Cytat
czy jest jakaś metoda na podniesienie się ze sztangą jak nie będę miał siły
(żaden ze mnie specjalista od ciężarów)
No niestety jak już zabraknie sił to człowiek sam nie wstanie. Ale jest sposób żeby sztangi jednak nie zrzucać na podłogę. Zakładam że sztagnę ustawiasz na tego typu stojakach:
stojakiDysponując drugim kompletem takich stojaków można jest ustawić 'o dwa kroki' za stojakami z których bierzesz sztangę. Wysokość ustawiasz taką, żeby w dolnej pozycji przysiadu/półprzysiadu sztanga znajdowała się tuż nad stojakami. I sprawa jest prosta - bierzesz sztangę z pierwszych stojaków ustawionych na normalnej, wygodnej do podejścia wysokości, robisz dwa kroki w tył i ustawiasz się do ćwiczenia między stojakami ustawionymi nisko, robisz serie. W razie gdy nie będziesz w stanie podnieść się z dolnej pozycji, zostawiasz sztangę na tych niskich stojakach (między którymi ćwiczysz).
Podobny sposób tylko z linkami (dwie linki) zamontowanymi solidnie do sufitu, a drugie końce na końcach sztangi, najlepiej między obciążnikami, żeby nie mogły się zsunąć ze sztangi. Długość dobrana tak, żeby w dolnej pozycji przysiadu/półprzysiadu linki były niemal napięte - by w razie zrzutki sztanga nie nabrała prędkości co by mogło zerwać linki/mocowania (chociaż myślę, że obecnie używane przez Ciebie ciężary nie są zbyt duże, więc stosując odpowiedniej średnicy linkę i dobre mocowanie, zerwanie raczej nie grozi).
Pierwsza metoda sprawdzona osobiście, przy czym ja robie półprzysiady i do dyspozycji miałem tylko jeden zestaw stojaków, więc od razu były ustawione na takiej wysokości, że podchodząc pod sztangę byłem w dolnej pozycji półprzysiadu.
(widzę, że
robo mnie uprzedził
)
. Jak tylko zrobi się odrobinę cieplej na pewno uda mi się coś, więcej pokręcić.
