Prędkości Średnie
#62
Napisano 11 czerwiec 2015 - 22:10
Nie odbieraj tego osobiście, miałem na myśli fakt, że ja i Kekacz nie mamy parcia na szkło, po prostu taki luz psychiczny. I piekne przeświadczenie że to rower jest dla nas, a nie my dla roweru ![]()
#63
Napisano 11 czerwiec 2015 - 22:23
Drażliwa kwestia ale z perspektywy kilku lat wyrobiłem sobie pewne zdanie. Prędkość średnia dla większości kolarzy to taki pierwszy stopień wtajemniczenia. Decydujemy się na szosę i pierwsze co przychodzi do głowy to właśnie prędkość. Bo to do ludzi przemawia, zrobiłem tyle i tyle km ze średnią 30!! I ja w tym nie widzę nic złego, bo w końcu jeśli komuś sprawia to radość to kurcze dlaczego nie? Też tak miałem na początku. Z czasem mi to przeszło. Wraz z nauką kolarstwa. Okazało się, że są inne ważniejsze czynniki. Mieszkam właśnie nie południu i się okazało, że średniej ponad 30 nie zrobię na trasie 80km, która ma 1000m przewyższenia.
Teraz nie mam napinki, jadę ze znajomymi zwiedzać nowe tereny, podziwiać widoki lub po prostu rozerwać nogi to nie obchodzi mnie, że zrobiliśmy średnią poniżej 25km/h ![]()
Jadę sam na wyrypę, 30 stopni, 200km i 3000m przewyższenia to też kurde nie ma siły zrobić tych 30km/h
Z kolei nie jest tak, że całkiem o tym zapomniałem. Od małego cyfry mnie przyciągają. Mam ochotę na prędkość: robię sobie czasówkę. I tu średnia jest w sumie kluczowa, bo w końcu rezultatem jazdy na czas ma być jak najszybsze pokonanie trasy. I rzeczywiście przy takich próbach średnie cieszą
Wnioski? hehe każdy jest inni i lubi co innego. Ja raz lubię zrobić epicride bez patrzenia na licznik, a innym razem nie patrzę na nic innego tylko na uciekające sekundy ![]()
I to jest piękne...
- astronom, Greek, Koniunl i 3 innych osób lubią to
#64
Napisano 11 czerwiec 2015 - 23:44
Jadę sam na wyrypę, 30 stopni, 200km i 3000m przewyższenia to też kurde nie ma siły zrobić tych 30km/h
I teraz powiedz takiemu z Warszawy czy innego Lublina, żeby zrobił taką trasę u siebie ![]()
Dziwisz się, że nie rozumieją jak można jeździć ze średnią poniżej 30km/h?
- mucher lubi to
#65
Napisano 11 czerwiec 2015 - 23:58
No tak, ja na szczęście tego bólu nie znam, że w promieniu miliona kilometrów płasko, masz rację, trochę przez swoje tereny mam zakłamany obraz. No ale cóż, tak jak mówię: w sumie nie widzę nic złego w tym żeby sobie chłopaki jeździli i patrzyli wiecznie na te średnie. Mi to nie przeszkadza, a jak im to sprawia radość...
#67
Napisano 12 czerwiec 2015 - 07:05
- beskidbike lubi to
#68
Napisano 12 czerwiec 2015 - 07:51
Nie każdy przy sielance się dobrze bawi. Dla mnie jazda powoli jest po prostu nudna i niebezpieczna. " I feel the need, The need for speed " ;-)
Średnia poniżej 30 km/h to nie koniecznie wolna, sielankowa jazda, z trzymaniem przez całą trasę łapek za kierownicę przy mostku, kontemplacją motylków i ukwieconych łąk, kubkiem kawy w zębach oraz wałówką w plecaku, gdy w uszach szum, w oczach łzy a na liczniku szesnaście i trzy ;)
Temat niepotrzebnie generalizuje.
Czymś innym jest 100 km po patelni, gdzie jedyne zmarszczki mają starsze panie w mijanych wioskach. Trochę inaczej wygląda jazda po terenach, gdzie nawet nie starając się zanadto komplikować trasy, na 30 km można sobie zafundować 500 m przewyższeń. Doliczając jeszcze zjazdy po wąskich, krętych drogach, gdzie nie ma szans osiągnięcia pierwszej prędkości ko(s)micznej okaże się, że utrzymanie średniej 27 km/h poważnie nadwyręży organizm jadącego.
Można dodać jeszcze inne zmienne jak wmordewind, wysoką/niską temperaturę powietrza, opady, przetrenowanie, złe śniadanie, wpływ leków, gorszą nawierzchnię, niższe ciśnienie w oponach "i inne rzeczy tym podobne" (Platon). Wtedy i równiny Mazowsza mogą dać nieźle popalić bez zbliżania się do tej spornej granicy prędkości.
Jak na razie jedynym, sensownym sposobem oceny jakości treningu jest pomiar mocy. Wtedy dopiero określenie "trening powyżej ....W to trening udany" czy "jazda poniżej ...W to sielanka" ma sens.
Tyle truizmów z mojej strony.
I tak wolę swoje rejony :) nawet ze średnią poniżej magicznej granicy trzech dyszek. Do pasji doprowadzają mnie długie, płaskie proste, prowadzące aż po horyzont. Nawiasem mówiąc Rzeszowszczyzna to świetne tereny dla uprawiających kolarstwo. Na północ od miasta jest płasko, na południe górkowato, dla każdego coś miłego. A widoki rekompensują trud i znój dających popalić podjazdów.
- Prozor, haligówka, impa i 3 innych osób lubią to
"MAMIL"
#69
#70
Napisano 12 czerwiec 2015 - 09:11
a trening nie jest udany gdy przyjedziesz uhahany, z masą zapamiętanych widoczków i krajobrazów i zwykłej radości z kręcenia?
Nie róbcie z siebie zawodowców na siłę, bo prawda choć brutalna jest taka, że nimi nie jesteście i nigdy nie będziecie, więc po co sie spinać?
Dla mnie radochą jest jazda z dużą prędkością, oczywiście lubię patrzeć na otaczającą mnie przyrodę, jednak prawdziwą przyjemność odczuwam gdy mam AVG wyższe niż sobie założyłem i gdy okazuje się że pobiłem jakiś tam swój mały rekord. gdy chcę pozwiedzać, popatrzeć na przyrodę to wsiadam na MTB czy Crossa i kręcę spokojnym tempem, acz przyznam że ostatnio śmigam głównie szosą.
- patolog lubi to
#71
Napisano 12 czerwiec 2015 - 09:12
Wysłano z mojej Xperia Z1 przy użyciu taptalka
- haligówka lubi to
#72
Napisano 12 czerwiec 2015 - 09:14
Zapraszam na tereny w południowej Polsce. Nagle okaże się, że żaden trening nie będzie udany, bo średnie spadną poniżej 30 km/h, za to widoczków trafi się od nagłej cholery i jeszcze trochę
Spoko, bardzo chętnie odwiedzę Twoje rejony gdy tylko będzie to możliwe, pewnie na samych podjazdach nie drapnę AVG 30+ zwróć jednak uwagę że nie napisałem nigdzie że wszędzie gdzie się bym nie wybrał to zrobiłbym AVG 30+.
#73
Napisano 12 czerwiec 2015 - 10:20
beskidbike uważasz że w Lublinie j est płasko jak w Warszawie ?
Nie wiem nie byłem, ale jestem pewny, że tu gdzie mieszkam nie da się zrobić 100km sensownej trasy nie przekraczając 1000m w pionie, a to już robi różnicę.
I pewnie są tacy w Warszawie(nie mam nic do Warszawiaków), co zrobią średnią na "moich" terenach ponad 30 km/h, tylko w sumie co mnie to obchodzi, skoro się nie ścigam ani nie mam ciśnienia na średnie ![]()
#74
Napisano 12 czerwiec 2015 - 10:21
Prędkości, prędkości... zaraz ktoś utworzy wątek o Vmax i dopiero będzie dym ![]()
Swoją droga, przypomniałem sobie wakacyjną trasę na Słowacji, gdzie przy 140km wyszło mi około 4000m przewyższenia, a średnia nie przekroczyła 23kmh. A ja to uważałem za najfajniejszą jazdę w życiu... W ogóle teraz się zastanawiam, czy jechać do Włoch na wakacje, bo jeśli macie rację, że 30kmh to absolutne minimum, to ja w tych Alpach i okolicznych hopkach się zajadę na śmierć. Ale obiecuję zrobić i zadedykować Wam jedną trasę, gdzie wyjdzie średnia powyżej 30kmh, a przewyższenie i dystans będą słuszne
Wtedy może przekonam się do Waszej ideologii.
A może nie
#76
Napisano 12 czerwiec 2015 - 10:31
Próbuję zrozumieć, dlatego muszę sobie zrobić jakąś trasę killer z prędkością ponad 30kmh, żeby być obiektywnym ![]()
A tak serio, pisałem już wcześniej, że każdy jeździ jak chce i gdzie chce, każdy ma też inne cele. A kolarstwo jest takim sportem, który jest w stanie w pewien sposób połączyć ludzi o różnych upodobaniach i celach.
W sumie zawsze można spróbować połączyć obie tu powstałe ideologie i zapitalać 45kmh i przy okazji podziwiać widoczki, tylko chyba trzeba się nazywać na przykład Kwiatkowski lub Boonen. Choć i ich treningi nie wyglądają tak jak myślicie, ze jada nie wiem jak szybko. Kwiatek na stravie wrzuca treningi indywidualne lub z Wiśniowskim, średnie o dziwo nie powalają. Nie wiem czy było coś powyżej 34, a co ciekawe sporo poniżej rzeczonych 30 ![]()
#79
Napisano 12 czerwiec 2015 - 10:41
Jejejej, serio w moich postach kogoś atakuję? Z góry przepraszam urażonych.
A ja, żeby pojeździć muszę przejechać najpierw 170km, co z resztą zaraz uczynię.
#80
Napisano 12 czerwiec 2015 - 10:56
Ja piszę ze swojej perspektywy-czyli z Mazowsza. Jest płasko i nie ma co oglądać, bo to te same trasy jebane od lat. To skoro nic ciekawego sie nie dzieje to chociaż można popracować nad tempem i regularnością.
Oczywiście w Alpach te średnie wychodzą poniżej 20 km/h, ale trzeba być wyjątkowo ciężkiego pomyślunku żeby to porównywać te lokalizacje pod jakimkolwiek kątem.
Kudos!







