Szosowcy ŚLĄSK
#424
Napisano 19 kwiecień 2011 - 08:11
#425
Napisano 19 kwiecień 2011 - 08:29
Łukasz W., nie ma się co dziwić takiej sytuacji. Ja żeby z Katowic wyjechać w jakąkolwiek stronę na trening muszę się około 30 minut przebijać przez miasta, osiedla, korki i światła. No jak tu połączyć to z np sytuacją jak masz 1,5h wolnego.
Co prawda to prawda :-(
Dlatego w tygodniu, wieczorem, po pracy praktycznie nigdzie dalej jak Park Chorzowski sie nie zapuszczam, zanim wyjadę z miasta czy to przez Siem-ce czy to przez Ligotę mija dłuższa chwila.
Za to weekendy jak juz wyjade to nie chce mi sie wracać :mrgreen:
#430
Napisano 19 kwiecień 2011 - 11:20
.mickrz
Wysłany: Dzisiaj 9:11 Temat postu:
Łukasz W., nie ma się co dziwić takiej sytuacji. Ja żeby z Katowic wyjechać w jakąkolwiek stronę na trening muszę się około 30 minut przebijać...
Normalnie aż mi was żal ;-)
A ile tracisz na dotarcie do pracy??
Biedaki. Przeprowadźcie się do np. Zbrosławic i będziecie mieć ładne tereny do treningów. ;-)
za to do pracy będziecie śmigać tak jak ja 30 km ;-) :evil:
Trzeba wstawać o 4 i na trening wtedy nie ma korków ;-)
#431
Gosc_czonk86_*
Napisano 19 kwiecień 2011 - 11:28
#432
Napisano 19 kwiecień 2011 - 11:37
A do pracy na szosie bym sie nigdy nie wybrał, żal mi do telepania sie po torowiskach i krawęznikach. N o chyba że ktoś poleci do roboty DTŚ-ką :-P
#433
Napisano 19 kwiecień 2011 - 12:00
Każdy z nas jeździ kiedy może i gdzie może. ;-)
Co do okolic św. Anny to proponuje wam jechać już do Kędzierzyna i pojeździć po okolicznych drogach.
Niestety są skrajne przypadki dróg. Są nowiutkie asfalciki lub płyty betonowe lub strasznie dziurawe. W zasadzie chyba nie ma idealnej pętelki. Ale na pewno drogi przez pola są w lepszym stanie niż główne. większość dojazdów do pól w tym rejonie jest odnowiona. :-).
Z Gliwic od dworca najlepszy asfalt w tym kierunku jest chyba w stronę Pyskowic następnie przez Bycine, Łany na Ujazd w Ujeździe zjazd z głównej na Buczki po nowych płytach gładkich :-),Zimna wódka, Olszowa, Czarnocin i Anka z dowolnej strony
#434
Napisano 19 kwiecień 2011 - 15:11
Proponuję zmontować grupę z Katowic.
Jak widzę na drogach jest nas trochę, choć zapewne nie wszyscy zaglądają w to miejsce, Może jeśli stworzymy już jakiś zalążek to z czasem grupa się powiększy.
Jeżdżę w zasadzie co dziennie od ok 16:30 trasy po ok 50km
w soboty-niedziele po ok 4 godziny od ok 10-tej trasy po ok 100km.
kierunek północ ok Pyrzowic, południe Mikołów, Tychy, Bujaków, Imielin etc.., zachód aż po Św Annę i wschód Pilica, Ojców aż po Kraków. Wszędzie mam obcykane drogi z małym natężeniem ruchu.
Póki co jeżdżę z dwiema dziewczynami.
Można zacząć nawet jutro.
Grześ
#435
Gosc_Łukasz W._*
Napisano 19 kwiecień 2011 - 15:54
Hee... Pewnie pomyślicie, że się żalę że nie ma z kim jeździć a potem odrzucam propozycje, ale z dziewczynami to ja chodzę na randki, a trening kolarski to inna bajkaPóki co jeżdżę z dwiema dziewczynami.
Żeby sprecyzować, ja szukam kogoś, kto potrafi w samotnej jeździe bez wiatru kręcić średnie ok. 35 km/h. Pojeździć trochę na zmiany, myślę, że w grupie średnia spokojnie mogłaby wzrosnąć o 2, 3 km/h, bo na prowadzenie wychodziłoby się tylko co jakiś czas
#438
Napisano 20 kwiecień 2011 - 09:53
Ktoś pytał czy smigam tez szose czy tylko MTB,aktulanie TYLKO szose,a na wyscigi MTB
Tymczasem ide się dalej pastwić nad szosą i dopracowywać wszystkie niedociągnięcia które mi wpadną w łapki
#439
Napisano 20 kwiecień 2011 - 10:51
Odnoszę wrażenie, że jak mowa o jakiś „pierdołach”, np.; jakość dróg ma Śląsku to dyskusja bardzo ożywa, to dobrze. Proszę o takie samo za angażowanie w kwestii ustawek.
Moje spostrzeżenia są takie, dużo osób by chciało się umówić ale,
•boją się np.: że ktoś ma lepszy sprzęt , -nie ma powodu bo
- rower sam nie jeździ,
- jak ktoś ma carbon to nie znaczy, że jest twardy tak samo jak jego rama (po prostu stać go na niego i tyle),
-łatwiej jest komuś znieść porażkę na gorszym sprzęcie niż na lepszym, bo zawsze można zwalić winę na te 300g różnicy wagi
- rower ma być sprawny technicznie, a waga to na pewno jest ważne na zawodach, a na ustawki (trening) raczej nie odgrywa to większej roli
- ten kto ma lepszy sprzęt jest takim samym człowiekiem jak TY i ma takie same prawa co Ty, nie jest lepszy ale także nie jest gorszy,
- nie przejmować się ludźmi którzy patrzą na Ciebie poprzez pryzmat jaki masz rower, tacy ludzie przeważnie mają problemy z samym sobą. A jak już odczuwasz dyskomfort z tego powodu to zamień to na coś dobrego np. motywacje do efektywniejszego treningu
((ZAPRASZAM WSZYSTKICH co mają super wypasiony sprzęt i chcą pokazać jaki to mają sprzęt i jacy są super kolarze na przejażdżki po Wojewódzkim Park Kultury i Wypoczynku im. gen. Jerzego Zietka S.A. w Chorzowie. Uwaga tylko w weekendy jak będzie ładna pogoda, koniecznie wylać na siebie pół flakonika perfum, najlepiej kojarzących się ze sportem.
Korzyści z takiej przejażdżki to
-podniesienie swego ego, -każdy się patrzy z zazdrością na ciebie, szczególnie jak przemkniesz jak strzała a za sobą zostawisz smugę czarującego czystego zapachu, czystego bo przecież się nie spocisz- to taki obciach
-dowartościowanie swego sprzętu, - każdy się patrzy na twój rower, szczególnie na koła jak przejedziesz mu po palcach
-podniesienie swych umiejętności technicznych- manewrowanie miedzy tłumem ludzi (przyda się jak wpadniesz pierwszy na metę a tłum dziennikarzy cię otoczy)
-podniesienie swych umiejętności skupiania się na celu- jak tu patrzeć na drogę jak tu tyle Pięknych Pań i każda się „do Ciebie” uśmiecha
-podniesieni swojej formy- zawsze z kimś wygrasz jak nie dasz rady babci na damce to są jeszcze dzieciaki na trójkołowcach
-zawsze jest gdzie odpocząć –coraz więcej kawiarni w parku robi miejsca na rower
-na pewno spotkasz swego znajomego i razem raźniej- uwaga pamiętać umawiać się w jakim stroju by dobrać się kolorystycznie ))
•boją się ze ktoś jest lepszy,
- na pewno ktoś będzie lepszy- i co świat się zawali, po to trenujemy by być lepsi.
- lepiej trenować z lepszymi, łatwiej ich gonić, lepiej widać postępy
- ci lepsi to może byli zawodnicy więc nie ma się do kogo porównywać (tzn. bez obrazy ktoś kto trenował kolarstwo „w klubie” ma pewne podstawy które amatorom bardzo ciężko wypracować by być na podobnym poziomie)
- jak ktos będzie lepszy to można go puścić przodem a ty trzymaj się koła
- jak masz słabszy dzien to najwyżej w połowie trasy odpuścisz
- czasami jak jest więcej ludzi to tworzą się grupki w zależności od umiejętności i tak każdy znajdzie coś dla siebie.
•boją się ze ci inni będą gorsi
- na pewno będą gorsi,
- jak nie chcesz pomóc komuś by był tak dobry jak ty i w niedalekiej przyszłości razem śmigać to niestety będziesz jeździć sam, przynajmniej tak długo aż ten ktoś sam lub z kimś innym nie zbliży się do Twojego poziomu. Ale wtedy nie wiadomo czy on będzie chciał jeździć z Tobą?
- liczy się zapał i chęć (oczywiście jak ktoś przyjedzie na ustawkę na hulajnodze to wolne żarty)
- a jak już musisz na treningu mieć partnera który wyciska tak jak ty „…35km/h w samotnej jeździe na 150km… „ to ja proszę o twój plan treningowy i za rok razem z tobą polatamy po Śląsku. (mam nadziej że plan dostane piszę serio)
•boją się o swoje bezpieczeństwo,
- jazda w grupie bezpieczniejsza
bardziej widoczny
kierowcy bardziej uważają
jak coś się stanie ktoś na pewno z grupy ci pomoże (mam taką nadzieję)
- trzeba znać zasady jak się zachować w grupie
pokazywać dziury
krzyczeć np. prawa wolna lub lewa
nie rozpychać się łokciami
nie robić rybki, i tak dalej
patrz wątek zachowanie w peletonie
•brak czasu
- każdy ma 24h
- jak będzie ustalona stała godzina to przez cały tydzień możesz tak poustawiać swoje zajęcia by te 4h jakoś wygospodarować.
- nikt nie będzie sprawdzał obecności, jak Cie nie będzie to i tak pojedziemy (choćby sam)
- a kiedy będziesz miał czas na emeryturze tzn obecnie 65 czy w niedalekiej przyszłości 70 lub 75 lat
•za daleko do miejsca spotkania
- możesz umówić się by grupka przejechała gdzieś „obok” miejsca gdzie Ci pasuje
- na Śląsku są trzy w miarę stałe miejsca ustawek, więc nie przesadzaj, że za daleko (ja bym chciał by było więcej po to ta wypowiedz)
Reasumując jest czego się obawiać, w większości przypadków to strach siedzi w Twojej głowie i od Ciebie zależy co z nim zrobisz, tzn. czy mu się poddasz czy z nim wygrasz.
Przypominam regularnie odbywają się ustawki w
1. Gliwice Toszecka przy stacji Shell - zbiórki w niedziele około 10
2. Będzin Grodziec przy kościele- zbiórki w niedziele około 10
3. Rybnik- www.kolarstwo.maroszek.org
Wiem ze czasami umawiają się „chłopaki” w Piekarach Śląskich.
Dla mnie ze względu na miejsce zamieszkania najlepiej pasują Kochłowice Rynek przy Sanktuarium Matki Bożej z Lurdes (szczegóły moja wypowiedz w tym wątku z 2010. 02.03). Zapraszam wszystkich w soboty lub niedziele w godzinach porannych.
Moje trasy to przeważnie na południe od Chorzowa czyli Tychy, Mikołów, Pszczyna, Żory, Rybnik, Rudy, Sośnicowice, Gliwice czasami jadę na północ w okolice Pyrzowic. Ja preferuje drogi typ szosa o małym natężeniu ruchu i dobrej nawieżchni, drogi ekspresowe (tzw. Wisełka i Bielska) odpadają. Prędkości moje to około 30, raczej poniżej gdyż jeżdżę przeważnie sam (czasami siądę komuś na koło). Zapraszam wszystkich, szczególnie tych co mijam dość regularnie na drogach.
Przy 3 osobach będzie już dobrze, a przy pięciu to byłby już super.
Mam zamiar pojeździć w Wielką Sobotę i trochę w Wielkanoc (tj 23 i 24.04.2011)


