
Wrocław - Wspólne Treningi Na Szosie
#101
Gosc_Castor Troy_*
Napisano 29 kwiecień 2010 - 19:01
Jutro czyli w piątek 30 kwietnia, o 12:00 spotykamy się na rogu ul. Hallera i ul. Grabiszyńskiej, na tym rogu gdzie jest ten taki jedno piętrowy, biały dom towarowy, stojący na takiej górce. Jadąc grabiszyńską od pl. Legionów, dojeżdząjąc do krzyżówki hallera/grabiszyńska, mamy go po lewej stronie, a jadąc ul. Hallera od ul. Powstańców Śląskich, dojeżdżając do krzyżówki hallera/grabiszyńska, mamy go po prawej stronie.
Ekipa: CzłowiekzDubaju + Arek + Castor Troy. Jeżeli ktoś chętny to ZAPRASZAMY. W grupie zawsze raźniej.
Trasa planowana to 80km, kierunek Kąty Wr. - Gniechowice - Sobótka (wjazd na podjazd do schroniska "Pod Wieżycą" - piękny asfalcik) - Nasławice - Ręków - Małuszów - Pietrzykowice - Wrocław. Tempo do dogadania.
Jeżeli komuś pasuje np. 11:30 czy 12:15 to proszę pisać! Dostosujemy się w miarę możliwości do wszystkich. Te proponowane godziny to tylko propozycja, a nie sztywne ramy!
Jeżeli będzie padał deszcz lub EWIDENTNIE będzie się na niego zanosić, to ja raczej odpadam bo w deszczu nie jeżdżę.
Ktoś jeszcze chętny?
#102
Gosc_chris1990accent_*
Napisano 29 kwiecień 2010 - 19:26
Przypominam o sobotnim wypadzie do Sobótki,czyli 1 maja.
Miejsce spotkania:na rogu ulic Hallera i Grabiszynskiej we Wrocławiu.
Godzina spotkania: 10.00.
Z tego,co wiem ,to przyjadą: ja , mój brat, "człowiekzdubaju" i "jarektre".
Mam nadzieje,ze jeszcze ktos sie dołaczy.
To do zobaczenia w sobote. ;-)
#106
Gosc_chris1990accent_*
Napisano 01 maj 2010 - 08:20
Z przykroscią muszę poinformowac, ze dzisiejszy wyjazd nie odbedzie sie ze względu na pogode , jaką mamy za oknami. Jutro, cóz, prawdopodobnie bedzie tak samo, wiec odpada. Mysle,ze mozemy to przesunac na nastepny weekend, tzn. 8 maja. Co do godziny i miejsca spotkania, to o godz. 10.00 na rogu ulic Hallera i Grabiszynskiej we
Wrocławiu. Z tego,co wiem, to niektórzy z Was wybierają się w Sudety w najbliższy weekend. Ja niestety nie pojadę, poniewaz-wiadomo-wyjazd kosztuje, a zalezy mi na tym ,zeby wystartowac w Lesznie 29 maja (znów pokazac sie z bardzo dobrej strony, tak jak na Ządle Szerszenia w Trzebnicy) i dlatego muszę oszczedzac pieniądze. W związku z czym prawdopodobnie w sobote pojadę do Sobótki z bratem , a dzien pózniej tj. 9 maja, do Trzebnicy na trening z Szerszeniami, z którymi bede chciał wyjasnic moją kwestię związaną z zapisaniem się do ich kolarskiego klubu.
Ze swojej strony przepraszam wszystkich. Połknałem HACZYK startowania w maratonach i dlatego sam bede przygotowywał sie do startu w Lesznie. Niestety nie potrenuje w Sudetach, ale moze innym razem (na pewno pojade z Wami nieraz w góry w tym roku, obiecuję :-D ).
Pozdrowery.
#107
Napisano 01 maj 2010 - 16:00


#110
Gosc_chris1990accent_*
#111
Gosc_chris1990accent_*
Napisano 07 maj 2010 - 14:29
Jutro czyli w sobotę 8 maja, o 10:00 spotykamy się na rogu ul. Hallera i ul. Grabiszyńskiej, na tym rogu gdzie jest ten taki jedno piętrowy, biały dom towarowy, stojący na takiej górce. Jadąc grabiszyńską od pl. Legionów, dojeżdząjąc do krzyżówki hallera/grabiszyńska, mamy go po lewej stronie, a jadąc ul. Hallera od ul. Powstańców Śląskich, dojeżdżając do krzyżówki hallera/grabiszyńska, mamy go po prawej stronie.
Ekipa: Ja (Chris1990accent) + Castor Troy. Jeżeli ktoś chętny to ZAPRASZAMY. W grupie zawsze raźniej.
Trasa planowana to 120km, kierunek Sobótka, Przełęcz Tąpadło. :-D Tempo do dogadania.
Ktoś jeszcze chętny?
_________________
Pozdrawiam, Krzysiek.
gg: 6562319
#112
Gosc_Castor Troy_*
Napisano 07 maj 2010 - 16:30
O fajnie, że Krzychu napisał info, o jutrzejszym wspólnym treningu. :-D
Potwierdzam, że jutro, tj. w sobotę 08 maja o 10:00 spotykamy się na rogu ul. Hallera i Grabiszyńskiej.
Pojedziemy przez Skałkę, Sadków, Kąty Wr., Gniechowice, MIrosławice, Sobótka Zachodnia, Sobótka, itd. Podjazd do schroniska "Pod Wieżycą" i Tąpadło. Powrót przez Nasławice, Ręków, Pustków Żurawski i Wysoką.
ZAPRASZAMY wszystkich chętnych i jeszcze niezdecydowanych. Zamiast siedzieć w domu przed telewizorem przyjeżdżajcie. Warto! :-D
Jeżeli będzie padał deszcz lub EWIDENTNIE będzie się na niego zanosić, to ja raczej odpadam bo w deszczu nie jeżdżę.
UWAGA!!!
W niedzielę 09 maja, o 9:00 rano spotykamy się na "Rondzie" na ul. Powstańców Śląskich, na ławeczkach pod platanem vis a vi przystanku tramwajowego. Dołączamy do grupy kolarskiej "Rewor" z Wrocławia na wspólny trening.
Trasa i tempo do ustalenia ale myślę, że będzie spokojnie koło 100km.
Ktoś chętny? :-D
#113
Gosc_chris1990accent_*
Napisano 09 maj 2010 - 11:14
W sobotę, 8maja o godz. 10.15 spotkaliśmy się na rogu ulic: Hallera i Grabiszyńskiej we Wrocławiu. W skład naszej ekipy wchodzili: Artur i Ja oraz Mirek z Jackiem, którzy mile zaskoczyli nas swoją obecnoscią, poniewaz wczesniej nie deklarowali, że przyjadą. I tak oto we czwórkę ruszylismy w kierunku Sobótki. Z uwagi na to,ze było zupełnie płasko jechalismy ciągle z predkoscią w granicach 32-37km/h, więc było spokojnie bez żadnych fajerwerków. Po ok. 20km wspólnej jazdy, Jacek z Mirkiem zadecydowali, ze pojadą w kierunku Pełcznicy i w ten sposób ja wspólnie z Arturem odbilismy w stronę Sośnicy. Jadąc dalej przez Gniechowice aż do Sobótki wielokrotnie musielismy zmagac sie z tirami, które stwarzały nam raz po raz zagrozenie, ale po licznych zmaganiach dojechalismy do naczego celu. W Sobótce uderzylismy najpierw na schronisko "Pod Wieżycą", gdzie zrobiliśmy sobie dwie pamiątkowe fotki, a następnie (po chwili zastanowienia) zaczelismy objeżdzac Ślężę od strony Sobótki Zachodniej. Tam po jezdzie po fatalnym wręcz asfalcie (nie polecam) pomknęlismy w kierunku agrafki o nachyleniu ok. 12-14%. Na pierwszy rzut oka wydawało sie nam, ze moze byc naprawdę ciezko, ale nie był taki diabeł straszny, jak go malują

Reasumując. Z przyjemnoscia mogę stwierdzic, że wyjazd był całkowicie udany. Pogoda była dobra, ale nie bardzo dobra, poniewaz czasami kropiło. Wspólnie osiągnielismy nasz cel, którym głównie był podjazd pod agrafkę o nachyleniu 12-14% i pokonanie całego dystansu z przyzwoitą srednią. Atmosfera podczas jazdy równiez była super, co jest fundamentem całego wyjazdu, bo tak naprawdę nie jest tak ważne, jak szybko jezdzisz, tylko z kim jedziesz, i to się własnie liczy !!!.
#114
Napisano 09 maj 2010 - 21:09



#115
Gosc_Castor Troy_*
Napisano 09 maj 2010 - 21:45
Ja dopiero teraz dosiadłem do komputera bo cały weekend nie miałem czasu. Spędziłem go praktycznie na rowerze. :-D
Cytat
W sobotę, 8maja o godz. 10.15 spotkaliśmy się na rogu ulic: Hallera i Grabiszyńskiej we Wrocławiu...
Piękna relacja Krzychu. Dzięki! :-D Ja dodam od siebie, że "przejażdżka" była przednia. Super pogoda, po za kilkoma kroplami deszczu na przełęczy, super skład, no i piękna trasa + fajne górskie podjazdy. Sama trasa dojazdu to tak jak napisał Krzysiu, próba jak najmniejszego "liźnięcia" krajówek z uwagi na ruch i kiepską przyjemność z jazdy. TIRy nas prawie dwukrotnie zdmuchnęły z drogi! :evil: W samej Sobótce pierw wjechaliśmy na podjazd do schroniska "Pod Wieżycą" (1,1km, śr.8%) gdzie, jak pamiętałem 7 lat temu, miał być dobry asflat ale okazało się, że jest średni. Potem objechaliśy Ślęzę od zachodu i zaatakowaliśmy przełęcz Tąpadło od Sadów (2,8km śr.9%). To jedyny wjazd z 3 dostępnych gdzie zachował się dobry asfalt. Na szczycie odpoczeliśy chwilę i tą samą drogą wróciliśy do Wrocławia. Wyszło nam dokładnie 115,45km ze średnią 27,9km/h.
Dla zrobienia smaka dla innych 2 zdjęcia ze szczytu podjazdu pod schronisko "Pod Wieżycą" (po lewej Krzysiek "Chris1990accent", a po prawej ja czyli Artur "Castor Troy"). Przepraszmamy za kiepską jakość zdjęcia ale to tylko komórka... :-P


Dzięki Krzychu za wspólny wyjazd. :-D
Dzisiaj czyli w niedzielę 09 maja spotkaliśmy się, o 9:00 na rondzie na ul. Powstańców Śląskich gdzie przy okazji "zbiórki" co niedzielę mają kolarze z klubu "Rewor" z Wrocławia. Przyjechał heavy_puchatek + 2 nowych kolegów i ja. Koledzy z reworu pojechali w stronę Św.Katarzyny, a my wybraliśmy się na południe w kierunku Skałki i Kątów Wrocławskich. Przez pierwsze 25km średnia wyszła 31,7km/h. My z heavy_puchatkiem cały czas na czele obok siebie, bez wożenia się na kole, a dwaj nowi koledzy cały czas na kole. Żadnej zmiany... Za Bogdaszowicami ja, co wcześniej zaznaczyłem, odbiłem na Kąty Wrocławskie, a heavy_puchatek poleciał w kierunku Lubiąża. Dla mnie ten trening to miał być typowy rozjazd po Sobótce no ale na początku było ostro. Nawet heavy_puchatek się dziwił, że mam rozjad w tempie non-stop 37km/h, a ja poprostu nie chciałem zostać z tyłu... ;-) Po odbiciu na Kąty Wr. zrobiłem sobie 1 pętle "Klasyka Wrocławskiego" i po 56km wróciłem do domu.
Dzięki za wspólny trening chłopaki! :-D
Gdyby ktoś chciał do nas dołączyć to "wstępny" plan na nadchodzący tydzień jest taki:
- Wtorek - około 11:00 róg hallera/grabiszyńskiej - około 80km
- Środa - około 11:00 róg hallera/grabiszyńskiej - około 70km
- Czwartek - około 9:30 róg hallera/grabiszyśkiej - około 100km
- Sobota - około 9:00 róg hallera/grabiszyńskiej - cel Sobótka i 3 pętle - około 160km
- Niedziela - do uzgodnienia
#116
Gosc_Castor Troy_*
Napisano 10 maj 2010 - 20:14
Jutro czyli we wtorek 11 maja, o 12:00 spotykamy się na rogu ul. Hallera i ul. Grabiszyńskiej, na tym rogu gdzie jest ten taki jedno piętrowy, biały dom towarowy, stojący na takiej górce. Jadąc grabiszyńską od pl. Legionów, dojeżdząjąc do krzyżówki hallera/grabiszyńska, mamy go po lewej stronie, a jadąc ul. Hallera od ul. Powstańców Śląskich, dojeżdżając do krzyżówki hallera/grabiszyńska, mamy go po prawej stronie.
Ekipa: CzłowiekzDubaju + Castor Troy. Jeżeli ktoś chętny to ZAPRASZAMY. W grupie zawsze raźniej.
Trasa planowana to ok. 80km, kierunek Kąty Wr. - Gniechowice - Małuszów - Pietrzykowice - Wrocław. Tempo do dogadania.
Jeżeli komuś pasuje np. 11:30 czy 12:15 to proszę pisać! Dostosujemy się w miarę możliwości do wszystkich. Te proponowane godziny to tylko propozycja, a nie sztywne ramy!
Jeżeli będzie padał deszcz lub EWIDENTNIE będzie się na niego zanosić, to ja raczej odpadam bo w deszczu nie jeżdżę.
Ktoś jeszcze chętny?
#119
Napisano 11 maj 2010 - 08:18
Cytat
Czesc wszystkim !
W sobotę, 8maja o godz. 10.15 spotkaliśmy się na rogu ulic: Hallera i Grabiszyńskiej we Wrocławiu. W skład naszej ekipy wchodzili: Artur i Ja oraz Mirek z Jackiem, którzy mile zaskoczyli nas swoją obecnoscią, poniewaz wczesniej nie deklarowali, że przyjadą. I tak oto we czwórkę ruszylismy w kierunku Sobótki. Z uwagi na to,ze było zupełnie płasko jechalismy ciągle z predkoscią w granicach 32-37km/h, więc było spokojnie bez żadnych fajerwerków. Po ok. 20km wspólnej jazdy, Jacek z Mirkiem zadecydowali, ze pojadą w kierunku Pełcznicy i w ten sposób ja wspólnie z Arturem odbilismy w stronę Sośnicy. Jadąc dalej przez Gniechowice aż do Sobótki wielokrotnie musielismy zmagac sie z tirami, które stwarzały nam raz po raz zagrozenie, ale po licznych zmaganiach dojechalismy do naczego celu. W Sobótce uderzylismy najpierw na schronisko "Pod Wieżycą", gdzie zrobiliśmy sobie dwie pamiątkowe fotki, a następnie (po chwili zastanowienia) zaczelismy objeżdzac Ślężę od strony Sobótki Zachodniej. Tam po jezdzie po fatalnym wręcz asfalcie (nie polecam) pomknęlismy w kierunku agrafki o nachyleniu ok. 12-14%. Na pierwszy rzut oka wydawało sie nam, ze moze byc naprawdę ciezko, ale nie był taki diabeł straszny, jak go malują. Ku naszemu zdumieniu dosyc łatwo pokonalismy ten stromy podjazd, gdzie na szczycie spotkalismy Jacka i Mirka, którzy, jak sie okazało zahaczyli aż o Świdnicę. Po chwilowej konwersacji, ja i Artur udalismy się na ławeczki, aby cos zjesc i porozmawiac o tym i o owym. Tam przy lekko padającym deszczyku doszlismy do wniosku, ze jedna pętla wokół Ślęzy na dzis wystarczy i wracamy do Wrocławia. W ten sposób wyjechalismy z Sobótki i pomknelismy tą samą trasą, którą jechalismy do naszego celu. W międyczasie zahaczylismy o sklepik w Rogowie Sobóckim, by uzupłenic płyny i dalej pomknelismy do Wrocławia. Na rogu ulic: Hallera i Grabiszynskiej bylismy o godz. 15.45, więc wypad zajął nam ok.5h30min, z czego jakąs ponad godzinkę poswiecilismy na chwilowe zatrzymania, pogawędki, itd. Więc sama jazda zajęła nam ok. 4h i 15 minut, przy czym pokonalismy dystans niespełna 115km. Predkosc srednia wyszła nam przyzwoita, bo ok. 27km/h, ale licżąc po łepkach ciągle mielismy 30-33km/h na licznikach. Ja osobiscie musze sobie do tego dodac 50km, poniewaz musiałem dojechac z -i do Pasikurowic na róg ulic.
Reasumując. Z przyjemnoscia mogę stwierdzic, że wyjazd był całkowicie udany. Pogoda była dobra, ale nie bardzo dobra, poniewaz czasami kropiło. Wspólnie osiągnielismy nasz cel, którym głównie był podjazd pod agrafkę o nachyleniu 12-14% i pokonanie całego dystansu z przyzwoitą srednią. Atmosfera podczas jazdy równiez była super, co jest fundamentem całego wyjazdu, bo tak naprawdę nie jest tak ważne, jak szybko jezdzisz, tylko z kim jedziesz, i to się własnie liczy !!!.
#120
Gosc_Castor Troy_*
Napisano 11 maj 2010 - 09:47
Dzisiejszy wyjazd treningowy odwołany z uwagi na padający deszcz... :-/
Cytat
Z Jackiem strzeliliśmy przez Pełcznicę,Pożarzysko(to z fajnym podjazdem za Mietkowem),Świdnicę i do Tąpadła.
A najlepsze było to, że stoimy sobie z Krzyśkiem na szczycie przełęczy, patrzymy, a tu Jurek wjeżdza, a za nim Jacek. Było niezłe zdziwko... :shock: :-D Dwie różne trasy i praktycznie w tym samym maomencie na szczycie. ;-)
--------------------- * --------------------------
Jutro czyli w środę 12 maja, o 11:00 spotykamy się na rogu ul. Hallera i ul. Grabiszyńskiej, na tym rogu gdzie jest ten taki jedno piętrowy, biały dom towarowy, stojący na takiej górce. Jadąc grabiszyńską od pl. Legionów, dojeżdząjąc do krzyżówki hallera/grabiszyńska, mamy go po lewej stronie, a jadąc ul. Hallera od ul. Powstańców Śląskich, dojeżdżając do krzyżówki hallera/grabiszyńska, mamy go po prawej stronie.
Ekipa: CzłowiekzDubaju + Castor Troy. Jeżeli ktoś chętny to ZAPRASZAMY. W grupie zawsze raźniej.
Trasa planowana to ok. 80km, kierunek Kąty Wr. - Gniechowice - Małuszów - Pietrzykowice - Wrocław. Tempo do dogadania.
Jeżeli komuś pasuje np. 11:30 czy 12:00 to proszę pisać! Dostosujemy się w miarę możliwości do wszystkich. Te proponowane godziny to tylko propozycja, a nie sztywne ramy!
Jeżeli będzie padał deszcz lub EWIDENTNIE będzie się na niego zanosić, to ja raczej odpadam bo w deszczu nie jeżdżę.
Ktoś jeszcze chętny?
Dodaj odpowiedź
