
Jest jeszcze taka impreza jak Rajd dookoła Tatr - trochę nieformalna - i tam de facto łamiemy przepisy startując całym ok 70 osobowym "peletonikiem", który zazwyczaj rozbija się na mniejsze grupy w trakcie przekraczania granicy polsko-slowackiej, ale przez pierwsze 30km to najprawdziwsza jazda w peletonie - tyle, że tu mniej chodzi o ściganie a więcej o frajdę z wspólnej jazdy.