Jump to content


Photo

Odchudzanie Czy Brać Jakieś Suplementy? Co Pić?


230 replies to this topic

#81 shmoo

shmoo
  • Użytkownik
  • 1,730 posts
  • SkądBrzeg, Wrocław, Bytom

Posted 13 April 2017 - 12:08

Dokładnie tak jak napisał celar, ograniczać węgle w kolarstwie, to proszenie się o kłopoty. Taka dieta niskowęglowodanowa jest dobra, ale na siłowni, a nie w bieganiu/kolarstwie. Odpuszczenie węgli do poziomu 100g/dobę skutkuje brakiem paliwa i hipoglikemią już na pierwszych kilometrach treningu/zawodów. Dziękuję za takie porady.
Co jest najważniejsze? MŻ, liczy się przede wszystkim ogólna suma kcal, a nie skład posiłków. W sportach wytrzymałościowych w zupełności wystarcza nam 1g białka/kgwc. Do tego zdrowe tłuszcze i węgle złożone. Kolarstwo to nie kulturystyka, tu trzeba mieć paliwa do jazdy.

To jest temat o odchudzaniu a nie przygotowaniu na zawody.

Autor wątku chce zrzucić parę kilo.

Nikt też nie pisał o całkowitym eliminowaniu węgli tylko o wyeliminowaniu ich ze śnaidania.

To najgorsza pora na węgle przy redukcji.

Proszę czytać ze zrozumieniem albo dopytać jak coś nie jest jasne zamiast stawiać dziwne tezy.


  • WT-Training likes this

logo1pp-64x64.pngmedium.jpgbadge_new.png


#82 Arni

Arni
  • Użytkownik
  • 3,088 posts
  • SkądWLKP

Posted 13 April 2017 - 12:46

Autor wątku raczej go już dawno nie śledzi, bo założył go prawie rok temu :) To jest forum raczej kolarskie więc dyskusje ukierunkowane pod sport są raczej na miejscu. Sport, ruch, ćwiczenia to nie tylko starty w zawodach :)

 

Jakie tezy, codziennie jem śniadanie zawierające ok. 80g węgli złożonych i schudłem przez ostatnie 4 miesiące ok. 5kg, ale nie dzięki odstawieniu węgli śniadaniowych, a dzięki ogólnemu zmniejszeniu spożytych kcal, ograniczeniu mięsa, wyeliminowaniu nabiału itp. 

 

Nikt tesz nie pisał o całkowitym eliminowaniu węgli tylko o wyeliminowaniu ich ze śnaidania.

 

 

Polecam ograniczyć przede wszystkim węgle a zwiększyć w diecie ilość białka i tłuszczu...  Jedynie polecałbym zasilenie węglami w czasie okołotreningowym lub rano, do południa(np. owoce)

 

 

 



#83 celar

celar
  • Użytkownik
  • 211 posts
  • Skądkraków

Posted 13 April 2017 - 13:21

no chyba właśnie śniadanie to jedyny posiłek, w którym bez węgli się nie obejdzie;) I powiedzmy sobie szczerze, że jak się ma sporą nadwagę to wystarczy MŻ, bez specjalnych dywagacji. 


  • WT-Training likes this

#84 shmoo

shmoo
  • Użytkownik
  • 1,730 posts
  • SkądBrzeg, Wrocław, Bytom

Posted 13 April 2017 - 13:57

Autor wątku raczej go już dawno nie śledzi, bo założył go prawie rok temu :) To jest forum raczej kolarskie więc dyskusje ukierunkowane pod sport są raczej na miejscu. Sport, ruch, ćwiczenia to nie tylko starty w zawodach :)

 

Jakie tezy, codziennie jem śniadanie zawierające ok. 80g węgli złożonych i schudłem przez ostatnie 4 miesiące ok. 5kg, ale nie dzięki odstawieniu węgli śniadaniowych, a dzięki ogólnemu zmniejszeniu spożytych kcal, ograniczeniu mięsa, wyeliminowaniu nabiału itp. 

Być może poprawił byś skuteczność rezygnując ze śnaidaniowych :)

 

U wielu osób takie małe tłuszczowe śniadania sprawdzają się doskonale bo po słodkim robią się szybko głodni i wciąż podjadają.

Po tłustym spokojnie mogą jeść późno obiad bez uczucia głodu.

Mówiąc prosto lepszy efekt i bez męczenia się z głodem.

 

Co do drugiego cytatu to miałem na myśli moje wypowiedzi. Powinienem napisać nigdzie zamiast nikt. Tak się po prostu mówi/pisze.

 

 

Wiem że niektórym mogę wywrócić świat do góry nogami, ale przy redukcji rezygnuje się z węgli rano a wprowadza wieczorem. Tak mówią badania.


  • sirkozi likes this

logo1pp-64x64.pngmedium.jpgbadge_new.png


#85 Cyklo Ziutek

Cyklo Ziutek
  • Użytkownik
  • 1,050 posts
  • SkądPuławy

Posted 13 April 2017 - 14:55

Być może poprawił byś skuteczność rezygnując ze śnaidaniowych :)

 

U wielu osób takie małe tłuszczowe śniadania sprawdzają się doskonale bo po słodkim robią się szybko głodni i wciąż podjadają.

Po tłustym spokojnie mogą jeść późno obiad bez uczucia głodu.

Mówiąc prosto lepszy efekt i bez męczenia się z głodem.

Nie wiem, czy to dobry pomysł. Jak ktoś zalał się tłuszczykiem, bo lubił zjeść, to soki żołądkowe i tak mu się wydzielają. Długie przerwy mu nie pomogą. W odchudzaniu chyba chodzi o to, żeby ruszył metabolizm, a nie jechać na deficycie kalorycznym.

Sporo ruchu na świeżym powietrzu i częste lekkie posiłki. Na śniadanko np owies i trochę cukru. Czyli płatki owsiane z suszonymi daktylami, morelami i żurawiną zalewny gorącą wodą. Do tego pakujemy rozdrobnionego banana i trochę jogurtu koziego. 

 

A najlepiej jeść to czego nie lubimy. Wtedy dużo (np kaszy jaglanej, szpinaku) nie wciągniemy :).



#86 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2,090 posts
  • SkądKraków

Posted 13 April 2017 - 15:19

 W odchudzaniu chyba chodzi o to, żeby ruszył metabolizm, a nie jechać na deficycie kalorycznym.

 

To nie są dwie przeciwstawne aspekty, więc nie wiem czemu takie ich przedstawienie.

A w odchudzaniu chodzi właśnie o to, żeby jechać na deficycie kalorycznym.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#87 Arni

Arni
  • Użytkownik
  • 3,088 posts
  • SkądWLKP

Posted 13 April 2017 - 15:22

Shmoo, raz w tygodniu robię sobie trening naczczo. Niestety czuję w nim, że każde wzmocnienie tępa = hipoglikemia. Tak można sobie pojeździć, ale nie wychodząc poza 2 strefę. Normalny dzień treningowy to normalne śniadanie z musli i wtedy można iść kręcić.

Ziutek, najnowsze badania udowadniają, że częste a mniejsze posiłki wcale nie przyspieszają metabolizmu. Okazuje się, że liczy się tak naprawdę tylko suma kcal/dzień i trzeba być na deficycie by waga poszła w dół. Więcej, częste posiłki mogą być zgubne w tej całkowitej sumie kcal, bardzo łatwo i nieświadomie jest przedobrzyć. Moim zdaniem 3/4 posiłki wystarczą + to co na treningu. 6/7 posiłków zostawmy kulturystom, którzy odwrotnie, muszą być na + z kaloriami.
  • robo likes this

#88 shmoo

shmoo
  • Użytkownik
  • 1,730 posts
  • SkądBrzeg, Wrocław, Bytom

Posted 13 April 2017 - 16:13

Nie wiem, czy to dobry pomysł. Jak ktoś zalał się tłuszczykiem, bo lubił zjeść, to soki żołądkowe i tak mu się wydzielają. Długie przerwy mu nie pomogą. W odchudzaniu chyba chodzi o to, żeby ruszył metabolizm, a nie jechać na deficycie kalorycznym.

Właśnie w tłuszczu na śnaidanie chodzi o ruszenie metabolizmu tłuszczów.


logo1pp-64x64.pngmedium.jpgbadge_new.png


#89 Cyklo Ziutek

Cyklo Ziutek
  • Użytkownik
  • 1,050 posts
  • SkądPuławy

Posted 13 April 2017 - 18:26

... A w odchudzaniu chodzi właśnie o to, żeby jechać na deficycie kalorycznym.

Teraz wiem dlaczego niektóre osoby odchudzające się czasami wyglądają (blada twarz, obwisła skóra) jak nieuleczalnie chorzy. Odchudzanie i zbijanie wagi to nie to samo.
Mam wywalone na spisywanie i śledzenie przyjmowanych kcal. Moim zdaniem ruch to podstawa, a nie "kalkulator grubasa".

W ubiegłym sezonie zacząłem od 87kg i zakończyłem na 78. W tym roku zaczynam od 82 i mam nadzieję zejść do 76kg.

Zdrowe odżywianie tak, ale dieta już nie. Grunt to dobre samopoczucie.

Czego chyba nie mogą powiedzieć niektórzy zawodowi sportowcy po zakończeniu kariery. Wielu z nich ma min. po 15÷20kg nadwagi. Sprawa jest oczywista - styl życia, czyli brak wysiłku.

Z tego co widzę, to kolarze na emeryturze dobrze się trzymają. Pewnie dlatego, że już się nie ścigają, ale większość z nich na rowerku pomyka :).



#90 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2,090 posts
  • SkądKraków

Posted 13 April 2017 - 20:16

Ehhh, czytanie ze zrozumieniem...

Nie potrafisz zrozumieć, że ruch powoduje iż spalasz więcej kalorii? Spalasz więcej, więc potrzebujesz więcej zjeść. Jeśli zjesz to nic się nie zmienia, jeśli nie zjesz - to jesteś na deficycie kalorycznym. Efekt ten sam jakbyś się nie ruszał, a też zjadł mniej niż potrzebujesz.

Co do sportowców na emeryturze - nie brak ruchu powoduje ich nadwagę, tylko nadmiar kalorii. Gdyby jedli tyle ile ich mniej obciążony organizm potrzebuje to wszystko byłoby w normie. Ale jedzą pod wpływem przyzwyczajeń więcej. Zresztą ten przykład, który przywołałeś wcale nie potwierdza, że potrzeba ruchu aby być szczupłym. Przeciwnie - zachęca do braku ruchu, bo przecież jak już zacznę sportowe życie to potem nie mogę przestać, bo zgrubnę!


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#91 Arni

Arni
  • Użytkownik
  • 3,088 posts
  • SkądWLKP

Posted 13 April 2017 - 21:01

Tak jest, byli zawodowi sportowcy niestety nie potrafią zmienić przyzwyczajeń dietetycznych i po odstawieniu ruchu nadal żrą te same ilości posiłków co w pełnym reżimie treningowym. Był kiedyś w TV program na ten temat i wypowiadał się utyty zawodowy koszykach NBA. Właśnie taka diagnoza była, i okazuje się, że wcale nie jest to takie proste zmienić dietę, bo jedzenie działa jak narkotyk i uzależniamy się od niego. Nawet onanizm jest uzależnieniem podobnym właśnie do nałogu palenia fajek, alkoholu czy narkotyków.

 

Ziutek, i ten twój przykład ze spadkiem wagi to żaden przykład. Przeciętny człowiek najpierw się odwadnia pozbywając się wody podskórnej. Sportowcy o budowie umięśnionej jak np. Pudzian, nie są w stanie schudnąć tylu kilogramów co ty przez pół roku. Pudzian normalnie ma niski poziom tłuszczu i u niego proces bicia wagi musi polegać na pozbywaniu się mięśni. Coś o tym wiem niestety, 25 lat siłowni, przerzucania ton na treningach, a teraz zejście ze 116 na obecne ok. 88/90 nie było takie proste, trwało kilka lat. Bardziej ewidentnym przykładem są grubasy rzędu 150kg, oni zbijają wagę 50kg w kilka miesięcy, Niech to samo zrobi jakiś umięśniony atleta np. młociarz :) Nie ma szans.



#92 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2,600 posts
  • SkądKońskie

Posted 13 April 2017 - 21:37

Shmoo, raz w tygodniu robię sobie trening naczczo. Niestety czuję w nim, że każde wzmocnienie tępa = hipoglikemia. Tak można sobie pojeździć, ale nie wychodząc poza 2 strefę. Normalny dzień treningowy to normalne śniadanie z musli i wtedy można iść kręcić.
...............

 

Bo tak naprawdę nie przestawiłeś metabolizmu na korzystanie z tłuszczów  ....  i tych zjedzonych i tych zgromadzonych.

Te twoje wrażenie, że spada ci cukier, to o ile nie masz problemów metabolicznych, to na szczęście tylko wrażenie - organizm bardzo dba, aby poziom cukru we krwi był stabilny i on nie spada nawet po kilkudziesięciogodzinnym wysiłku i to bez jedzenia. 

 

Niestety, organizm przyzwyczajony do tego, że na zawołanie dostarczamy mu paliwo w postaci cukrów, tak reaguje, brak energii, zawroty głowy i inne sensacje. Można powiedzieć, że to są objawy odstawienia ..., ale to uczucie trzeba zwalczyć i nauczyć organizm, że nie, nie będzie cukru - energię ma czerpać z tłuszczów.

 

Jednym ze sposobów wytrenowania tego, jest zrobienie dwóch treningów w ciągu jednego dnia (z niezbyt długą przerwą) ..... bez posiłku miedzy treningami tak, aby drugi trening zacząć bez zapasów glikogenu w mięśniach.


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#93 Cyklo Ziutek

Cyklo Ziutek
  • Użytkownik
  • 1,050 posts
  • SkądPuławy

Posted 14 April 2017 - 05:40

...Sportowcy o budowie umięśnionej jak np. Pudzian, nie są w stanie schudnąć tylu kilogramów co ty przez pół roku. Pudzian normalnie ma niski poziom tłuszczu i u niego proces bicia wagi musi polegać na pozbywaniu się mięśni. Coś o tym wiem niestety, 25 lat siłowni, przerzucania ton na treningach, a teraz zejście ze 116 na obecne ok. 88/90 nie było takie proste, trwało kilka lat. Bardziej ewidentnym przykładem są grubasy rzędu 150kg, oni zbijają wagę 50kg w kilka miesięcy, Niech to samo zrobi jakiś umięśniony atleta np. młociarz :) Nie ma szans.

A niby po co mięśniak ma chudnąć jeżeli ma predyspozycje genetyczne do sportów siłowych. Jeżeli jest sprawny, to wszystko gra.

Nie wszyscy muszą być skoczkami narciarskimi, czy maratończykami. Tak się już utarło, że na starość jesteśmy zakładnikami ludzi młodych sprawnych i chudych, tylko wiek już robi swoje. Grunt to umrzeć zdrowo.

Znam ludzi, którzy mimo zaawansowanego wieku ćwiczą sobie na siłowni i nic im nie dolega. I odwrotnie baranów, którzy bezmyślnie napychali kichy i chcieli schudnąć w krótkim czasie. Jeden taki uwierzył w cudowną dietę białkową, skopał sobie nerki i już nie musi nic robić, bo leży sobie spokojnie na "wesołym miasteczku".

Przeciętny amator powinien zachować zdrowy rozsądek jeżeli chodzi o wysiłek fizyczny i dietę. Jeść wszystko (z wyjątkiem takiego świństwa jak margaryna) i niech to będzie urozmaicone. Wtedy organizm ma szanse wybrać sobie to co dla niego jest dobre.



#94 Nosek

Nosek
  • Użytkownik
  • 151 posts
  • SkądDębica

Posted 14 April 2017 - 09:11

A co jak mięśnia ma ochotę zmienić dyscyplinę na kolarstwo. ....

Wysłane z mojego SM-N915FY przy użyciu Tapatalka


  • Greek likes this

#95 Arni

Arni
  • Użytkownik
  • 3,088 posts
  • SkądWLKP

Posted 14 April 2017 - 11:30

robo, ok, ale gdy idziemy w wyższe strefy treningowe, to organizm sam się przestawia z przemian tłuszczowych na cukrowe. Jeśli tego glikogenu nie będzie już miał, to kaplica, nie da się kręcić. Idąc tym tokiem myślenia, to na treningach wystarczyło by pić/jeść tylko tłuszcze lub nawet nie robić tego wcale, bo co to za różnica? Widziałeś kiedyś by zawodowi sportowcy wcinali coś innego niż batony węglowodanowe, a w bidonach nie mieli izo? To co piszesz jest ok, ja się z tym zgadzam, ale warunkiem jest odpowiednia intensywność (niska) treningu.

Kurna, albo tworzysz coś nowego, albo ja ciebie nie rozumiem i przez neta nie możemy się dogadać ;)



#96 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2,600 posts
  • SkądKońskie

Posted 14 April 2017 - 16:39

Ale to nie jest temat, jak osiągać najlepsze wyniki, jak najłatwiej dostarczyć energię podczas treningu, tylko jak przestawić organizm na efektywniejsze wykorzystanie tłuszczów, a w efekcie pozbycie się ich. Po drugie, aby mieć energię podczas treningu, trzeba oczywiście ją dostarczyć, a w przypadku diety niskowęglowodanowej, źródłem energii są tłuszcze i białka, jedzone odpowiednio przed treningiem, a w czasie treningu organizm w razie potrzeby korzysta z tłuszczu zgromadzonego i .... nie ma potrzeby podjadania słodyczy.

 

U zawodowców/wyczynowców takiego sposobu odżywiania nie zobaczysz, bo to nie jest proste i bez wątpienia łatwiej jechać na węglowodanach. Ale już do jazdy długodystansowej (nie wyścigi), którą wielu z nas uprawia, już jak najbardziej taka dieta się nadaje.

 

Sam łączę siłownię z kolarstwem, schudnąć na prosa nie zamierzam, ale wiem jedno - jak chcę trochę sadełka zgubić, to ucinam węglowodany. Siłę na trening mam z tego co zjadłem przed treningiem, ale raczej nie makaron czy owsiankę, tylko np. normalny obiad i chyba nigdy batona na rower nie wziąłem. Czasem jak jeżdżę z kumplami, to mnie trochę irytuje gdy oni "muszą " zatrzymać się w sklepie i wchłonąć drożdżówkę. Ja tam nie mam czegoś takiego.


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#97 Cyklo Ziutek

Cyklo Ziutek
  • Użytkownik
  • 1,050 posts
  • SkądPuławy

Posted 14 April 2017 - 19:26

...

U zawodowców/wyczynowców takiego sposobu odżywiania nie zobaczysz, bo to nie jest proste i bez wątpienia łatwiej jechać na węglowodanach. Ale już do jazdy długodystansowej (nie wyścigi), którą wielu z nas uprawia, już jak najbardziej taka dieta się nadaje.

 

Sam łączę siłownię z kolarstwem, schudnąć na prosa nie zamierzam, ale wiem jedno - jak chcę trochę sadełka zgubić, to ucinam węglowodany. Siłę na trening mam z tego co zjadłem przed treningiem, ale raczej nie makaron czy owsiankę, tylko np. normalny obiad i chyba nigdy batona na rower nie wziąłem. Czasem jak jeżdżę z kumplami, to mnie trochę irytuje gdy oni "muszą " zatrzymać się w sklepie i wchłonąć drożdżówkę. Ja tam nie mam czegoś takiego.

Na zawodowców pracują całe sztaby lekarzy i speców od odżywiania.

Posiłek w domu na 200km nie wystarczy. Baton proteinowy musi być i coś na szybko (np banan lub garść daktyli).



#98 Greek

Greek
  • Użytkownik
  • 2,090 posts
  • SkądKraków

Posted 14 April 2017 - 19:41

 Czasem jak jeżdżę z kumplami, to mnie trochę irytuje gdy oni "muszą " zatrzymać się w sklepie i wchłonąć drożdżówkę. Ja tam nie mam czegoś takiego.

Myślisz, że da się to wytrenować w każdym przypadku? Zero ironii - pytanie serio. Pytam bo już przerabiałem zarówno różne masy ciała, różne sposoby odżywiania, od dużej ilości węgli po ich jak największe cięcie. Próby jazdy na czczo, długie jednostki treningowe. Różne godziny jedzenia. A tak czy siak wciąż mam tak samo - czyli muszę dobrze zaplanować ile żarcia wziąć na trening, bo inaczej źle się to kończy. I ze zdumieniem widzę jak ludzie (nie mówię tu o dobrze wytrenowanych - raczej przeciwnie) przyjeżdżają na ustawkę >100km bez żadnego jedzenia i przejeżdżają tak cały dystans. Ciekawi mnie czy genetyka nie odgrywa tu bardzo znaczącej roli.


"Najgorsze koło czyni najwięcej hałasu", Antoine de Rivarol

 

Ragazza Ravennesa

 


#99 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2,600 posts
  • SkądKońskie

Posted 14 April 2017 - 21:45

Myślisz, że da się to wytrenować w każdym przypadku? Zero ironii - pytanie serio. Pytam bo już przerabiałem zarówno różne masy ciała, różne sposoby odżywiania, od dużej ilości węgli po ich jak największe cięcie. Próby jazdy na czczo, długie jednostki treningowe. Różne godziny jedzenia. A tak czy siak wciąż mam tak samo - czyli muszę dobrze zaplanować ile żarcia wziąć na trening, bo inaczej źle się to kończy. I ze zdumieniem widzę jak ludzie (nie mówię tu o dobrze wytrenowanych - raczej przeciwnie) przyjeżdżają na ustawkę >100km bez żadnego jedzenia i przejeżdżają tak cały dystans. Ciekawi mnie czy genetyka nie odgrywa tu bardzo znaczącej roli.

Nie wiem, czy to można wytrenować. Każdy ma inne tempo przemiany materii. Ja mam małe wahania masy ciała. 

 

Czytam różne publikacje i myślę, że najgorszą robotę robi propagowane przez ostatnie dziesiąt lat podejście dietetyków, że potrzeba jeść częste, małe posiłki, że podstawa to węglowodany (przypomnijcie sobie plansze z korytarzy szkolnych z piramidą żywieniową, która dopiero ostatnio trochę się zmieniła  ;) ), tym samym doprowadza to do utrzymywania na stałym poziomie np. wydzielania insuliny itd. W rezultacie organizm nie trenuje swoich naturalnych mechanizmów, umożliwiających korzystanie z różnych źródeł energii. Tymczasem człowiek, jako gatunek,  jest bardzo dobrze przystosowany do radzenia sobie z nieregularnym odżywianiem, ba z długimi okresami głodu. To właśnie dlatego każda nadwyżka kalorii przy jednoczesnym nicnierobieniu (czyli braku aktywności) zamienia się w tłuszcz gromadzący się tu i ówdzie.

 

A jeśli chodzi o to co jest najlepszym źródłem energii, to uważam że tłuszcz, Jesz mniej, a starcza na dłużej. Cóż z tego, że energia pozyskana z tłuszczu wymaga większego wydatku energetycznego. Czy to źle ? Jeszcze jeden proces, który podnosi nam metabolizm. W przeciwieństwie do spożywania węglowodanów, czyli np. cukrów, które praktycznie są wchłaniane bezpośrednio z przewodu pokarmowego.

 

Oczywiście węglowodany muszą być, ale właściwie wystarczy tylko tyle, aby nie brakło glukozy dla odżywiania mózgu - jak tego nie będzie, organizm sam sobie ją dostarczy, np. rozkładając swoje białka, czyli np. mięśnie.

 

No i należy pamiętać, że mówimy tu o odżywianiu dobrym dla zdrowia, a nie o prostym, łatwym i przyjemnym dostarczeniu energii dla zrobienia wyniku.

 

Pewnie się powtarzam, bo mam wrażenie, że już o tym pisałem.

 


"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#100 Nosek

Nosek
  • Użytkownik
  • 151 posts
  • SkądDębica

Posted 15 April 2017 - 08:34

Nie wiem co za książki czytacie ale polecam Biochemia J.L. Tymoczko wiele wyjaśni wszystkiego tu udzielajacymsie w tym temacie, bo każdy z was ma rację ale tylko w części. Książka ta obowiązuje studentów medycyny wiec może czasem będzie ciężko zrozumieć pewne aspekty samemu ale dziś brat Google pomoże. Książka kosztuje ponad 100 zł ale ma 950 stron wiec warto ją kupić i przeczytać ja 2 razy. Potem można się zastanowić czy dawać porady innym. Aż tyle i tylko tyle w tym temacie.

Wysłane z mojego SM-N915FY przy użyciu Tapatalka





Reply to this topic