Nie zrozumieliśmy się. Ja nie mam nic do segmentów wokół Wrocławia - jeżeli chodzi o ustawienie wielu z nich, jest naprawdę spoko. Ja tylko w ramach dygresji napisałem, że na te segmenty już w ogóle nie zerkam. Też dlatego, że na wielu z nich nie mam szans. Płaskie to nie mój profil
Ostatni raz na jakikolwiek segment płaski pod Wrocławiem zaczaiłem się chyba ze 3 - 4 lata temu. Najbliższe te, na które czasami zerkam znajdują się pewnie gdzieś w Kocich, pod Ślężą (Tąpadła od wszelkich stron, Przemiłów). No i sprinterska hopka Zachowice, bo tu na ustawkach zawsze jest finisz na "szczyt" i trzeba przyznać, że jak fajnie powieje, to w sprincie leci się tam okropnie szybko. Mam tam drugi czas, 61,4 km/h - pod górę. No ale KOM ma 76,6 km/h za jakimś tirem. Nie flaguję, bo mam to totalnie gdzieś, poza tym zdobył go znajomy z ustawek i wyścigów
Wracając do mnogości segmentów - podczas jazdy na urządzeniu oczywiście problemu nie ma, serduszkujesz i masz to co wybrałeś. Natomiast jak już zerkniesz na listę segmentów po zrobieniu trasy, to w głowie się kręci.
Co do podjazdu dzielonego na kawałki - w przypadku długich podjazdów jest to OK, o ile faktycznie się nie pokrywają. Wytyczenie sekcji szczególnie stromej też jest OK. Segment do rozjazdu super, właśnie o to mi chodzi - skoro droga się rozgałęzia, to jest to dobry moment, aby segment zamknąć. Podzielenie podjazdu z zakrętami na sekcje, też jest OK (na takich podjazdach często zmienia się nachylenie w zależności od sekcji, czasami jedziemy w lewo z wiatrem, w prawo znów pod wiatr). Długi podjazd dzielony na kilometry bardzo spoko, pozwala sobie skontrolować gdzie jechaliśmy lepiej niż ostatnio, a gdzie zaczęło brakować sił. To jest właśnie to o czym piszę, to jest w mojej ocenie sensowne wytyczanie segmentów.
Są po prostu fragmenty wytyczone dziwnie. Ktoś jechał do połowy, bo akurat w połowie miał knajpę, parking, siku albo akurat tylko do połowy mu dobrze szło i ustawia segment, bo wyprzedził kolegów. Zresztą czasami same nazwy sugerują, że jest to jakiś segment utworzony przez kogoś w kontekście jakieś konkretnej jazdy ze znajomymi. No i pozostawiam swoją ocenę odnoszącą się do segmentów przecinających skrzyżowania, po prostu niebezpiecznych i takich, na których oprócz liczenia na własną nogę musisz jeszcze liczyć na to, że Cię auto nie potrąci.
Przykład: zobacz zjazd u mnie w Lądku z przełęczy:
https://www.strava.c...egments/5709004
Końcówka to przejazd przez skrzyżowanie, owszem, po głównej, ale w miejscu, gdzie krzyżują się 4 ulice (!), z czego jedna podzielona na dwa pasy ruchu, czyli w praktyce pięć uliczek (!), do tego ta z prawej (a na mapce ta od północy), to taki wyjazd, że kierowca podjeżdża pod górę, wystawia przód auta i musi patrzeć w przydrogowe lustro, czy nic nie jedzie z kierunku przełęczy albo zerkać uważnie do tyłu za lewe ramię. Jeden zobaczy kolarza, inny nie, a słupek B w aucie nie ułatwia tematu. To jest ekstremalnie niebezpieczne miejsce i ostatnie 200 metrów tego segmentu przed skrzyżowaniem to jest prosty fragment, na którym trzeba dokręcać ile się da.
Skutek jest taki, że był potrzebny nowy segment, kończący się przed tym skrzyżowaniem. I teraz są dwa segmenty, tylko jeden z nich krótszy o 150 metrów. Tak się robi śmietnik w tej aplikacji.