Trening zimowy - trenażer
Started By
deschek
, 17 Nov 2006 22:35
354 replies to this topic
#182
Posted 05 December 2009 - 00:01
Jak rolki to bez żadnego stojaka! Na początku kilka razy z nich spadniesz, ale potem jedziesz już stabilnie. Wszystko wyrabia się po kilku godzinach jazdy. Dzięki rolkom można sobie wyćwiczyć stabilną jazdę. Jedzie się potem dosłownie jak po sznurku. Myślę, że trenażer rolkowy ze stojakiem po prostu mija się z celem.
#186
Posted 15 December 2009 - 17:54
Dla zainteresowanych treningiem na trenarzeze ... wczoraj przeprowadzilem analize porownawcza wiekszosci moich treningow na dworze wzgledem tych na stacjonarce. Wychodzi na to ze roznica w czasie podczas "efektywnego pedalowania" tzn. podczas generowania mocy przynoszacej zmiany fizjologoczne czyli powyzej strefy regeneracyjno - odpoczynkowej wynosi od 20-30% w zaleznosci od uksztaltowania terenu i jazdy badz samemu badz w grupie. Srednio mozna przyjac ze jest to ok 23% na korzysc roweru stacjonarnego. Zaznaczam ze nei jest to jednoznaznaczne z tym iz trening na stacjonarce umniejszony o 23% przyniesie te same zmiany adaptacyjne co jazda na dworze gdyz uklad krwionosci i oddechowy bedzie pracowal krocej. Celem wydluzenia treningu i przyblizenia go jak najbardziej do warunkow naturanlych podczas dluzszych sesji (3h+) sugeruje stosowac "kontrolowane" przerwy lub obnizenie generowanej mocy do strefy odpoczynkowej podczas pedalowania ("kontrolowane" - z utrzymaniem tetna w trenowanej strefie) Czeste zmiany tempa symulowane podjazdy itd pozwalaja uniknac znuzenia monotonia jazdy i bardziej przygotowuja do treningow na dworze podczas ktorych dochodzi wlasni do czestych zmian obciazen w zaleznosci od warunkow atmosferycznych , uksztaltowania terenu czy tez wymogow jazdy w grupie ...
#187
Posted 15 December 2009 - 18:02
Ja od kilku dni uskuteczniam rolkę i jestem bardzo zadowolony. Fakt - siły się na tym nie wyrobi, ale jest cicha więc słuychanie muzyki/oglądanie tv wchodzi w grę, daje możliwości różnicowania tempa (tylko bez gwałtownych zmian bo można zlecieć
). Co prawda jeszcze się trochę asekuruję, ale nie mam już specjalnych problemów z utrzymaniem równowagi. Poza tym ma sporo zalet logistycznych - tzn. po prostu stawiam rower, nie muszę przekładać licznika (bo przednie koło jest napędzane) i, zgodnie z obiegową opinią, nie zniszczy opon. Wadą - ale to pewnie kazdego trenażera - jest nuda i to mimo faktu konieczności koncentrowania się na równowadze. Z tego też powodu raczej nie widzę opcji na trening na tym dłuższy niż godzina.
#188
Posted 15 December 2009 - 20:21
radny, masz u mnie duże piwo za tego posta :-) Od kilku tygodni zastanawiałem się nad problemem efektywnego czasu pedałowania na zewnątrz i na trenażerze. Zrozumienie różnic między tymi dwoma rodzajami treningu jest istotne, szczególnie dla tych, którzy jeżdżą według planu i chcą kontrolować objętość (no i obciążenie). Na podstawie moich obserwacji za wspołczynnik przyjąłem 1h trenażera do 1,25h jazdy na zewnątrz. Aczkolwiek będę chyba robił tak jak piszesz tzn. postaram się symulować warunki panujące na drodze.
Wcześniej spotkałem się z teorią, która mówi aby mnożyć czas na trenażerze razy 1,6 co da przybliżone wyniki w porównaniu z szosą. Uważam to za kompletną bzdurę.
Wcześniej spotkałem się z teorią, która mówi aby mnożyć czas na trenażerze razy 1,6 co da przybliżone wyniki w porównaniu z szosą. Uważam to za kompletną bzdurę.
#189
Gosc_łukasz_*
Posted 15 December 2009 - 21:40
To wszystko zalezy jak kto trenuje bo to kazdy sobie ustawia sam jakie robi trenigi wiec nie moza porowywac do szosy bo to jest inwidualna sprawa kazdego.
jA się z wami nie zgodze ze trenazer jest tylko 20 czy 30 % wiecej wysiłku niz jazda na szosie. Moje odczucia na trenazerze są takie że po 20 minutach treningu bylem juz cały zlany potem a po 30 minutach to jakby ktos oblal mnie gorąca wodą i w takim stanei wycierajac się czasem ręczkiem pedałowalem jeszcze 30 minut bo trenowalem po 60minut.
Po takim treningu schodzilem ledwo z trenazera ale to był solidny trening mocno przyciskalem kolo do trenazera i jeszcze jechalem na twardym biegu bez zadnych tam treningow takiego typu ze minuta na tym biegu minuta na takim , pięc minut lekko pięc minut twardo .
Taki godzinny trening moge porownac do przejechania maratonu 300km taki sam wysiłek.
Teraz zmieniam trenazer na rolkowy by poprawic plynnosc jazdy, trzymanie tego samego tempa dzieki licznikowi( nie mialem tego na trenazerze magnetycznym)
i dzieki rolce trening bedzie bardziej realstyczny dzieki koncentrowaniu sie na tym co się robi.
jA się z wami nie zgodze ze trenazer jest tylko 20 czy 30 % wiecej wysiłku niz jazda na szosie. Moje odczucia na trenazerze są takie że po 20 minutach treningu bylem juz cały zlany potem a po 30 minutach to jakby ktos oblal mnie gorąca wodą i w takim stanei wycierajac się czasem ręczkiem pedałowalem jeszcze 30 minut bo trenowalem po 60minut.
Po takim treningu schodzilem ledwo z trenazera ale to był solidny trening mocno przyciskalem kolo do trenazera i jeszcze jechalem na twardym biegu bez zadnych tam treningow takiego typu ze minuta na tym biegu minuta na takim , pięc minut lekko pięc minut twardo .
Taki godzinny trening moge porownac do przejechania maratonu 300km taki sam wysiłek.
Teraz zmieniam trenazer na rolkowy by poprawic plynnosc jazdy, trzymanie tego samego tempa dzieki licznikowi( nie mialem tego na trenazerze magnetycznym)
i dzieki rolce trening bedzie bardziej realstyczny dzieki koncentrowaniu sie na tym co się robi.
#190
Posted 15 December 2009 - 21:45
Twoje odczucia a faktyczne obciążenie to dwie różne rzeczy. Więc cytując klasyka można powiedzieć, że "kolega opowiada głupoty" porównując godzinny trening na trenażerze do 300km maratonu.
O różnicach między rolką a trenażerami z układami oporowymi powiedziano już dużo. Na magnetycznym zrobisz każdy trening, na rolce właściwie tylko wytrzymałość (niższe strefy tętna) oraz płynność pedałowania (chociaż izolowania nogi już się chyba zrobić nie da?).
Jeśli masz pulsometr albo jeszcze lepiej miernik mocy sprawdź konkretne liczby odpowiadające obciążeniu podczas obu treningów.
O różnicach między rolką a trenażerami z układami oporowymi powiedziano już dużo. Na magnetycznym zrobisz każdy trening, na rolce właściwie tylko wytrzymałość (niższe strefy tętna) oraz płynność pedałowania (chociaż izolowania nogi już się chyba zrobić nie da?).
Jeśli masz pulsometr albo jeszcze lepiej miernik mocy sprawdź konkretne liczby odpowiadające obciążeniu podczas obu treningów.
#191
Posted 15 December 2009 - 22:04
Lukasz twoje odczucia zwiazane sa przede wszystkim z odwodnieniem ... oblewanie sie potem wcale nie jest korzystne. Powiniennes zadbac o odpowiednie warunki w domu. Ustaw rower przy oknie albo w garazu, zakup opowiedniej mocy wiatrak, utrzymuj temperature ponizej 18C i uzupelniaj plyny. Osobiscie przy takich warunkach pije 1-1.5 bidonu na godzine plus min 1 banan na godzine. nie wyobrazam sobie treningu w pokoju bez wiatraka i np przy zamknietym oknie.
#192
Posted 15 December 2009 - 22:08
dokladnie.. ja pije jednego OSHEE [dobry izotonik za 2,5zł] i przewaznie do tego bidon wody.. nie jem nic bo zawsze wsiadam chwile po obiadku ;-) do tego oczywiscie wiatrak i okno.. i da rade.. ;-)
jazdy na razie 1,5h na 2/5 obciazeniu na razie płynne jazdy bez zadnych interwałow aby przyzwyczaić organizm do wiekszego wysiłku.. ;-)
oczywiscie reczniczek ,a mam dodatkowo podpiety stary licznik do tylnego koła wiec wiem jak jade :mrgreen:
jazdy na razie 1,5h na 2/5 obciazeniu na razie płynne jazdy bez zadnych interwałow aby przyzwyczaić organizm do wiekszego wysiłku.. ;-)
oczywiscie reczniczek ,a mam dodatkowo podpiety stary licznik do tylnego koła wiec wiem jak jade :mrgreen:
#193
Posted 15 December 2009 - 22:19
..ja pije jednego OSHEE [dobry izotonik za 2,5zł]
Dobry izotonik?? A słodzony aspartamem....
Jak będzie chłodniej, lub włączycie wiatrak to efekt z potem jest nie do końca taki, po prostu pot o wiele szybciej odparowuje. Aby ochłodzić się organizm musi się spocić, ciepło odparowania wody jest tak duże, że nas ochładza. Bez tego byśmy się przegrzali. W momencie jak jest chłodniej proces ten jest spowolniony ale nie aż tak bardzo. Tylko pot będzie odparowywał szybciej...
#194
Posted 15 December 2009 - 22:29
Zeby nie byc goloslownym w niedziele wykonalem trening 5h15min ztego 4h45 pedalujac i 4h15 min w strefie 2 (mocy) i wyzszej. Wykonana praca to 3400 kjoul sr moc 200 watt sr tetno 137. stres treningowy tss 250 ... takze moge powiedziec ze da sie wykonywac dlugie treningi w warunkach domowych ... wszystko to tylko kwestia psychiki . W koncu z peletonu wygrywa ten kto znalazl motywacje by pedalowac mocniej i dluzej wtedy kiedy inni twierdzili ze sie nie da ...
[ Dodano: 2009-12-15, 12:30 ]
wiec jaka jest roznica pomiedzy wiatrakiem a wiatrem
?
[ Dodano: 2009-12-15, 12:30 ]
..ja pije jednego OSHEE [dobry izotonik za 2,5zł]
Dobry izotonik?? A słodzony aspartamem....
Jak będzie chłodniej, lub włączycie wiatrak to efekt z potem jest nie do końca taki, po prostu pot o wiele szybciej odparowuje. Aby ochłodzić się organizm musi się spocić, ciepło odparowania wody jest tak duże, że nas ochładza. Bez tego byśmy się przegrzali. W momencie jak jest chłodniej proces ten jest spowolniony ale nie aż tak bardzo. Tylko pot będzie odparowywał szybciej...
wiec jaka jest roznica pomiedzy wiatrakiem a wiatrem
#197
Posted 16 December 2009 - 22:12
Tak czy inaczej będzie przyjemniej a to największy chyba problem. Ja dzisiaj 2h 15 min, jutro będzie podobnie, w weekend się zobaczy czy uda się jednak uciec gdzieś do lasu.
Ja jednak zamiast wiatraka preferuję pootwierać wszystkie okna i zrobić sobie mała kriokomorę w domu
To jednak działa tylko wtedy gdy jest tak zwana "wolna chata"
Do tego muzyka, a w przypadku dłuższych treningów muzyka przeplatana jakimiś losowymi odcinkami South Park co by nie było monotonnie i da radę przeżyć.
Rower ustawiam tak, że przednie koło mieści się pod biurko i mogę łatwo zmienić repertuar czy nawet gdy potrzebuję posadzić klawiaturę na baranka i komuś odpisać, to też dobra metoda. Na rolce chyba czegoś takiego w razie potrzeby zrobić nie można
Pilot w zasięgu ręki, ręcznik obok, nawet włącznik światła w zasięgu ręki, prawdziwe centrum dowodzenia! 
Nie wiem jak wygląda cichy a jak głośny trenażer ale to wcale nie jest trudne do zagłuszenia, więcej napędu słyszę.
Ja jednak zamiast wiatraka preferuję pootwierać wszystkie okna i zrobić sobie mała kriokomorę w domu
Rower ustawiam tak, że przednie koło mieści się pod biurko i mogę łatwo zmienić repertuar czy nawet gdy potrzebuję posadzić klawiaturę na baranka i komuś odpisać, to też dobra metoda. Na rolce chyba czegoś takiego w razie potrzeby zrobić nie można
Nie wiem jak wygląda cichy a jak głośny trenażer ale to wcale nie jest trudne do zagłuszenia, więcej napędu słyszę.
#199
Posted 17 December 2009 - 15:38
ja jezdzilem z otwartym oknem tak do tych 5-6 stopni na dworze.. [jak padalo czy chocby czasu nie bylo] a teraz wzialem po prostu wiatrak taki z prawdziwego zdarzenia - drugi wiatraczek jest z lampą pod sufitem :mrgreen: a tak to uchylony jeszcze lufcik :mrgreen:




