Skocz do zawartości


Zdjęcie

Chamstwo Na Drodze


317 odpowiedzi w tym temacie

#161 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8663 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 28 lipiec 2014 - 18:32

Nie cytujmy wybiórczo, bo powyżej jest zdanie, które całkowicie odmienia sens Twojego cytatu:

Cytat

obowiązany zmniejszyć prędkość, a w razie potrzeby zatrzymać się, aby umożliwić kierującemu autobusem (trolejbusem) włączenie się do ruchu

Obowiązany jest zatrzymać się, aby umożliwić włączenie się do ruchu. Mało tego, nie bez powodu ta zasada jest wymieniona jako pierwsza.

Nie mieści się to w definicji pierwszeństwa tylko dlatego, że w definicji:

Cytat

ustąpienie pierwszeństwa - powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości


nie ma mowy o zmuszeniu kogoś do powstrzymania się od wykonania manewru, który chciał wykonać. Właśnie dlatego nazywam to prawniczą terminologią (a raczej bełkotem i cynicznym przerzucaniem odpowiedzialności, ale to już temat na inną dyskusję), bo w praktyce nawet ten fatalnie napisany przepis całkowicie jednoznacznie określa, kto ma prawo jechać pierwszy (a punkt drugi tego artykułu jest analogiczny do zasady ograniczonego zaufania - zobowiązuje do zachowania szczególnej ostrożności, ale w żaden sposób nie wpływa na ważność przepisu nadrzędnego, w tym przypadku określającego "pierwszeństwo").

Jeżeli natomiast chodzi o "wymuszenie" przez kierowcę autobusu wjazdu na pas ruchu, w najgorszym wypadku skończy się to współwiną, a nie winą wyłączną - jeżeli tylko kierowca autobusu zasygnalizował z wyprzedzeniem zamiar wjazdu na ten pas, to na pewno nie dostanie mandatu za wymuszenie pierwszeństwa, tylko co najwyżej za brak należytej ostrożności. A to zasadnicza różnica.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#162 Rider

Rider
  • Użytkownik
  • 113 postów

Napisano 28 lipiec 2014 - 18:39

Wczoraj na treningu oszukalismy przeznaczenie w 10 osób . Długa proststa ok 3km , swietna widoczność. Jedziemy jeden za drugim  prędkość ponad 45/h. A tu Ci nagle na czołówe idzie z nami jakis debil który wyprzedzał inne auto . 5 pierwszych osób musiało ratowaćsie ucieczka do rowu , reszta jakos wyhamowała i utrzymała sie na drodze. Oczywiscie po kierowcy najmniejszego sladu nie było . Na szczescie skonczyło sie na lekkich obtarciach o 2 kolegów. Rowery całe . I jak tu isc na rower i nie martwic sie czy sie wróci cało i zdrowo do domu.

 



#163 lubelaczek

lubelaczek
  • Użytkownik
  • 481 postów

Napisano 28 lipiec 2014 - 18:40

Cytat

Nie cytujmy wybiórczo,

Sam zacytowałeś:

Cytat

Obowiązany jest zatrzymać się, aby umożliwić włączenie się do ruchu

pomijając:

Cytat

w razie potrzeby

:)

#164 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8663 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 28 lipiec 2014 - 18:53

W razie potrzeby, czytaj: jeżeli zmniejszenie prędkości to zbyt mało, by autobus wyjechał w bezpieczny sposób.

OK, być może nie trzeba było usuwać tego słowa. Ale to nie zmienia ogólnego sensu: "pierwszeństwo" autobusu jest całkowicie niepodważalne i jednoznaczne.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#165 Monowiec

Monowiec
  • Użytkownik
  • 835 postów
  • SkądKraków

Napisano 28 lipiec 2014 - 23:41

W Krakowie to z autobusami jest w miare ok. Nie raz jak jade ok 30km/h i autobus ma przystanek za ok. 500m, jedzie twardo za mną jakieś 4m, jak widzę okazje to macham ręką, zjeżdżam bardziej do prawej i zwalniam coby mógł mnie wyprzedzić. Mi się nie śpieszy i co za różnica jak i tak go potem dogonie i będziemy razem na światłach stać?(chyba, że przejadę na czerwonym co mi się zdarza jak jeżdżę na singlu, wtedy to ja jestem chamem bo często pieszych nie puszczam i cisne po pasie dla tramwaju ale to głównie kwestia tego, że jedno przełożenie i nie chce mi się co chwilę ruszać i zatrzymywać :D ) Co to wyprzedzania to mialem nieprzyjemną akcje z pewnym wieśniakiem z wieśniakowozu. Podjeżdzałem do świateł i oparłem się o jego auto przez sekunde - efekt? Wyprzedził mnie na długość lakieru. Dogoniłem go później - miałem podgóre akurat ale dałem rade. Zapukałem w szybke i zjechał mnie, że co to za dotykanie jego samochodu - zwyzywałem go, zasuwał szybe, odsuwał... stwierdziłem, że szkoda mi czasu po dwuminutowej wiązance, walnąłem mu w dach i pojechałem w siną dal. W sumie po 50 metrach skręciłem w lewo bo do dziewczyny akurat jechałem :D

#166 bans

bans
  • Użytkownik
  • 464 postów
  • SkądPszczyna

Napisano 29 lipiec 2014 - 07:01

mikroos, dnia 28 Lip 2014 - 17:53, napisał:

Ale to nie zmienia ogólnego sensu: "pierwszeństwo" autobusu jest całkowicie niepodważalne i jednoznaczne.

 

Zapytaj lepiej kogoś kompetentnego... bo się kiedyś zdziwisz. Zresztą cytowane przepisy mówią same za siebie, a ty swoim słowotokiem próbujesz je - jak polityk - przekręcić. Typowo Polskie "muszę mieć rację, choćby to stało w sprzeczności z jasnym przepisem".

 

Jeśli dojdzie do kolizji/wypadku to ty jako nie wpuszczający go najwyżej (o ile w ogóle...) dostaniesz mandat za "nieumożliwienie wjazdu", ale to kierowca autobusu odpowie za spowodowanie zdarzenia.

 



#167 bans

bans
  • Użytkownik
  • 464 postów
  • SkądPszczyna

Napisano 29 lipiec 2014 - 07:07

Monowiec, dnia 28 Lip 2014 - 22:41, napisał:

W Krakowie to z autobusami jest w miare ok. Nie raz jak jade ok 30km/h i autobus ma przystanek za ok. 500m, jedzie twardo za mną jakieś 4m, jak widzę okazje to macham ręką, zjeżdżam bardziej do prawej i zwalniam coby mógł mnie wyprzedzić. Mi się nie śpieszy i co za różnica jak i tak go potem dogonie i będziemy razem na światłach stać?(chyba, że przejadę na czerwonym co mi się zdarza jak jeżdżę na singlu, wtedy to ja jestem chamem bo często pieszych nie puszczam i cisne po pasie dla tramwaju ale to głównie kwestia tego, że jedno przełożenie i nie chce mi się co chwilę ruszać i zatrzymywać :D ) Co to wyprzedzania to mialem nieprzyjemną akcje z pewnym wieśniakiem z wieśniakowozu. Podjeżdzałem do świateł i oparłem się o jego auto przez sekunde - efekt? Wyprzedził mnie na długość lakieru. Dogoniłem go później - miałem podgóre akurat ale dałem rade. Zapukałem w szybke i zjechał mnie, że co to za dotykanie jego samochodu - zwyzywałem go, zasuwał szybe, odsuwał... stwierdziłem, że szkoda mi czasu po dwuminutowej wiązance, walnąłem mu w dach i pojechałem w siną dal. W sumie po 50 metrach skręciłem w lewo bo do dziewczyny akurat jechałem :D

 

 

Zacytowałem całość, gdybyś chciał skasować posta. Jesteś typowym, rowerowym burakiem, polaczkiem o moralności Kalego
-  do tego głupim, bo się tym jeszcze chwalisz publicznie. A nawet głupim do kwadratu - bo piszesz takie rzeczy w wątku w którym żalimy się na chamstwo na drodze... Brutalne, ale prawdziwe, ktoś ci to musi uzmysłowić (choć wątpię czy dotrze, raczej spodziewam się lawiny bluzgów).



#168 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 29 lipiec 2014 - 07:19

Zgadzam się z bansem. Monowiec opisałeś chamstwo na drodze we własnym wykonaniu. Brawo. Poza tym też bym sobie nie życzył, żeby ktokolwiek dotykał, opierał się czy robił cokolwiek przy moim samochodzie, z rowerem mam podobnie. I jesteś kolejnym dowodem na to, że życie nie jest czarno-białe, zarówno kierowcy mają za uszami i rowerzyści bez winy nie są.



#169 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8663 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 29 lipiec 2014 - 07:48

bans, dnia 29 Lip 2014 - 06:01, napisał:

Jeśli dojdzie do kolizji/wypadku to ty jako nie wpuszczający go najwyżej (o ile w ogóle...) dostaniesz mandat za "nieumożliwienie wjazdu", ale to kierowca autobusu odpowie za spowodowanie zdarzenia.

Akurat znam kilka takich historii z najbliższego otoczenia i zapewniam Cię, że kierowcy ZAWSZE się dostaje za nieumożliwienie wyjazdu z zatoki, a przeważnie dostaje jeszcze bonus za nadmierną prędkość (sam wiesz jak to jest w Polsce z przestrzeganiem ograniczeń). To samo potwierdził zresztą mój instruktor prawa jazdy, kiedy szykowałem się do egzaminu, bo specjalnie go o to pytałem.

To jest sytuacja podobnego rodzaju co wtargnięcie pieszego na przejście - nawet jeżeli to pieszy wtargnął, to kierowcy również się dostanie, jeżeli nie jechał z przepisową prędkością albo nie zachował ostrożności.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#170 Ultek

Ultek
  • Użytkownik
  • 1695 postów

Napisano 29 lipiec 2014 - 07:58

bans, dnia 29 Lip 2014 - 06:07, napisał:

Jesteś typowym, rowerowym burakiem, polaczkiem o moralności Kalego   do tego głupim. A nawet głupim do kwadratu

 

Aż się prosi o założenie subwątku „Chamstwo, jako takie”. Jest takie porzekadło – uczył Marcin, Marcina…

Nie możesz okraść złodzieja, żeby dać mu nauczkę, że nie wolno kraść. Wówczas, też jesteś złodziejem.

Może jakiś moderator zwróciłby uwagę na formę niektórych postów, bo niedługo będzie to platforma do bluzgów, wyzwisk i najzwyklejszego szamba.



#171 lubelaczek

lubelaczek
  • Użytkownik
  • 481 postów

Napisano 29 lipiec 2014 - 12:16

Cytat

To samo potwierdził zresztą mój instruktor prawa jazdy, kiedy szykowałem się do egzaminu, bo specjalnie go o to pytałem.

Ja się nie pytałem, ale swoje "wiadomości" na temat pierwszeństwa autobusu też głównie czerpie z pogadanek na kursie na prawo jazdy (jako, żem ,młodziak, to nie było to tak dawno).

Cytat

nawet jeżeli to pieszy wtargnął, to kierowcy również się dostanie, jeżeli nie jechał z przepisową prędkością albo nie zachował ostrożności.


Równie dobrze mogę napisać, że jeśli kierowcy jadącemu główną ulicą wpakuje się ktoś z drogi podporządkowanej pod zderzak, to... temu co jechał główną też się oberwie bo jechał za szybko, albo był pijany.

To wszystko racja, ale nie sedno problemu.

Przepis jest tak skonstruowany, że w sumie "nie wiadomo kto jest winny", więc w razie wypadku można go dowolnie zinterpretować i winny pewnie będzie zarówno kierowca jak i autobus (chociaż to pewnie zależy od tego co wydaje wyrok/mandat). Ale nie ma tu mowy o pierwszeństwie.

Pierwszeństwo jest bezwzględne. Skrzyżowanie równorzędne - samochód po prawej ma pierwszeństwo - Nie przepuszczenie go (nawet jeśli nie doszło do kolizji) to złamanie przepisów. Jeśli osoba w "aucie z prawej" sygnalizuje ręką, że przepuszcza "auto z lewej" i "auto z lewej" to wykorzysta i pojedzie to też jest wykroczenie. Nie wiem jak w tym przypadku zachowałby się typowy policjant gdyby widział taką sytuację, ale egzamin na prawo jazdy byłby oblany

#172 System

System
  • Użytkownik
  • 643 postów
  • Skądz netu

Napisano 29 lipiec 2014 - 12:21

Czujnym trzeba być zawsze nawet, jak w promieniu 1km jest tylko jeden samochód, który stoi !!

 

Wczoraj, (poza miastem, jezdnia szeroka z poboczem, zero ruchu) widzę, jak stoi auto po drugiej stronie, jechałem w dolnym chwycie (prędkość ok. 40 km/h) i na chwilę spojrzałem na tylną przerzutkę, podnoszę głowę i widzę to auto przedemną !!!

Nie wiem, jakim cudem ominąłem ten samochód, ale gdybym dosłownie półsekundy dłużej patrzył do tyłu to ze zgiętą do tyłu głową uderzyłbym w bok auta (kombi wysokie) - nie wiem czy bym przeżył...

 

Gestykulowałem, ale auto pomkęło czym prędzej.



#173 mikroos

mikroos
  • Użytkownik
  • 8663 postów
  • SkądSzczecin

Napisano 29 lipiec 2014 - 12:43

lubelaczek, dnia 29 Lip 2014 - 11:16, napisał:

Równie dobrze mogę napisać, że jeśli kierowcy jadącemu główną ulicą wpakuje się ktoś z drogi podporządkowanej pod zderzak, to... temu co jechał główną też się oberwie bo jechał za szybko, albo był pijany.

I właśnie tak bardzo często jest. Serio mówię. BARDZO często zdarzają się orzeczenia w rodzaju "wina X jest bezsprzeczna, ale do zdarzenia nie doszłoby gdyby..., więc i on jest współwinny". Zresztą nawet kilka dni temu wydano głośny wyrok w sprawie śmiertelnego potrącenia pieszego, który wprawdzie wtargnął na przejście, ale kierowca jechał zbyt szybko (gdyby jechał z przepisową prędkością, prawdopodobnie zdążyłby wyhamować) i z tego powodu orzeczono jego współwinę.

A pijani mają podwójnie przegrane - szczególnie w razie wypadku współwinę mają gwarantowaną. To tak na marginesie.
 

Cytat

Ale nie ma tu mowy o pierwszeństwie.

Pierwszeństwo jest bezwzględne.

Tak, tu się zgadzam, dlatego - tak jak napisałem - czysto formalnie w definicji pierwszeństwa się to nie mieści. Ale przepis mówi całkowicie jasno, kto komu ma ustąpić - drugi punkt to tylko "wyjście awaryjne" stworzone ze względu na bezpieczeństwo znacznej liczby pasażerów, a nie - usprawiedliwienie dla kierowcy na wypadek, gdyby nie chciało mu się zatrzymać. Chociaż tak jak napisałem, ubolewam nad tym podwójnie, bo właśnie takie dwuznaczne przepisy (i ich niewybaczalnie słaba egzekucja) są powodami, dla których jesteśmy tak sterroryzowanym przez samochody krajem.

rowerplus-logo-2.png
 
A Ty masz już swoje CZARNE ODBLASKI?


#174 Konik

Konik
  • Użytkownik
  • 540 postów
  • SkądKraków

Napisano 29 lipiec 2014 - 13:45

Moje dwa grosze do dyskusji...

PoRD (i inne prawa) są u nas tak skonstruowane, że wskazują/określają podmiotowi prawo, ale nie zezwalają na jego egzekucję. W praktyce oznacza to, że np. mając pierwszeństwo, a widząc i mając świadomość wymuszenia, nie wolno nam tego pierwszeństwa egzekwować. Ktoś nam wymusza, nie wolno go walnąć tylko dlatego, że mamy pierwszeństwo. Wchodzą tu w grę dodatkowe przepisy/obwarowania, typu: szczególna ostrożność (w konkretnych warunkach, np. na skrzyżowaniu), zakaz wjazdu na skrzyżowanie, jeśli nie ma możliwości jego opuszczenia, czy jeśli jest zajęte. Zeznając po zdarzeniu, że: widziałem, że ktoś mi wymusza, ale miałem pierwszeństwo powoduje współsprawstwo. Jeśli jest możliwość uniknięcia zdarzenia, to należy ją wykorzystać. Co - z drugiej strony - wykorzystują wszystkie chu... wymuszające.



#175 pangumas

pangumas
  • Użytkownik
  • 1533 postów
  • SkądSK

Napisano 01 sierpień 2014 - 07:49

Tak na rozlużnienie :) Chamstwo na drodzę w wykonaniu zwierząt.

Wczorajszy trening, droga asfaltowa przez las. Podirytowany tym, że coś mi zaczęło piszczeć w rowerze jechałem wolniej (i dobrze), a tu słychać z lasu trzaski. Patrzę na lewo a tam trzy byki lecą na mnie. Dwa przeleciały przede mną jeden za. Wszystko było by fajnie, bo nic mi się nie stało :) tylko że jedno ze zwierzątek wyłożyło się na asfalcie i sobie leżało, skutecznie utrudniając jazdę ;) Poczekałem, aż byk się pozbiera i pojechałem dalej.

Dobrze, że łoś mi na drogę nie wyszedł którego widziałem tydzień temu :D



#176 buzulux

buzulux
  • Użytkownik
  • 11 postów
  • SkądLegionowo

Napisano 01 sierpień 2014 - 09:26

Kierowcy autobusów mają nie pisaną zasadę, przepuszczą do trzech aut a następnie włącza się do ruchu
:lol:

#177 System

System
  • Użytkownik
  • 643 postów
  • Skądz netu

Napisano 01 sierpień 2014 - 15:03

U nas jest to uzależnione od długości tych aut. :P



#178 emilioni

emilioni
  • Użytkownik
  • 322 postów
  • SkądPoznań

Napisano 01 sierpień 2014 - 19:59

A mnie ważniak traktorowo ciągnikowy z premedytacja blokował możliwość wyprzedzenia przsz dobre dwa km... 26km/h. Z naprzeciwka ruch, do tego zakręty. Mowie ok, czy tak nie ma jak. Ale droga robi sie prosta, szerokie pobocze, kiwam mu a on patrzy w lusterko i sru jeszcze bardziej środkiem. Zmiana biegu i w moment 45 na godzinę i facet za mną. No i na koniec strąbił mnie na co odpowiedziałem mu, pokazujac pewien palec. Typowy przykład biractwa i chamstwa.

#179 Monowiec

Monowiec
  • Użytkownik
  • 835 postów
  • SkądKraków

Napisano 01 sierpień 2014 - 22:24

jano_3, dnia 29 Lip 2014 - 06:19, napisał:

Zgadzam się z bansem. Monowiec opisałeś chamstwo na drodze we własnym wykonaniu. Brawo. Poza tym też bym sobie nie życzył, żeby ktokolwiek dotykał, opierał się czy robił cokolwiek przy moim samochodzie, z rowerem mam podobnie. I jesteś kolejnym dowodem na to, że życie nie jest czarno-białe, zarówno kierowcy mają za uszami i rowerzyści bez winy nie są.

Wole dotknąć lekko ręką niż uwalić lusterko jakbym równowage stracił bo mi jakiś baran z prawej wyjedzie :) I nie przesadzaj, to było cyknięcie ręką dla zachowania równowagi bo ciasno było.

Poza tym w świetle prawa nie ma z tym problemu. Raz jak stałem na światłach ręką oparłem się o radiowóz, a stałem prawie minute i funkcjonariusze nie reagowali.

 

bans, dnia 29 Lip 2014 - 06:07, napisał:

Zacytowałem całość, gdybyś chciał skasować posta. Jesteś typowym, rowerowym burakiem, polaczkiem o moralności Kalego
-  do tego głupim, bo się tym jeszcze chwalisz publicznie. A nawet głupim do kwadratu - bo piszesz takie rzeczy w wątku w którym żalimy się na chamstwo na drodze... Brutalne, ale prawdziwe, ktoś ci to musi uzmysłowić (choć wątpię czy dotrze, raczej spodziewam się lawiny bluzgów).

Jakbym nie był świadom tego, że robie źle to inna kwestia. Mam okazje to jade, nie to stoje, patrze tylko czy nikomu krzywdy nie zrobie, myśle jak jadę, myślę często za kierowców i tych ludzi których często nie puszczam bo widze auto które jedzie z naprzeciwka, które pewnie się nie zatrzyma a sekunda nikogo tam nie zbawi, ja strace więcej czasu - hamowanie, ruszanie i rozpędzanie.. Nie ładuje się na zapchane przejścia dla pierwszych - widzę, że się nie zmieszczę, że przejade 5cm od kogoś, widzę kobietę z dzieckiem albo samo dziecko - stoje. Widze buraka który 5 minut zastanawia się czy wejść to jade, a czerwone przejeżdżam w godzinach 21-23 i to nie za często, ale nie przeczę, że mi się to zdarza. Dodatkowo jeżdżę z wyobraźnią, ze świadomością, że zawsze może mi ktoś wyjechać - może troche brawurowo ale jedyną kraskę miałem bo mi babka nagle skręcać zaczęła bez kierunkowskazu a byłem blisko prawej krawędzi - stąd mi się wzięło jeżdżenie po torowisku dla tramwaju i to i tak nie zawsze! Zluzujcie troche :) Napisałem co napisałem i już macie w głowach, że jeżdżę jak w Line of Sight.

Mam nadzieję, że uzmysłowiłem Ci to wszytko (i to bez bluzgów, które jak widzę masz w zwyczaju) ;)



#180 Gosc_rowerowyninja_*

Gosc_rowerowyninja_*
  • Gość

Napisano 01 sierpień 2014 - 23:28

Tak samo, jak Ty, myślą te buraki, którzy wyprzedzają jadąc Tobie z naprzeciwka i zmuszając Cię czasem do zwolnienia (przecież nie zatrzymania). Albo ci, którzy skręcają tuż przed Tobą, bo przecież nie dojedziesz. I tak dalej.

 

Widzisz buraka, który 5 minut zastanawia się czy wejść... Może ten "burak" 5 minut zastanawia się czy nie trafił na takiego, jak Ty własnie buraka, bo a nuż zostanie przez niego trafiony.

 

Przejeżdżasz czerwone tylko w nocy? No, medal za obywatelską postawę się należy. Bo strzału z boku przez rozpędzone przez podobnego buraka, jak Ty, Ci nie życzę.

 

Cieszą się, że większość czasu spędzam w kraju kartofli, a nie buraków takich, jak Ty i wymienieni w Twoich przykładach.

-------
Edit: Zgaduję, że nie masz jeszcze trzydziestki, dzieci i jakiejkolwiek odpowiedzialności. Albo współczuję Twoim bliskim.

 





Dodaj odpowiedź


Zaawansowany edytor tekstowy