Przeglądając zdjęcia z ostatnich lat, to faktycznie kwiecień (czy nawet i marzec) były zdecydowanie bardziej aktywne niż w tym roku.
Ale, szczerze, to wolę, żeby było chłodniej wiosną, niż ciepło i przymrozki, a w efekcie większość kwiatów na drzewach owocowych wymarza jak w poprzednich latach. Brzoskwinie u mnie już kwitną i może choć w tym roku nie wymarzną (jak i reszta drzew owocowych).
A jeździć można i przy takiej temperaturze jak w ostatnich dniach (całkiem ciepło), czy nawet w okolicach dychy jak w prognozie na cały następny tydzień. Wolę kilkanaście stopni, niż trzydzieści parę na asfalcie jak w środku lata
Z drugiej strony i tak po miesiącu chorobowego covidowego plus zapalenie oskrzeli (a raczej odwrotnie, tylko leczyć zapalenie oskrzeli raczyli dopiero, jak izolacja minie - szlag by ich trafił...) z wydajnością jestem mocno do tyłu i pozostaje powoli przyzwyczajać organizm do wysiłku. A w tym taka pogoda nie przeszkadza, bo i tak jak pizga i leje, to chomik i lecę po netfixie...