Skocz do zawartości


Zdjęcie

Zbicie Wagi


206 odpowiedzi w tym temacie

#121 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 13 październik 2015 - 10:38

Dobre pytanie, choć odpowiedź ciężko znaleźć na nie :D

W skrócie: odpowiednio zbilansowana dieta. Oczywiście samemu można być dietetykiem/trenerem/itd. ale nie każdy posiada wystarczająco dużo wiedzy, chęci, woli... itd. Dobry dietetyk powinien wiedzieć jakie są potrzeby energetyczne pacjenta, jego aktualne zapotrzebowanie na białko/węglowodany/tłuszcze/minerały/witaminy/itd. Problemem jest jeszcze monitorowanie zaleceń prowadzącego dietę przez samego pacjenta, bo akurat tu jest największy problem. Przyzwyczajenie delikwenta do wagi (kuchennej), ilości posiłków, kaloryczności, a z drugiej strony odpowiednia ilość i jakość ruchu.

 

Większość osób z mojego otoczenia z nadwagą je po prostu za dużo zbyt kalorycznych posiłków. Albo nawet jeśli chodzi o ilość kalorii przyjmują w normie, tylko... na jeden posiłek, góra dwa w ciągu dnia, co oczywiście skutkuje przyrostem tkanki tłuszczowej. Ile razy słyszałem tłumaczenie, że on/ona jada mało. No i największy grzech - brak ruchu. Bo ruch boli. Ma nadwagę i cierpią nogi (np. stawy), to ogranicza ruch do minimum, żeby nie narażać się na niepotrzebny wg niego/jej wysiłek i uniknąć przykrej obolałości. Oczywiście powoduje to tylko osłabienie, zamiast wzmocnienie, równia pochyła...

 

Ile to ja razy słyszałem od osób parę lat starszych ode mnie, że jak będę w ich wieku, to będę też miał takie problemy jak oni. I co? Wiek, kiedy tak mówili już mam (dobijam do pięćdziesiątki), a jestem sprawniejszy, niż gdy to z ich ust słyszałem. Czy to do nich dotarło? Nie, teraz wymyślają sobie inne wymówki. No cóż, na siłę nie mam zamiaru nikogo zmuszać do zmiany poglądów, żywienia, ruchu. Każdy sam sobie szykuje własną przyszłość. Z jednym się muszę zgodzić - z czasem będzie coraz gorzej, zwłaszcza gorzej nadrobić zaległości. Tyle tylko, że te "gorzej" wynika z zaniedbań z przeszłości i nigdy nie oznacza, że np. 70 letni człowiek musi być niedołężny. Bo nie musi. Mój dziadek umarł mając parę lat po dziewiędziesiątce i pomimo, że na starość stał się strasznie marudny, to jednak do końca był aktywny: z rana zwierzęta oporządził, pojechał rowerem (ukrainą) do kościoła, popracował w gospodarstwie, obiad w południe, krótka drzemka, do roboty (zawsze coś trzeba było robić...) i tak do wieczora. Do emerytury pracował jako leśniczy, samochodem nie jeździł: rower i nogi, po przejściu na emeryturę w bujanym fotelu też nie osiadł.

 

A jak teraz wygląda przeciętny dzień przeciętnego pracownika umysłowego? Z rana śniadanie (albo i nie, bo nie ma czasu), samochodem do pracy (nawet jeśli jest to tylko kilkaset m, czy nawet kilometr/dwa), siedzenie przy biurku przez 8h, powrót do domu też samochodem, bo jak inaczej, obiad obfity, bo przecież od wczoraj nic się nie jadło, odpoczynek przed TV, a jak któryś "lubi sport" to włącza kanał sportowy i  przy piwku ogląda mecz, jedyny ruch to chyba tylko do kibelka zrobić siku. Bazowy metabolizm u takiej osoby to maks 1500 kcal, praktycznie jak z setkę więcej na codzienny ruch (a nawet i to nie), to góra, a w 1 - 2 posiłkach (plus przekąski, zwłaszcza u kobiet) przyjmuje na ogół 1,5 - 2x tyle.

 

W przypadku osób aktywnych jest nieco inne niebezpieczeństwo, przechodziłem przez to osobiście. Spaliłem na treningu sporo, to mam prawo sporo zjeść. I to sporo okazuje się sporo za dużo. Nawet jeśli bilans kaloryczny jakoś się równoważy, to jednorazowa dawka jest zbyt duża. Z wiadomym efektem.

 

Swoją drogą patrząc na przeciętne porcje serwowanych posiłków dochodzę do wniosku, że powinny być podawane z drugim (a nawet i jeszcze jednym) kompletem sztućców (i kimś do towarzystwa w jedzeniu), albo od razu z pojemnikiem do zapakowania połowy "na wynos"...


  • Greek lubi to

Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#122 shmoo

shmoo
  • Użytkownik
  • 1730 postów
  • SkądBrzeg, Wrocław, Bytom

Napisano 13 październik 2015 - 12:15

Ciekaw jestem ilu takich jest :D

Nie wiem co to ma do rzeczy.
Przykro mi że należysz do osób które mają takie doświadczenia z lekarzami. Jest duża grupa osób które uważają wszystkich lekarzy za konowałów a innych fachowców za partaczy. Ktoś kto jest dobry się ceni (choć zdarzają się i wyjątki) i ma do tego prawo a typowy dusigrosz łatwo nie spotka dobrego specjalisty.
 

Powtórzę się - nie ma czegoś takiego jak dobra/zdrowa/zła/niezdrowa dieta.

Wyjaśnij proszę jaki to ma związek z komentowaną wypowiedzią.

logo1pp-64x64.pngmedium.jpgbadge_new.png


#123 Fazi

Fazi
  • Użytkownik
  • 134 postów
  • SkądCzapury

Napisano 13 październik 2015 - 14:37

Zdrowa dieta to jak najmniej przetworzone produkty. Pięć posiłków dziennie, a do tego smaczne. Dieta to minimum 70-80% sukcesu reszta to delikatny trening i zbijasz wagę jak dziki. Najlepszymi dietetykami są włąsnie trenerzy personalni/kulturyści. Nie piszę tu nic o suplementacji bo to zaledniwe w maksymalnym stopniu 5% i nie więcej. Jak ktoś myśli, że suplementy zrobią za niego robotę to może się wielce zdziwić. Podstawa to zdrowe racjonalne żywienie i mała chęć ruchowa. 

 

 



#124 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2090 postów
  • SkądKraków

Napisano 13 październik 2015 - 15:35

 
Wyjaśnij proszę jaki to ma związek z komentowaną wypowiedzią.

Nie no błagam... Twoje wypociny o tym jakimi to truciznami faszerują się "koksy" w ogóle do tego nie zmierzały? Rżnięcie głupa jest obok braku umiejętności rozumienia tekstu pisanego największą zmorą ludzkości...

 

Przykro mi że należysz do osób które mają takie doświadczenia z lekarzami. Jest duża grupa osób które uważają wszystkich lekarzy za konowałów a innych fachowców za partaczy. Ktoś kto jest dobry się ceni (choć zdarzają się i wyjątki) i ma do tego prawo a typowy dusigrosz łatwo nie spotka dobrego specjalisty.
 

Pewnie sam jesteś dietetykiem/lekarzem, co?

Ja nie mam w ogóle doświadczeń z lekarzami, bo za wyjątkiem dentysty i okulisty bywam u nich tylko z konieczności załatwienia papierka. Sorry, ale Ci ludzie wiedzą tylko tyle co się ich nauczy i nie ma to żadnego przełożenia na rzeczywistość. Jak w każdym zawodzie umiejętności zdobywa się dopiero przez praktykę, ale w przypadku lekarza jest to możliwe tylko wtedy, kiedy leczy samego siebie :) Dlatego dietetycy, którzy mają pojęcie o swoim fachu to tylko ci, którzy zajmują się sportowcami i sami ten sport uprawiają.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#125 shmoo

shmoo
  • Użytkownik
  • 1730 postów
  • SkądBrzeg, Wrocław, Bytom

Napisano 13 październik 2015 - 15:38

Nie no błagam... Twoje wypociny o tym jakimi to truciznami faszerują się "koksy" w ogóle do tego nie zmierzały? Rżnięcie głupa jest obok braku umiejętności rozumienia tekstu pisanego największą zmorą ludzkości...

Ani umiejętność dyskusji ani kultura jak widać nie jest twoją mocną stroną


logo1pp-64x64.pngmedium.jpgbadge_new.png


#126 beskidbike

beskidbike
  • Użytkownik
  • 2475 postów
  • SkądBielsko-Biała

Napisano 13 październik 2015 - 16:14

Dlatego dietetycy, którzy mają pojęcie o swoim fachu to tylko ci, którzy zajmują się sportowcami i sami ten sport uprawiają.

No większych głupot to już dawno nie słyszałem



#127 Fazi

Fazi
  • Użytkownik
  • 134 postów
  • SkądCzapury

Napisano 13 październik 2015 - 16:43

Ja tylko powiem tyle! Ci co myślą, że są alfą i omega znajdują się w tłumie durni. 

Zeby zdrowo się odżywiac nie potrzeba fachowca :)

 

To same podstawy, a że durni pełno to są alfą i omegą ;)

 

Pozdro 

 

 

Prośba do wszystkich. Jak już prowadzicie jakąkolwiek dyskusję to róbcie to na odpowiednim poziomie. Bez wyzwisk, bez podtekstów, bez mieszania kogoś z błotem itd itd.

Dziękuję.

 


  • paulsen lubi to

#128 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 24 październik 2015 - 15:03

To na czerwono to prośba moderatora, do czego i ja się przyłączam.

 

Ok, wracając do tematu:

Ostatnie 2 tygodnie to odwieszenie roweru, odpoczynek i regeneracja (zwłaszcza nadwyrężonego uda), co jednak nie oznacza, że zaniechanie aktywności fizycznej. Docelowo 10 tys. kroków dziennie (a nawet i więcej), marsze NW (i po 20km), na razie nie biegam. Reżim kaloryczny ok. 1,65 tys. kcal ewentualnie plus to co się spaliło aktywnością. Oczywiście pożywienie w pełni zbilansowane, węglowodany/białko/tłuszcz pod kontrolą.

Rezultat: kolejny kilogram przez dwa tygodnie w dół. Co prawda nie sądzę, żeby przez następne tygodnie dało się schodzić z wagi w takim tempie, czyli po ok. 0,5 kg/tydzień, bo osiągnąłem już 11% tłuszczu, ale mam dość sporą wartość wody, bo aż 66% - choć z drugiej strony to raczej nie dziwi, waga mięśni to wg analizatora 54 kg, a mięsień poprzecznie prążkowany może mieć do 75% wody, tak więc przy dużej % muskulaturze, można przekroczyć te ogólnie przyjęte 50 - 65% wody (dla mężczyzn), ponieważ to jest norma dla przeciętnej ilości tłuszczu w organizmie. Już raczej kierowałbym się wskaźnikiem dla organizmu który ma 4 - 14% tłuszczu, a wtedy zawartość wody powinna mieścić się w zakresie 63 - 70%. No i to by się zgadzało.

Tylko tyle, że jak tak, to do redukcji dużo nie zostało: prawie 54 kg tkanki mięśniowej, ok 3 kg kości (masa mineralna - dopisek późniejszy, żeby nie było nieporozumień!) to daje razem 57 kg. Jeśli dążę do 60 kg bez utraty tkanki mięśniowej (póki co z powodzeniem), to musiałbym mieć 5% tkanki tłuszczowej, żeby to osiągnąć. Raczej mało prawdopodobne, choć nie niemożliwe. Bardziej prawdopodobne będzie zredukowanie jednak tkanki mięśniowej o niemalże kg, czyli do 53 kg i poziomu tkanki tłuszczowej do ok. 7%. Ale nic na siłę, w wieku 48 lat powinienem raczej myśleć o utrzymaniu tkanki mięśniowej, bo z wiekiem i tak będzie ona niestety zanikać (zwłaszcza po siedemdziesiątce, ale jeszcze parę lat przede mną...).

Tak czy siak, zredukowanie poziomu tkanki tłuszczowej o 6kg skutkuje wymianą części garderoby - zwłaszcza spodni ;).

Na szczęście spodenki ciągle pasują...


  • puchaty lubi to

Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#129 Gosc_gocu_*

Gosc_gocu_*
  • Gość

Napisano 24 październik 2015 - 16:29

Kości według ciebie ważą tylko 3kg?! W większości piszesz z sensem, ale z tymi liczbami to się zupełnie  pogubiłeś albo bezkrytycznie wierzysz urządzeniu, które błędnie wskazuje. Waga kości to średnio 10-12kg.

 

Albo ten kwiatek: "[...] Albo nawet jeśli chodzi o ilość kalorii przyjmują w normie, tylko... na jeden posiłek, góra dwa w ciągu dnia, co oczywiście skutkuje przyrostem tkanki tłuszczowej." - żadne "oczywiście", to jest kompletnie nielogiczne, ludzie nie tyją od powietrza. Jeśli chodzi o bilans energetyczny to jest zupełnie nieważne, czy tę samą ilość kalorii dostarczysz w jednym czy w 5 posiłkach.  Te 5 posiłków jest po to, żeby się nie męczyć z głodu!

 

Z reguły ci, którzy twierdzą, że "jedzą mało" bardzo łatwo "zapominają" o tym, co podjadają od niechcenia i nawet sami przed sobą się do tego nie przyznają, a co dopiero innym,.



#130 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 24 październik 2015 - 17:25

No dobra - wg Tanity (i oczywiście nie tylko!) masa mineralna kości u mnie to 2,8 kg. Teraz jasne? Jeśli nie to może mało szczegółowo się wyraziłem, bo niektórzy faktycznie nie potrafią rozróżnić wagi kości jako sumy tkanki mineralnej i organicznej (tłuszczowej, kwiotwórczej, chrzęstnej itd - sam szpik waży ok. 2,5 kg) i wtedy faktycznie łączna waga będzie w granicach 10 - 12 kg, ale sama tkanka mineralna (czyli związki wapnia, magnezu i fosforu) jest podawana tylko statystycznie, bo nie sposób jej w ten sposób pomierzyć. 

 

Druga uwaga  - twierdzisz, że przyjęcie jednorazowo posiłku o wartości 2 tysięcy (lub więcej) kcal to tylko różnica męczenia lub nie z głodu? I kto tu jest nielogiczny... Twierdzisz, że jak ktoś zeżre dzienny posiłek od razu, to całość zostanie przetrawiona i zamieniona na energię i budulec, z pominięciem tkanki tłuszczowej, bo dzienny bilans kaloryczny się zgadza? Bzdura. Nawet nie chce mi już się tego tłumaczyć... 

 

A ten ostatni przytyk też kula w płot - jeśli był skierowany do mnie. Może się zdziwisz, ale ja uczciwie od 81 dni notuję w myfitnespal każdy spożyty produkt, praktycznie co do grama. Smartfon przydaje się. I tak korzystam z wagi przy ważeniu jedzenia. A właściwie kilku. Zresztą już potrafię "na oko" ocenić wagę większości tego co jem z dokładnością ok. 10%. Kwestia wprawy. Co więcej - ja wcale mało nie jem. Jem tyle, ile jest mi potrzebne, choć z niewielkim deficytem. 

 

Ale przyznam, że znam całą masę ludzi, którzy "prawie nic nie jedzą i tyją" i tu faktycznie masz rację (jeśli przytyk nie był do mnie), że uwzględniają oni tylko pełnowartościowe (na ogół) posiłki, a wszystkie ciasteczka, przegryzki, przekąski itd. zupełnie są przez nich (głównie przez nie - bo to na ogół domena kobiet, choć i u mężczyzn też się to zdarza) pomijane. A jak się to podliczy to energetycznie wychodzi kilka razy więcej niż te główne posiłki...

 

A tak na marginesie - podziel się proszę swoimi sukcesami żywieniowo-dietetycznymi i dietą, która do nich doprowadziła. Może inni na tym też zyskają?


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#131 shmoo

shmoo
  • Użytkownik
  • 1730 postów
  • SkądBrzeg, Wrocław, Bytom

Napisano 24 październik 2015 - 17:36

No dobra - wg Tanity

Prozor wyrzuć to ;)

 

Tak poważnie to te urządzenia są guzik warte. Urządzenia które są jako tako dokładne, kosztują po paręnaście tysięcy a i tak nie równają się badaniom laboratoryjnym.

Lepiej sprawdzi się kaliper/fałdomierz. W dodatku wielokrotnie teniej.

 

Ja mam zwykłą tensometryczną znanej brytyjskiej marki z 15 letnią gwarancją (przy tym tanią!)


logo1pp-64x64.pngmedium.jpgbadge_new.png


#132 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 24 październik 2015 - 17:40

Fałdomierz potwierdza (a nawet zaniża), tyle tylko, że akurat toto mierzy tylko na brzusiu (no dobra, nie tylko, ale fałdy na udzie i klatce to pikuś), a to akurat widzę po spodniach i pasku ;)


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#133 shmoo

shmoo
  • Użytkownik
  • 1730 postów
  • SkądBrzeg, Wrocław, Bytom

Napisano 24 październik 2015 - 17:42

Można mierzyć w kilku miejscach np brzuch, plecy, uda.


logo1pp-64x64.pngmedium.jpgbadge_new.png


#134 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 24 październik 2015 - 17:43

No i tak mierzę (http://suplementy.pl..._Instrukcja.pdf), ale dokładność pomiaru jest "pi razy oko", choć z grubsza zgadza się z analizatorem tanity. 


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#135 shmoo

shmoo
  • Użytkownik
  • 1730 postów
  • SkądBrzeg, Wrocław, Bytom

Napisano 24 październik 2015 - 18:09

Wiesz, czy jesteś lekko odwodniony po ciężkim treningu, czy najedzony albo nie, wypiłeś litr wody, zjadłeś słoną zupę albo wielką golonkę, albo byłeś na urodzinach i masz kaca to fałd będzie takim sam a co pokarze waga to nie wiadomo.


logo1pp-64x64.pngmedium.jpgbadge_new.png


#136 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 24 październik 2015 - 18:18

Jakoś nigdy mi się idealnie fałdy nie chwytają tak samo, zawsze są jakieś różnice ;p.

Golonki nie jadam (fuj!), kaca od lat nie miałem, zupy praktycznie nie solę (sam robię, to wiem co tam jest ;)), po treningu się odpowiednio nawadniam (choć nawet dodatkowy litr wody to pewno na granicy błędu pomiarowego będzie, zresztą wylicz sobie ile to dodatkowego % pomiędzy 64, a 65 kg masy ciała ;)), a pomiar robię z rana dla powtarzalności wyników (no fakt, może być odwodnienie po nocy, ale powtarzalność jest). W końcu jakiś sposób pomiaru trzeba przyjąć, a wyrzucać coś co kosztowało kilka stów trochę głupio, nie? (mam Tanita BC 545N)


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#137 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 24 październik 2015 - 22:07

Nie da się ukryć - straszny gadżetoman z ciebie  :) .


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#138 Prozor

Prozor
  • Moderator
  • 8584 postów
  • SkądSulęcin

Napisano 24 październik 2015 - 22:11

Nooo :D

Wysłane z mojego D5803 przy użyciu Tapatalka


Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Medrida HFS, Merida TFS 

24-d4e1077f23de8150b93d6b38a42ed7c3.png Grupa Forum na Garmin Connect


#139 Koniunl

Koniunl
  • Użytkownik
  • 685 postów
  • SkądHolandia

Napisano 24 październik 2015 - 22:56

DC Rainmaker zrobił kiedyś ciekawy test porównawczy rożnych urządzeń do pomiaru tłuszczu w organizmie. Błąd pomiarowy poszczególnych modeli jest spory, ale relatywne zmiany otłuszczenia da się śledzić dość dokładnie.

Sam mam w planach zejście do 8% bf na przyszły sezon - szykuje się kilka zawodów w górach gdzie W/kg bedą niezmiernie istotne - teraz jest faktycznie dobry moment na redukcję. Przed samym sezonem będzie na to chyba za późno, ciężko utrzymać rygor kaloryczny przy intensywnych treningach.

#140 lukasz318

lukasz318
  • Użytkownik
  • 883 postów

Napisano 24 październik 2015 - 23:53

To faktycznie dobry moment,
Na temat urządzeń pomiarowych mam swoje zdanie ale nie będę prowokować dyskusji.
Kol. Kulturysta poleca lustro i coś w tym jest jak widać pocięte mięśnie i żyły to tłuszczu mało.
Mam ambitny plan zrzucić 3 kg w 2-3 mies, zobaczymy:)



Dodaj odpowiedź