Skocz do zawartości


Zdjęcie

Chamstwo Na Drodze


317 odpowiedzi w tym temacie

#181 Monowiec

Monowiec
  • Użytkownik
  • 835 postów
  • SkądKraków

Napisano 02 sierpień 2014 - 11:33

Juz nic mówić nie będę bo sie przyczepiliście jak g#### do buta. Pojeździłbyś ze mną chwile to byś zobaczył że zagrożenia nie robie na drodze, naprawdę :)
Sent from my Tapatalk

 

Albo coś jeszcze powiem:

rowerowyninja, dnia 01 Sie 2014 - 22:28, napisał:

 

Widzisz buraka, który 5 minut zastanawia się czy wejść... Może ten "burak" 5 minut zastanawia się czy nie trafił na takiego, jak Ty własnie buraka, bo a nuż zostanie przez niego trafiony.

 

Przejeżdżasz czerwone tylko w nocy? No, medal za obywatelską postawę się należy. Bo strzału z boku przez rozpędzone przez podobnego buraka, jak Ty, Ci nie życzę.

 

Jak ktoś Ci oferuje pracę a Ty się nad nią zastanawiasz i nie jesteś pewien to pracodawca czeka aż podejmiesz się roboty czy pójdzie szukać kogoś innego? Trasa ta sama :)

Niech wchodzi, ja się zatrzymam ale niech się nie zastanawia tylko wejdzie. I wydaję mi się, że lepiej znam miasto po którym jeżdżę niż Ty z tego co napisałem bo strzału z boku w tych miejscach nie da się dostać.



#182 Ultek

Ultek
  • Użytkownik
  • 1695 postów

Napisano 02 sierpień 2014 - 15:36

Monowiec, kto jeździ na rowerze, zna te klimaty. Inni tylko pieprzą trzy po trzy. Często mam sytuację, że piesi bardzo niepewnie wchodzą na jezdnię, co deprymuje, wkurza i nie wiadomo co robić. A najgorsi są ci, którzy już wejdą na pasy i nagle staną w miejscu. Niedawno opieprzyłem taką matronę, że jak już wlazła na jezdnię, to niech nie stoi jak krowa na środku drogi, bo to najgorsze miejsce na odpoczynek. Oczywiście, zatrzymałem się przed nią i udzieliłem jej pouczenia, a ta cholera, zamiast wdzięczności, jeszcze z ustami na mnie, że ona święta na przejściu jest ;) Dobrze, że już nie noszą torebek, bo pewnie bym chycił z backhanda :D

Tak więc, trudno ocenić co jest chamstwem, a co nie.



#183 Gosc_rowerowyninja_*

Gosc_rowerowyninja_*
  • Gość

Napisano 02 sierpień 2014 - 16:15

Cholewa, ja to chyba w czepku urodzony. Jeżdżę po małym, 300tysięcznym miasteczku oraz po troszkę większym 3,5milionowym i rowerem i samochodem. Rocznie około 10kkm rowerem i akurat z pieszymi problemów nie mam żadnych. Ale nie świruję na drogach, szczególnie w mieście. Może to dlatego.

Nie mam też poczucia, że każdy zagubiony albo niepewny uczestnik ruchu jest burakiem tylko dlatego, że ja sobie lepiej radzę z oceną sytuacji albo mam lepszy refleks. 

 

Nie wiem skąd się bierze wyrozumiałość. Może z wieku, może z doświadczenia, ale wszystkim życzę jej więcej. Szczególnie w tym chorym od wzajemnej nienawiści kraju.

P.S.

Kiedy zmieniałem ostatnio pracę, to pracodawca czekał na moją decyzję o podjęciu współpracy ponad kwartał. A potem jeszcze pół roku aż sprawa dojdzie do skutku. Da się? Da się.


  • mikroos i Monowiec lubią to

#184 Monowiec

Monowiec
  • Użytkownik
  • 835 postów
  • SkądKraków

Napisano 02 sierpień 2014 - 20:45

rowerowyninja, dnia 02 Sie 2014 - 15:15, napisał:


Nie mam też poczucia, że każdy zagubiony albo niepewny uczestnik ruchu jest burakiem tylko dlatego, że ja sobie lepiej radzę z oceną sytuacji albo mam lepszy refleks. 

 

Nie wiem skąd się bierze wyrozumiałość. Może z wieku, może z doświadczenia, ale wszystkim życzę jej więcej. Szczególnie w tym chorym od wzajemnej nienawiści kraju.

P.S.

Kiedy zmieniałem ostatnio pracę, to pracodawca czekał na moją decyzję o podjęciu współpracy ponad kwartał. A potem jeszcze pół roku aż sprawa dojdzie do skutku. Da się? Da się.

 

Akurat jako burak uważam buraków po których to widać, wiem, że są turyści itd. to jest wtedy inna bajka, tak.

 

Też uważam ze z wiekiem i doświadczeniem, w końcu zmądrzeje i tyle :)

 

Da się, nie mówiłem, że to niemożliwe. Są przecież prace gdzie nikt na nikogo nie czeka bo znajdzie się 15 osób jeszcze na to miejscie w tym samym terminie - o coś takiego mi chodziło. Widocznie byłeś świetnym kandydatem i pracodawcy na Tobie naprawdę zależało :)

 

Pozdrawiam!
 



#185 Gosc_tobo_*

Gosc_tobo_*
  • Gość

Napisano 03 sierpień 2014 - 08:38

rowerowyninja, dnia 02 Sie 2014 - 15:15, napisał:

Cholewa, ja to chyba w czepku urodzony. Jeżdżę po małym, 300tysięcznym miasteczku oraz po troszkę większym 3,5milionowym i rowerem i samochodem. Rocznie około 10kkm rowerem i akurat z pieszymi problemów nie mam żadnych. Ale nie świruję na drogach, szczególnie w mieście. Może to dlatego.

Nie mam też poczucia, że każdy zagubiony albo niepewny uczestnik ruchu jest burakiem tylko dlatego, że ja sobie lepiej radzę z oceną sytuacji albo mam lepszy refleks. 

 

Nie wiem skąd się bierze wyrozumiałość. Może z wieku, może z doświadczenia, ale wszystkim życzę jej więcej. Szczególnie w tym chorym od wzajemnej nienawiści kraju.

P.S.

Kiedy zmieniałem ostatnio pracę, to pracodawca czekał na moją decyzję o podjęciu współpracy ponad kwartał. A potem jeszcze pół roku aż sprawa dojdzie do skutku. Da się? Da się.

Może to dlatego że oba miasta nie są w Polsce? Przynajmniej to większe, bo takiego u nas nie ma. I może stąd bierze się Twoje inne zapatrywanie na pewne kwestie.

Miewam takie sytuacje również u mnie, na pierwszy rzut oka gość za kierownicą może zostać zakwalifikowany jako mało kumaty, jednak z innej perspektywy  - on zwyczajnie jest produktem tutejszej mentalności a ja mentalności obcej i nie ma szansy by on swoją zmienił, nawet jeśli MOŻE utrudnia życie na drodze. Obserwuję innych, jego rodaków i widzę że kompletnie ich takie zachowania nie stresują.



#186 Ultek

Ultek
  • Użytkownik
  • 1695 postów

Napisano 04 sierpień 2014 - 19:33

Kolejny przyczynek, w temacie chamstwa, albo i debilizmu. Zbliżałem się dziś do krzyżówki, na dwupasmowej jezdni i wyprzedzałem ciężarówę, która zwalniała przed światłami. Wjechałem na lewą stronę i po chwili, gdy zrównałem się z samochodem, słyszę z tyłu idiotę, który trąbi na mnie. Dojechałem do świateł, oglądam się, kto klaksonował, a z pierdzikółka seicento, pulchna, młoda dziewucha puka mi palcem w czoło. :D Podjechałem do niej i pytam, komu puka w czoło?! Tłumaczę grzmotowi, że nie wolno wyprzedzać na trzeciego, nawet, gdy się sygnalizuje zamiar trąbą :D, a ten cymbał, że mogła mnie potrącić! :o No to tłumaczę durniowi, że mogła mnie nawet zabić, gdyby była tylko odrobinę głupsza i spytałem gdzie robiła kurs, bo trzeba by ten ośrodek zamknąć, skoro produkują takich niedouczonych matołów. Niestety, nie powiedziała.

Naprawdę, tych bab za kierownicą, trzeba się bać. Dwa lata temu, jedna taka krowa rozjechała mnie na skrzyżowaniu, na którym skręcała w lewo. Myślała, że zdąży przed rowerzystą. Przodem zdążyła, ale tylny błotnik miała za wolny i nawet nie miałem czasu zareagować. Widziałem jak jej samochód stał na skrzyżowaniu i nagle wyrósł przede mną.

Miałem dużo szczęścia, bo poza stłuczeniami i obtarciami nie miałem poważniejszych obrażeń, ale rower ucierpiał.



#187 gibber

gibber
  • Użytkownik
  • 1204 postów
  • SkądN. Tomyśl

Napisano 04 sierpień 2014 - 19:38

Tak, chamstwo na drodze...a jakie słownictwo.



#188 Ultek

Ultek
  • Użytkownik
  • 1695 postów

Napisano 04 sierpień 2014 - 19:42

Gibber, niektórzy, w afekcie, posuwają się do czynów, nie do słów i jest to usprawiedliwione :D.



#189 gibber

gibber
  • Użytkownik
  • 1204 postów
  • SkądN. Tomyśl

Napisano 05 sierpień 2014 - 06:15

Frazes, ale agresja rodzi agresję. Miałem w życiu 2 stłuczki, zawsze podchodziłem do tego z poczuciem humoru (stało się i się nie odstanie) i szybko napięcie opadało. W moich stronach w zeszłym tyg. był przypadek, że poszkodowany w stłuczce pogonił przez miasto sprawcę i efekt...policja zatrzymała prawko obydwu kierującym.



#190 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8635 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 05 sierpień 2014 - 07:50

Ultek, dnia 04 Sie 2014 - 18:33, napisał:

Naprawdę, tych bab za kierownicą, trzeba się bać. Dwa lata temu, jedna taka krowa rozjechała mnie na skrzyżowaniu, na którym skręcała w lewo. Myślała, że zdąży przed rowerzystą. Przodem zdążyła, ale tylny błotnik miała za wolny i nawet nie miałem czasu zareagować. Widziałem jak jej samochód stał na skrzyżowaniu i nagle wyrósł przede mną.

Miałem dużo szczęścia, bo poza stłuczeniami i obtarciami nie miałem poważniejszych obrażeń, ale rower ucierpiał.

 

No właśnie - czy to podchodzi pod chamstwo, debilizm, czy wrodzone ograniczenie przewidywania skutków bieżących działań i niedalekiej przyszłości?

Tydzień temu wjeżdżam na rondo (mam prawie całe do objechania), na następnym zjeździe stoi baba w picasiaku - stoi i grzecznie czeka. Przynajmniej tak mi się wydawało. A tak na prawdę to nie czekała, tylko kombinowała czy ruszyć, czy nie. Ciężka praca umysłowa widocznie była ponad moc przerobową jej komórek (komórki?) mózgowych, bo jak dojechałem prawie tam gdzie stała, to zdecydowała się ruszyć. Hamuję i puszczam wiązankę do otwartego okna i siedzącej jak słup soli kobiety (wiek ok. 30 lat). Wiązanka raczej nie chamska, ale dobitna, może coś z tego zapamiętała, choć mi brakowało dosłownie centymetrów, żeby przywalić w błotnik auta durnej baby...

 

No więc powstaje pytanie, czy to chamstwo? Raczej nie. Debilizm? Być może. Wrodzone ograniczenia przewidywania skutków bieżących działań? Na pewno. W takim przypadku tego typu osoby NIE powinny otrzymywać dokumentu uprawniającego do jazdy po drogach publicznych.

 

Tak, Ultek - masz zdecydowanie rację. Widzę babę za kierownicą - obojętnie czy jadę samochodem, czy rowerem - jestem o wiele bardziej ostrożny i nieufny. Swego czasu na skrzyżowaniu w lusterku wstecznym widziałem babę, która JEDNOCZEŚNIE poprawiała makijaż, rozmawiała przez telefon, coś jadła i oczywiście próbowała prowadzić samochód. Podzielność uwagi? Wielozadaniowość? Nie. Pospolita głupota.


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#191 morel

morel
  • Użytkownik
  • 12 postów

Napisano 05 sierpień 2014 - 17:00

Prozor, dnia 05 Sie 2014 - 06:50, napisał:

No właśnie - czy to podchodzi pod chamstwo, debilizm, czy wrodzone ograniczenie przewidywania skutków bieżących działań i niedalekiej przyszłości?

Tydzień temu wjeżdżam na rondo (mam prawie całe do objechania), na następnym zjeździe stoi baba w picasiaku - stoi i grzecznie czeka. Przynajmniej tak mi się wydawało. A tak na prawdę to nie czekała, tylko kombinowała czy ruszyć, czy nie. Ciężka praca umysłowa widocznie była ponad moc przerobową jej komórek (komórki?) mózgowych, bo jak dojechałem prawie tam gdzie stała, to zdecydowała się ruszyć. Hamuję i puszczam wiązankę do otwartego okna i siedzącej jak słup soli kobiety (wiek ok. 30 lat). Wiązanka raczej nie chamska, ale dobitna, może coś z tego zapamiętała, choć mi brakowało dosłownie centymetrów, żeby przywalić w błotnik auta durnej baby...

 

No więc powstaje pytanie, czy to chamstwo? Raczej nie. Debilizm? Być może. Wrodzone ograniczenia przewidywania skutków bieżących działań? Na pewno. W takim przypadku tego typu osoby NIE powinny otrzymywać dokumentu uprawniającego do jazdy po drogach publicznych.

 

Tak, Ultek - masz zdecydowanie rację. Widzę babę za kierownicą - obojętnie czy jadę samochodem, czy rowerem - jestem o wiele bardziej ostrożny i nieufny. Swego czasu na skrzyżowaniu w lusterku wstecznym widziałem babę, która JEDNOCZEŚNIE poprawiała makijaż, rozmawiała przez telefon, coś jadła i oczywiście próbowała prowadzić samochód. Podzielność uwagi? Wielozadaniowość? Nie. Pospolita głupota.

 

Zgadzam się z Prozorem, w większości groźnych i/lub nieprzyjemnych sytuacji na drodze wyglądało na to, że osoba, która była przyczynkiem owych sytuacji była, mówiąc eufemistycznie, niezdolna do oceny sytuacji i przewidywania skutków swoich działań. Zapewne wiele osób się zdenerwuje na to, co zaraz napiszę, ale mam taką obserwację, że piesi boją się samochodów, ale nie boją się rowerów. W Warszawie poruszam się po drogach (tak, wiem, powinienem jeździć po DDR-ach, ale ich stan doprowadziłby do powstania kosztów przewyższających wysokość ewentualnego mandatu) i bardzo często spotykam się ze zdarzeniem, które w skrócie można opisać tak - jadę za samochodem około 10-20 metrów, prędkość 35-40km/h, widzę kobietę (99% przypadków), która czeka przy przejściu dla pieszych, samochód mija przejście, a ona wchodzi, nie interesuje ją to, co ja mam zrobić. Niestety wczoraj nie wytrzymałem i po prostu zbluzgałem tę osobę. Wiem, że piesi mają pierwszeństwo na przejściu dla pieszych, ale życzyłbym sobie, aby używali mózgu i nie ładowali się pod rower, który też ma jakąś ścieżkę hamowania. Przecież to nie jest magiczne urządzenie, które zatrzymuje się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Przy okazji z chęcią bym się dowiedział dlaczego ludzie to robią, wchodzą bezrefleksyjnie na przejście jakby byli nieśmiertelni.



#192 Gosc_RafalPolo_*

Gosc_RafalPolo_*
  • Gość

Napisano 05 sierpień 2014 - 17:27

mogą na przykład nie widzieć roweru jak jest w jednej linii z samochodem, ale najpewniej źle oceniają szybkość roweru. Dla większości osób rower osiąga prędkość 2x szybszą niż piechur. 

Moim zdaniem to ludzie na ulicy bardzo często się wyłączają w jakieś części, jeżdżą na pamięć, nowe sytuacje ich zaskakują. Nie przykładają należytej uwagi do codziennych sytuacji. Niektórzy jeżdżą samochodem czy idą do/z pracy/szkoły etc parę godzin dziennie i to jest tak dla nich zwyczajna sytuacja,aż w końcu wyłączają się w części aby np odpocząć po pracy itd.



#193 kubano

kubano
  • Użytkownik
  • 936 postów
  • SkądCzechowice-Dziedzice

Napisano 05 sierpień 2014 - 19:50

Też miałem ostatnio taką sytuację, że gość jakiś dużym dostawczakiem (chyba Ducato) wymusił pierwszeństwo przez co trzeba było trochę hamować i omijać niepewnie na centymetry. Moim zdaniem kierowcy nie wiedzą jak szybko śmiga się na szosach i że nie są to zardzewiałem składaki do sklepu po bułki.


  • Kresowiak lubi to

#194 Monowiec

Monowiec
  • Użytkownik
  • 835 postów
  • SkądKraków

Napisano 07 sierpień 2014 - 05:10

kubano, dnia 05 Sie 2014 - 18:50, napisał:

Też miałem ostatnio taką sytuację, że gość jakiś dużym dostawczakiem (chyba Ducato) wymusił pierwszeństwo przez co trzeba było trochę hamować i omijać niepewnie na centymetry. Moim zdaniem kierowcy nie wiedzą jak szybko śmiga się na szosach i że nie są to zardzewiałem składaki do sklepu po bułki.


Dokładnie jest tak jak mówisz, kierowcy nie potrafią ocenić jak szybko jedzie rower. Raz taką sytuacje miałem ze baba(!!!!) zajechała mi drogę, pukam i pytam czemu tak sie zachowuję a ona ze myślała że ja wolno jadę - 4 dychy na liczniku jej mówię, droga hamowania też nie mała to mnie ochrzaniła ze jak mozna tak na rowerze szybko jeździć, ze niebezpieczeństwo stwarzam i przedstawia mi sytuację która wlaśnie się zdarzyła :D

#195 Koniunl

Koniunl
  • Użytkownik
  • 685 postów
  • SkądHolandia

Napisano 07 sierpień 2014 - 06:24

Wczoraj przepuszczałem na pasach matkę z wózkiem, stanąłem nie na środku pasa, ale tak z metr od krawędzi. Zwolniłem wyraźnie, nic blisko za mną nie jechało, ona wchodzi na pasy a tu za mną jakiś debil wyskakuje autem i mnie wyprzedza na pełnej prędkości.

#196 morel

morel
  • Użytkownik
  • 12 postów

Napisano 07 sierpień 2014 - 19:19

Koniunl, dnia 07 Sie 2014 - 05:24, napisał:

Wczoraj przepuszczałem na pasach matkę z wózkiem, stanąłem nie na środku pasa, ale tak z metr od krawędzi. Zwolniłem wyraźnie, nic blisko za mną nie jechało, ona wchodzi na pasy a tu za mną jakiś debil wyskakuje autem i mnie wyprzedza na pełnej prędkości.

Mam taką luźną dygresję, że za nieużywanie kierunkowskazów i wyprzedzanie na przejściu dla pieszych powinno być odbierane prawo jazdy na kilka lat. Przy okazji chciałbym się zapytać, czy tylko ja mam tak, że najlepsze doświadczenia na szosie są związane z TIRami? Zawsze grzecznie za mną jadą, nie trąbią, zachowują zgodną z przepisami odległość podczas manewru wyprzedzania. Ja oczywiście też staram się nie utrudniać im życia i gdy mam taką możliwość to zjeżdżam na pobocze. Po drugiej stronie tego spektrum znajdują się popularne złotówy i kierowcy podwarszawskich wsi. Przepraszam za generalizację, ale prawie zawsze gdy ktoś wymusza pierwszeństwo albo zajeżdża mi drogę, to dziwnym trafem ma blachy WGR, WPR, WWL i im podobne..



#197 emilioni

emilioni
  • Użytkownik
  • 322 postów
  • SkądPoznań

Napisano 08 sierpień 2014 - 08:18

No żebyś wiedział. Też jakoś z tirami problemu nie miałem. Za to gówna małe pchają się jak porąbane. Wczoraj idiota w tico przed krzyżówką i pasami wyprzedził mnie na pełnej prędkości, poczym znalazł się na środku i dupa... wpierniczył się w auto. Z pretensjami do mnie że zwolniłem jak było miejsce i można bylo jechać... policja, gosciu dostał chyba 300zł i 6pkt.
  • mikroos lubi to

#198 Gosc_rowerowyninja_*

Gosc_rowerowyninja_*
  • Gość

Napisano 08 sierpień 2014 - 09:26

Tak, wprost uwielbiam, jak na Mazurach na zakręcie, którego końca nie widać, na drodze bez pobocza wyprzedza mnie rozpędzony TIR, a z przeciwka nadjezdża samochód. Tirowiec to wzór cnót. Lol

#199 Gosc_kamaj_*

Gosc_kamaj_*
  • Gość

Napisano 23 sierpień 2014 - 17:12

Tak na pewno:) coś o tym wiem . Jeszcze dobrze jak tylko jedzie a nie przez komórkę gada.



#200 morel

morel
  • Użytkownik
  • 12 postów

Napisano 25 sierpień 2014 - 19:03

rowerowyninja, dnia 08 Sie 2014 - 08:26, napisał:

Tak, wprost uwielbiam, jak na Mazurach na zakręcie, którego końca nie widać, na drodze bez pobocza wyprzedza mnie rozpędzony TIR, a z przeciwka nadjezdża samochód. Tirowiec to wzór cnót. Lol

Co do Mazur się nie wypowiem, wiem jak jest w Warszawie i okolicach. Przy okazji muszę się pokajać, bo sam dokładam cegiełkę do owego chamstwa w sytuacjach gdy np. ktoś zajeżdża mi drogę, żeby jak najszybciej dojechać do świateł i sobie spokojnie postać na czerwonym. Kończy się to zazwyczaj tak, że w bardzo ciężkich inwektywach opisuję swój stosunek do osoby owego chama. Staram się być opanowany, ale w sytuacji gdy podczas godzinnej przejażdżki dzieje się to kilkanaście razy, można w końcu pęknąć, każdy ma granice.





Dodaj odpowiedź


Zaawansowany edytor tekstowy