Prozor, jak ta lampka SolarStorm X2 2xXM-L2 U2, ma mieć realnie 800 lumenów ?
Moja Solarforce L2P po modzie Grega ( na jednej diodzie) ma prawie 900 lumenów na wyjściu, sama dioda oczywiście dużo więcej.
Ok, potencjalnie może być więcej - przyznam, że nie sprawdzałem parametrów tych diod, ale wystarczy zmierzyć prąd diod (a nie pobierany z akumulatora), porównać z tabelką producenta, odjąć trochę (straty na optyce) i będzie się wiedzieć ile mniej więcej realnie światła emitują.
Ale:Cree XM-L 1000+ lumenów - czyli odkłamywanie xml-a.
Bin T6 – 280 lumenów @ 700mA – 692 lumeny @ 2000mA – 910 lumenów @ 3000mA (moja D99)
Bin U2 – 300 lumenów @ 700mA – 741 lumenów @ 2000mA – 975 lumenów @ 3000mA - jak widać "dużo" więcej to ta dioda dawać nie będzie. Oczywiście jeśli Greg faktycznie dał dobry sterownik i zasila tą diodę maksymalnym prądem jaki dopuszcza producent (te 3A), to faktycznie te 900 lumenów mieć możesz.
Jak widać zysk pomiędzy bin T6, a U2 jest, ale pod warunkiem, że sterownik jednak da te 6A (bo 2 ledy). No ale sterownik raczej tyle nie daje, bo jednak 6A to dość spory prąd. Dlaczego więc lepiej mieć lampkę z 2 (3 czy 4) ledami? Bo można uzyskać ten sam strumień światła przy niższym amperażu - charakterystyka diod nie jest liniowa i czym większy prąd tym więcej ciepła wydzielane i tym gorsze warunki pracy diody. Zwiększając ich ilość zapewnia się niższą temperaturę pracy.
Czyli w TEORII moja D99 z dwoma XM-L T6 mogła by dawać 2x910 lumenów minus straty na optyce. Załóżmy, że będzie to 1600 lumenów, ale producent deklaruje 1200 - no i w to bardziej skłonny jestem uwierzyć. Po modowaniu sterownika (lub jego wymianie) można byłoby podciągnąć do1,6 tys. ale po co? SolarStorm, czy cała masa innych lampek o identycznej konstrukcji made in china (np.FandyFire X2 2 x Cree XM-L U2 1200lm - identyczna, nawet ten sam kolor przycisków itp, aktualnie za jakieś 130 złociszy) teoretycznie powinny wyemitować do 1,7 tys. lumenów, ale producent podaje też 1200 lumenów - widać ograniczenie sterownika. A to, że mhund.pl podaje jakieś kosmiczne bzdury, że ta lampka emituje 2400 lumenów, to pusty śmiech mnie ogarnia, jak takie coś czytam. Przecież XM-L bin U2 nie ma fizycznej możliwości wyemitowania więcej, niż 975 lumenów i to przy idealnie dobranym sterowniku, minus straty na optyce.
Dobra, może przesadziłem z tymi 800 lumenami na wyjściu. Może ma z 1000 - 1200. Na pewno nie ma 2400. Nie ma też 2 tysięcy. Nie sądzę, żeby chińczyk dał dopieszczony sterownik dający 6A prądu, czyli realnie nie będzie i 1800. Jak już pisałem - podłączyć pod kable diod amperomierz i zmierzyć przepływ prądu. Następnie sprawdzić w tabelce ilość emitowanego światła minus 10% na optykę. Mogę się założyć, że w przypadku tej lampki wyjdzie max 1200 lumenów. Dlaczego? Większość sterowników w tych lampkach daje mniej więcej 2 ampery prądu. No i mamy już tylko 692 lumeny na ledzie minus 10% na straty na optyce, wychodzi może ciut więcej niż 600 lumenów. Razy dwa to 1200. No i to jest realne.
Jak sprawdzić czy mamy „szczęście” metodą domową ?
Typowe chińskie ogniwa i znaczna część ogniw z rozbiórki na allegro mają pojemność około 2-2,2Ah co oznacza, że oczekiwany czas pracy latarki w najmocniejszym trybie powinien wynieść 1 godzinę. Pakiet aku to 4x18650 połączone: dwa równolegle, dwa szeregowo (2xpojemność, 2xnapięcie). Czas pracy jest znacznie dłuższy? Odpowiedź jest prosta - latarka zużywa znacznie mniej prądu niż powinna, aby spełnić deklaracje producenta…No i teraz popatrzmy ile deklaruje mhund? Ano 1,5h. Jeśli akumulatorki mają 4x2Ah to nie ma bata, żeby lampka świeciła dłużej niż 1h pobierając 2A na leda. Żeby świeciła z maksymalną dopuszczalną mocą musiałaby być zasilana prądem 3A, czyli na godzinę musiałyby być akumulatory 3Ah - a takich Chińczycy do tych pakietów nie dają. Czyli zakładając ostrożne 4 Ah (dwa równolegle połączone 18650) i czas świecenia 1h to byłoby 740lumenów x2 -> ok. 1300 lumenów po odjęciu strat na optyce. Ale... świeci 1,5h! czyli - albo mocniejsze akumulatory (ale na prawdę nie dają 3 Ah akumulatorków!!!), albo prąd pobierany to góra 1,5A na diodę. Rzut oka na data sheet i przy tym amperażu U2 daje 590 lumenów x2 to w porywach 1180 minus 10% na optyce to w warunkach optymalnych może dojdzie do 1100 lumenów. A jak spierniczone odprowadzanie ciepła to i tysiąca nie pociągnie, bo czym bardziej gorąca dioda, tym gorzej z emisją.
Co było do udowodnienia ;-).
Zresztą obojętnie ile emitują, to na szosę przy tym rozkładzie światła nie bardzo się nadają bez odcięcia - nawet moja mała MAGICSHINE MJ-890 (póki jeszcze przednią lampę zapala się dorywczo, to na razie jeszcze tej używam) ze swoimi 160 lumenami ustawiona prawie równolegle do asfaltu razi - zwłaszcza w trybie migającym. Druga lampka - maleństwo FandyFire D99 ma praktycznie na stałe przesłonę góry soczewek (naprawdę skuteczne - nie oślepia!) i na szosie używanie trybu większego niż 50% (czyli tak do ok. 500 - 600 lumenów, ale i tak bardziej luxy się liczą, nie?) nie ma większego sensu. Szczerze mówiąc nawet w terenie przełączenie na większą moc wiele nie daje, choć akurat w tych warunkach oczywiście przysłony nie ma co instalować.
Na zdjęciach widać wyraźnie różnicę pomiędzy rozkładem światła lampy z kolimatorem i reflektorem, teoretycznie połączenie reflektor (daleki zasięg) i kolimator (dobre oświetlenie) daje całkiem dobre efekty, ale i tak reflektor daje za duże skupienie światła, co jak dla mnie nie jest najprzyjemniejszym dla oczu rozwiązaniem.