
Konkretny plan treningowy - prosze o pomoc
#61
Napisano 28 listopad 2010 - 13:03
Plan wygląda tak:
4x1km co 10km przez marzec,
4x2km co 10km przez kwiecień,
4x3km co 10km przez kwiecień, maj, czerwiec, lipiec (baza)
4x4km co 5 km przez czerwiec-lipiec
4x5km co 5 km przez lipiec
Czyli:
W marcu tlenowe kręcenie + wstępna gra interwałowa, cel 500km
W kwietniu to co w marcu, lecz z dłuższymi interwałami, cel 700km
W maju planuję 80% trenignów 4x3km co 10km, cel 10 treningów + kilka odpoczynkowych czyli około 700km
W czerwcu będzie sesja więc pieron wie co będzie, ale jak zrobię 700km i w tym dorzucę z 3-5 treningów 4x4km co 5km + kilka treningwó bazowych to będzie git.
Lipiec bedzie podobny do czerwca, w sensie obecności sesji, ale cel będzie podobny czyli robienie bazy 7-10 razy + 2-3 razy 4x5km co 5km.
Jesli pogoda będzie dopisywać to niewykluczone, że ilość jednostek treningowych ulegnie zmianie, bo niestety wiem, że w jedeymn miesiącu kręci się 1000km, a drugim tylko 300-400km. Może to wygląda bardzo optymistycznie, ale jeśli nawet osiągnę połowę z tego czyli 4x3km co 10km to i tak będzie dobrze, choć cel jest jeden: 4x5km co 5km.
Co do samego interwału to jeszcze nie wiem jak go określić. Planuję to zrobić na podstawie pulsometru i prędkości bieżącej uzależnionej od terenu/wiatru i danego przełożenia oraz kadencji by jak najlepiej odwzorować warunki trasy górskiej 4-8%.
#62
Napisano 28 listopad 2010 - 13:17
#63
Napisano 28 listopad 2010 - 14:14
#64
Napisano 28 listopad 2010 - 14:34
#65
Gosc_Sevren Paradise_*
Napisano 28 listopad 2010 - 17:31
Najpierw się robi 3-4 miesiące samej wytrzymałości z elementami poprawiającymi technikę, a dopiero później (marzec, kwiecień) robimy siłę. Najlepiej najpierw na siłowni, a później rozwinąć ją na rowerze (podjazdy). Po treningu Siły masz okres szybkość (np. interwały) czyli już wprowadzenie do wyścigów.
Tak w skrócie.
#66
Napisano 28 listopad 2010 - 18:05
#67
Napisano 28 listopad 2010 - 19:08
Cytat
Ale to 65km na dzień , czyli tyle co nic :roll: nie pomyliłeś się ?Dedi Dasz radę kręcić po najmniej 1500 - 2000 km miesiąc w miesiąc od kwietnia do lipca ??? Tyle robią juniorzy młodsi w sezonie....
Dedi Moim zdaniem powinieneś spróbować. Miałem w wakacje sprint w mieście , i jako jedyny kolaż nie należący do klubu żadnego , wygrałem go w kategorii ( a jestem bardziej długodystansowcem niż sprinterem , a ci z klubu , to typowi sprinterzy co jeżdżą po 30 km ). Nie miałem jakiejś wielkiej przewagi , ale nie miałem trenera , i robiłem to co uznawałem za stosowne tylko jeśli o treningi chodzi. Wiara w siebie daje ogromną przewagę ;-)
#68
Napisano 28 listopad 2010 - 19:32
Cytat
Nie pomyliłem się, są dni wolne w miesiącu, są typowe, krótkie przejażdżki i są dłuższe dystanse.Ale to 65km na dzień , czyli tyle co nic :roll: nie pomyliłeś się ?
Nie przeliczaj tego w ten sposób bo źle to robisz. Trening 65 km pod okiem trenera, przeprowadzony w konkretny sposób i w konkretnym celu, dla przykładu: interwały lub coś w tym stylu, czy też typowa "siła" (kilka razy ten sam podjazd z góry założonych przełożeń) to co innego niż po prostu przejechanie sobie tych samych 65 km. Mało tego większy efekt niż ty przejechałbyś 120 km.
Niech oni sobie jeżdżą te 65 km dziennie, ty możesz nawet 200 jak chcesz. Przychodzi sobota - dzień startu i ci co się liczą w Polsce zaśmieją ci się w twarz.
Nie pisz tak "że to jest tyle co nic" Perkoz. Nie da się porównać tego co ty jeździsz z tym co oni jeżdżą. Drugi rok juniora młodszego to już nie jest zabawa ani relaks.
#69
Napisano 28 listopad 2010 - 19:41
Cytat
Dedi ani twój plan treningowy ani rady Macieja ci nie pomogą (mimo, że są one ok, tzn nie wyssane z palca). Dlaczego? Nie piszę ani złośliwie ani nie mam nic przeciwko Twojej osobie. Juniorzy młodsi - policz sobie jaki to jest wiek bo mi się nie chce :-P - trenujący w klubach regularnie, startujący w sezonie w każdy weekend, po przetrenowanej zimie pod okiem trenerów zjedzą cie nosem - i mnie też i dziesiątki innych. Szczególnie mowa o tych co w górach czują się jak ryba w wodzie. Tak było w tym roku i tak będzie w przyszłym. Piszesz dość poważnie o tym TDP i sądzę, że jakiś konkretny cel sobie wyznaczyłeś jeżeli chodzi o ten wyścig. Nie widzę w tym nic złego :-) . Tylko teraz jaki ten cel ??? Jeżeli ma być to przyzwoity wynik, który da ci ogromną satysfakcję i przede wszystkim ma być lepszy niż na debiutanckim TDP to bierz się ostro do roboty i weź sobie do serca to co napisał Maciej :-) . Jeżeli celujesz jeszcze wyżej to żaden plan nic ci nie da. Dasz radę kręcić po najmniej 1500 - 2000 km miesiąc w miesiąc od kwietnia do lipca ??? Tyle robią juniorzy młodsi w sezonie....
Ale tu nie chodzi o zdobywanie złotych gór, pierwszych miejsc czy czego kolwiek innego. Po prostu chcę być w lepszej formie niż w obecnym roku. Nadal jestem amatorem - wycieczkowiczem, który kręci dla przyjemności i adrenaliny, a nie by komuś coś udowadniać. W tym roku mało kręciłem, byłem cieńki, wyścig wyszedł przeciętnie, choć zawsze mogło być gorzej - nie neguje tego, miałem powody do takiego stanu rzeczy i kropka. Rok się kończy, za chwile wskoczy nowy, więc można zapomnieć o tym co było w 2010 i zacząć przygotowania na nowy sezon. Dzięki zabawie podczas wyścigu amatorów TdP mam dodatkową motywację by kręcić więcej i stawać się lepszy by czerpać z tej zabawy jak największą frajdę bez zsiadania z roweru

Narazie trzyma mnie mocne przeziębienie, ale jak się wykuruję to uderzę na rozpoznanie siłki i zamiast biegać w sniegach będę kręcić na stacjonarnym bajku i dygał hantelki.
#70
Napisano 28 listopad 2010 - 19:45
Cytat
Ale tu nie chodzi o zdobywanie złotych gór, pierwszych miejsc czy czegokolwiek innego. Po prostu chcę być w lepszej formie niż w obecnym roku.
I w zasadzie określiłeś się tym zdaniem najlepiej jak tylko mogłeś Dedi ;-)
Tym samym z mojej odpowiedzi do czytania jest tylko to:
Cytat
...Tylko teraz jaki ten cel ??? Jeżeli ma być to przyzwoity wynik, który da ci ogromną satysfakcję i przede wszystkim ma być lepszy niż na debiutanckim TDP to bierz się ostro do roboty i weź sobie do serca to co napisał Maciej...
#71
Napisano 28 listopad 2010 - 19:56
Cytat
Perkoz. Nie da się porównać tego co ty jeździsz z tym co oni jeżdżą. Drugi rok juniora młodszego to już nie jest zabawa ani relaks.
Nie wiem czy nie można. Od kwietnia , każdy dzień to był ciężki trening. Robiłem od 80 do 160 dzień w dzień , i to nie była jazda rekreacyjna w tlenie. 2x w tygodniu interwały , w piątki siłownia , treningi szybkościowe , dalekie dystanse ze sporymi jak na pojedynczą osobę bez cienia aerodynamicznego prędkościami. Uważam , że brak klubu , jest dla mnie jedynie utrudnieniem , a nie blokadą uniemożliwiającą mi osiągnięcie czegoś. Trenuję najciężej jak umiem , bo wierze , że mogę coś osiągnąć. Nie wyszedł nam twój pomysł , ale teraz planuję pogadanie z Grzegorzem Wajsem , czyli gościem który swojego czasu był bardzo dobry , a i teraz się mocno udziela , którego znam osobiście. Może on mi pomoże i znajdzie jakiś klub, ewentualnie stworzy sekcję szosową :-)
#72
Napisano 28 listopad 2010 - 20:38
Cytat
Cytat
Perkoz. Nie da się porównać tego co ty jeździsz z tym co oni jeżdżą. Drugi rok juniora młodszego to już nie jest zabawa ani relaks.
Nie wiem czy nie można. Od kwietnia , każdy dzień to był ciężki trening. Robiłem od 80 do 160 dzień w dzień , i to nie była jazda rekreacyjna w tlenie. 2x w tygodniu interwały , w piątki siłownia , treningi szybkościowe , dalekie dystanse ze sporymi jak na pojedynczą osobę bez cienia aerodynamicznego prędkościami. Uważam , że brak klubu , jest dla mnie jedynie utrudnieniem , a nie blokadą uniemożliwiającą mi osiągnięcie czegoś. Trenuję najciężej jak umiem , bo wierze , że mogę coś osiągnąć. Nie wyszedł nam twój pomysł , ale teraz planuję pogadanie z Grzegorzem Wajsem , czyli gościem który swojego czasu był bardzo dobry , a i teraz się mocno udziela , którego znam osobiście. Może on mi pomoże i znajdzie jakiś klub, ewentualnie stworzy sekcję szosową :-)
Dalsza dyskusja chyba z Tobą nie ma sensu. Czy ja napisałem, że trenujesz gorzej czy się nie przykładasz. Inaczej !!! INACZEJ !!! Oni inaczej i ty inaczej. A brak klubu jest utrudnieniem to fakt. Tylko powiem ci jedną rzecz: w twoim rejonie jest sekcja w Pruszkowie i Grodzisku Mazowieckim, jakbyś mocno chciał to dawno już byś tam trenował. No ale nie preferujesz toru, to twoja słowa. Od czegoś trzeba zacząć, nie od razu Rzym zbudowano.
Nigdy nie twierdziłem, że się nie przykładasz ani nic z tych rzeczy. A jeżeli chcesz coś poważniejszego osiągnąć to musisz trenować pod okiem trenera. Plany wyznaczane samemu można potłuc o kant tyłka, za przeproszeniem. Szczególnie w Twoim wieku. No chyba, że konsultowane były z kimś z "branży", z kimś kto ma konkretne pojęcie jak trenować. Trenujesz ciężko jak twierdzisz, czemu miałbym ci nie wierzyć ? Tylko napisz no jakie były tego efekty, napisz coś o startach, jak ci szło i w ogóle. Tylko nie pisz o maratonach, chłopaki w klubach ścigają się dla nagród, zarzynają się czasami bo chcą zaistnieć...maratony to inna bajka, inny charakter mają.
Interwały, jazda beztlenowa....wiesz co ? Zrób sobie badania wydolnościowe, bo tak to można sobie twierdzić. No chyba, że wiesz na 100% jakie są progi i jakie możliwości ma twój organizm.
A oprócz tego, czyli oprócz pisania jak trenujesz i ile to wypadałoby czasami wpaść na wspaniały pomysł czyli napisać DZIĘKI. Za co to już dobrze wiesz. (miałem tego nie pisać ale co tam...)
#73
Napisano 28 listopad 2010 - 21:35
Co do badań , i wyścigów , to nie mam kasy teraz , aby sobie pozwolić na takie bajery. Niestety dojazd tani nie jest , a mieszkam kawałek od tych wszystkich wyścigów.
Możesz myśleć , że jestem gościem bez samokrytyki , który uważa się za jakiegoś mistrza , ale tak nie jest. Dobrze wiem , że jeszcze długa droga przede mną. Ale nie mogę myśleć "cóż trenuję 3 lata , a i tak jestem cienkim zerem w porównaniu do innych". Uwierz mi szukam klubu który się mną zajmie , ale sytuacja w Polsce jest katastroficzna. Twoja oferta dała mi nadzieję , ale już niestety jej nie mam. Mógłbym zacząć kolarstwo torowe , ale wole szosowe. Poza tym zmiana dyscypliny zaprzepaściła by to o co 3 lata się starałem. Nie znam klubu , który by się mną zajął , niestety.
Jedyne co mogę dodać , to to że mam bardzo silną wolę. Gdyby tak nie było nie trenował bym pod kątem bycia w kolarstwie "kimś" mimo to , że nie ma na razie takiej możliwości , abym mógł się pokazać w tym świecie. Mam zamiar dalej robić to co kocham , i nie obchodzi mnie że według niektórych mogę czyścić buty gościowi który jest pod okiem trenera.Mam taką motywacje , że nie powstrzyma mnie i 100 porażek.Ale musiał byś mnie dobrze znać , aby wiedzieć dlaczego mam siłę na to aby przesuwać poprzeczkę wyżej i wyżej mimo braku perspektyw. Na koniec dodam, że jak dobrze będzie , to rodzice sprzedadzą działkę która jest warta sporo (nie będę się chwalił ile) , i będę miał kasę na starty w jakich zechcę wyścigach. Póki co to sfera marzeń , bo kupiec może się znaleźć i za 10 lat . Już teraz wiem , że będę mógł jeździć ile chcę kiedyś , ale wole osiągnąć sukcesy samemu , i zaistnieć w świecie kolarstwa , niż za 10 lat jeździć po farcie , bo dziadek kiedyś coś tam kupił...
wicklowman dzięki za wszystko, bo dałeś mi nadzieję. To że nie wyszło , to nie twoja wina, przecież nie mam Ci tego za złe. Jednak mnie nie przekonasz że samemu niczego nie osiągnę. Z klubem , czy bez nie poddam się. Jak bym nie wierzył w to że mi się uda , to już dawno przestał bym myśleć o tym sporcie w kwestii osiągnięcia czegoś.
#75
Napisano 28 listopad 2010 - 21:58
Jako, że napisałem publicznie coś czego nie powinienem (po przemyśleniu sprawy) to i pragnę też publicznie przeprosić: Perkoz takie coś powinienem napisać w PW. PRZEPRASZAM !!
BTW: dziękuje było faktycznie, moja wina, poniosło mnie widocznie.
Perkoz odnośnie
Cytat
W życiu Romana :-P . Nie pisałem, że niczego nie osiągniesz.Jednak mnie nie przekonasz że samemu niczego nie osiągnę.
Nie będę kontynuował. Robi się z tego coś w rodzaju prywatnej wymiany poglądów.
Trenuj "chłopaku" życzę ci jak najlepiej - szczerze. Widzisz kurde problem w tym, że ja napisałem w odniesieniu do Dediego, a wynikło z tego co wynikło.
I jeszcze jedno tylko: junior młodszy to 14, 15 lat chłopaki. Chyba się ze mną zgodzisz, że trenowanie w tym wieku wygląda inaczej...to tak odnośnie tego, że dziwiłeś się, że tak mało kilometrów. Reszta pójdzie do Ciebie na PW.
Z mojej strony to wszystko.Pozdrawiam.
#76
Napisano 28 listopad 2010 - 22:14
Ja również przepraszam , że robię tu taką dyskusję. Ciebie też wicklowman , bo rzeczywiście mogłeś odebrać moje wypowiedzi na zasadzie "co za nadęty burak".
A teraz koniec tego gadania , wracajmy do tematu głównego ;-)
#77
Napisano 28 listopad 2010 - 22:41
Mam dla Ciebie propozycję przyjedź w sezonie na niedzielny trening punktowany Ronda Babka i będziesz dokładnie wiedział jaka jest Twoja forma, co musisz poprawić, nad czym popracować, w czym jesteś dobry. Nie masz daleko, możesz dołączyć się na Modlińskiej, a jest to świetna okazja pościgać się.
#79
Napisano 28 listopad 2010 - 22:49
Cytat
Przeniosłem posty, żeby nie robiło się OT. Dedi kombinujesz dobrze, ale trochę od d..y strony. Żeby na treningu wprowadzać interwały, trzeba mieć jakąś bazę. Zamierzasz już w marcu kręcić interwały... nie jest to najlepszy pomysł. Na taki TdP amatorów potrzeba dobrej wytrzymałości i trochę siły. Proponuję teraz iść na siłownię przesiedzieć tam, cały grudzień i styczeń. Tam skupić się na sile nóg, pod koniec wytrzymałość siłowa. Do tego wplatać ćwiczenia na górne partie i plecy, ale tam skupić się na większej ilości powtórzeń, żeby wyrobić wytrzymałość, zmęczyć serducho, a nie przybrać masy mięśniowej. Bardzo ważne też są mięśnie brzucha, je można ćwiczyć praktycznie codziennie. Oczywiście nie zawadzi jak na siłowni wsiądziesz od czasu do czasu na stacjonarny. W lutym, zacznij spokojnie kręcić w tlenie, marzec i kwiecień zwiększaj objętość treningu... jak pod koniec kwietnia dokręcisz do ok 2000km to dostaniesz kolejne wskazówki;p
Zgadzam się, jak nie idzie Ci Deadhorse w górach to znaczy że masz słabe nogi. Idź na siłownię podładuj siłę grudzień/styczeń/luty. Na moje oko to masz szybką przemianę materii i o przybranie masy mięśniowej możesz się nie martwić.
Od marca jeździj 1500-2000km miesięcznie (najlepiej nie samemu) przez okres marzec-lipiec i będzie dobrze na TdP. Marzec/kwiecień 1500-2000km spokojnie, później podobny dystans tylko z biegiem czasu coraz bardziej intensywnie.
#80
Napisano 28 listopad 2010 - 22:51
Cytat
Właśnie chciałem to koledze zaproponować i mnie ubiegłeś :-) Perkoz, byłeś już kiedyś na RB ? jak tak to podaj linka do swojego zdjęcia bo jestem ciekawy czy Ciebie kojarzę :-) Możesz na PWPerkoz,
Mam dla Ciebie propozycję przyjedź w sezonie na niedzielny trening punktowany Ronda Babka i będziesz dokładnie wiedział jaka jest Twoja forma, co musisz poprawić, nad czym popracować, w czym jesteś dobry. Nie masz daleko, możesz dołączyć się na Modlińskiej, a jest to świetna okazja pościgać się.
Dodaj odpowiedź
