prostu sama myśl o ich tekstach mnie przyciąga przed TV ;)


Witam. Może taki offtop z mojej strony, ale jeśli już o Panach komentatorach to bardzo fajnie zaprezentował się w ostatnich dwóch dniach Pan Baranowski. Przyjemnie słuchało się jego opowieści, dużo informacji o Marcinie Sapie :) - właśnie, jak ktoś spotka Pana Marcina to niech zapyta go o jabłuszka z jego własnego sadu, podobno często zabiera je na trasę:) .
Pozdrawiam.

#117 wunderfaust

wunderfaust
  • Użytkownik
  • 459 postów
  • Skądz neta

Napisano 16 lipiec 2009 - 10:19

powiem skromnie że gdyby nie duo redaktorów do których mam wielki sentyment to połowy etapow po prostu bym nie obejrzał. ale nic to... jak dalej bedzie jak jest to nawet ględzenie o kozach i serach nie ratuje mnie przed zaśnięciem przed tevu (ot choćby wczoraj). mam niestety podejrzenia że to bruynell zabija ten wyścig. w giro jechała astana i to wszystko wyglądało zupełnie inaczej. może dlatego że był diluca, basso.. ogólnie włoscy górale zmuszeni są atakować bo słabo jadą czasówki.. a tu? przyjeżdża bruynell z armadą i po 4 etapie właściwie robi się wyścig o pietruszkę bo TTT ustawił tak wyścig że musi stać się cud aby nie wygrał Contador lub Armstrong. trudno jednak mieć pretensję do tego ze ktoś wykorzystuje możliwości jakie ma i robi to w sposób perfekcyjny
oczywiscie najlepiej by było gdyby kolarze jechali na siebie. tylko zadajmy sobie pytanie po co jechaliby kolarze którzy ani pod górę, ani na czas, ani na finiszu się nie sprawdzają? Na wycieczkę? muszą jechać w jakiejś ekipie bo musza zarabiać na życie a kto będzie płacił kolarzowi który niczego nie wygrywa?
tak jak pisałem wcześniej.. jeśłi na 13 etapie nie będzie zmian w generalce wyscig będzie można uznac za zakończony właściwie - czasówka zrobi jeszcze większe róznice bo ani Schleck ani sastre nie pojada jej tak aby cokolwiek nadrobić do Astany. Etap do Verbier moze coś zmieni ale prawdopodobnie tyle ze z pierwszej generalki wylecą leipheimer i wiggins i może ktoś słabszy w górach. Reszta pewnie pojedzie na remis.A propos Astany... Armstrong zawsze starał sie mieć potencjalnych zwycięzców tdf pod swymi skrzydłami. Kiedyś składał propozycję Baso, teraz wzięli Contadora tylko ciut przesadzili w tym sezonie bo za dużo rodzynek w tym torcie i do tego dwie wisienki. Armstrong nigdy tak naprawdę nie miał konkurenta do wygrania tdf. tym razem ma i to we własnej ekipie. nie wiem czy to źle czy dobrze. na pewno nie jest tak pewny siebie jak kiedyś - przegrał już z Contadorem i górski finisz i czasówke. Nigdy też nie widzielismy aby Armstrong tak ochoczo gonił w ucieczce która nie ukrywajmy -miała zgubić Contadora przede wszystkim.
No zobaczymy jak to będzie. moim zdaniem kto wygra czasówkę wygra wyscig bo pod górę bedzie tylko kontrola samych siebie. Ewentualnie Armstrong może liczyć na słabszy dzien contadora którmu zdarza sie to regularnie ale na dzien dzisiejszy to Contador wydaje mi się kolarzem mocniejszym i w górach i na czasówce o dziwo.

#118 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 16 lipiec 2009 - 10:40

Wunderfaust, nie można się z Tobą nie zgodzić, ale piszesz tylko o Astanie, ale należy sobie zadać pytanie co z resztą? Evans? Sastre? Menchov? Schlecki? Odnoszę wrażenie, że tym panom jak i zespołom totalnie zwisa triumf, przyjechali sobie na wycieczke po Francji, wezmą kase i powiedza "no cóż, inni byli lepsi, może za rok sie uda". A gdzie jest duch walki, rywalizacji, honor? gdzie sie podziały wartości prawdziwego sportowca, Gladiatora, który do ostatniej kropli krwi chce walczyć by żwyciężyć? Zawód, zawodem, kasa kasą, ale honor winien być na pierwszy miejscu. A zdaje sie, że Ci (PA)nowie zatracili gdzies ten honor. Tak jak piszesz, Astana robi swoje, kontroluje ponad setke kolarzy, i smieje sie, że nikt im nie skoczy.

#119 andrej

andrej
  • Użytkownik
  • 40 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 16 lipiec 2009 - 10:58

Deadhorse: myślisz że oni nie chcą wygrać? Evans się spina ostro, widać po pierwszym etapie. Menchov jest zmęczony po Giro i to równierz widać. Sastre-w czasówkach nie był nigdy mistrzem, tegoroczne Pireneje to nie były góry, zdażył mu się pozatym jeden zły dzień-każdy tak czasem ma. Schlecki w czasówkach równierz nigdy nie jeździły dobrze, tegoroczne Pireneje to za mało żeby się mogli pokazać.
Astana młóci niemiłosiernie ale zauważcie że gdyby nie TTT to tak różowo by nie było, ten etap strasznie im pomógł, bo mają sumarycznie najlepszy team pod takie właśnie lekko górskie czasówki. Co do kasy-wygranie TdF się opłaca i to bardzo, choćby po samej premii dla zwycięzcy patrząc.

Narazie jest nudno bo astana wszystko kontroluje, nie można mieć do nich pretensji że są za dobzi.

#120 Gosc_Stas_*

Gosc_Stas_*
  • Gość

Napisano 16 lipiec 2009 - 12:10

A może Contador ? Mam wrażenie, że przykucnął jak kot do skoku i wyczekuje .... na MV na przedostatni etap, to będzie dopiero walka ... jeśli utrzymają się małe różnice czasowe w pierwszych miejscach klasyfikacji.

Stas



Dodaj odpowiedź


Zaawansowany edytor tekstowy