No tak, olej to olej, Squirt to parafina (zemulgowana), no i jeszcze inne wynalazki na bazie ptfe w odpowiednim nośniku.To nie jest reguła. Z Fuchsem nie mam takich doświadczeń, a jest bardzo rzadki. Gdy pierwszy raz wziąłem go to się zastanawiałem jak to ma się trzymać łancucha, ale po pierwszych jazdach nie mam wątpliwości, że po prostu daje radę.
Tylko, że z drugiej strony to nie jest konkretnie oliwka, może jednak trzeba by rozgraniczyć tego typu preparaty na oleje i pozostałe innego typu środki smarne.
Parafina świetnie smaruje dopóty, dopóki jest pomiedzy powierzchniami trącymi. Niestet z racji swoich właściwości fizycznych zostaje stosunkowo szybko wyparta z tych miejsc i ponownie sama nie powróci. Nadmiar kruszeje, oblepia kółeczka, gromadzi się pomiędzy koronkami, odpada na podłogę itd. co stanowi tę pozorną czystość napędu. Generalnie super smarny środek, ale z pewnymi ograniczeniami czyli krótszych jazd szosowych typu ITT lub do zapylonych, suchych warunków z racji właściwości hydrofobowych.
Oleje to inna bajka, w większości mają odwrotne właściwości, gorsze smarowanie, wł. hydrofobowe, ale lepiej wnika w przestrzenie i wyparty ma szansę sam powrócić. Potrafi też być odporniejszy na wypłukanie.
Generalnie mając świadomość powyzszego, można łatwo sobie dobrać odpowiedni smar.