Skocz do zawartości


sredni puls ...


364 odpowiedzi w tym temacie

#121 Gosc_Arek_*

Gosc_Arek_*
  • Gość

Napisano 18 listopad 2008 - 20:23

Amstrong jest amatorem bo mu Ferrari robil testy terenowe w Gironie


Przez "testy terenowe" w literaturze treningowej przeznaczonej dla amatorów zwykło się przyjmować definicję, w świetle której nie bierze się pod uwagę zmiennych zakwaszenia/mocy, a tylko puls i czas. Zresztą, nawet definicje zawierające owe zmienne nie mają na celu dokładnego określenia progów metabolicznych/VO2 max, ale raczej reakcji organizmu na warunki, których nie można zasymulować w laboratorium w sposób sensu stricte oraz realnego wydatku mocy w warunkach wyścigowych (czego w laboratorium zbadać nie sposóB).

w czasie prawdziwej jazdy jest spora różnica


A w czym zauważasz tę różnicę? W innym poziomie progu mleczanowego czy też zmienionej objętości płuc? A może "prawdziwa jazda" powoduje że progi metaboliczne mają wyższe/niższe wartości? Wytłumacz mi proszę czym różnią się wskaźniki fizjologiczne (bo o nich tutaj mówimy) określone podczas testu wysiłkowego od parametrów, ktore uzyskujemy podczas realnego treningu/wyścigu? Na czym polega ta zależność i czy można jej dowieść w jakikolwiek obiektywny sposób?

#122 zabbas

zabbas
  • Użytkownik
  • 52 postów
  • SkądJyvaskyla

Napisano 19 listopad 2008 - 08:33

Arek: Slyszales o tescie Chrisa Carmichaela?

#123 Gosc_Arek_*

Gosc_Arek_*
  • Gość

Napisano 19 listopad 2008 - 09:24

Tak, to jest typowy przykład testu terenowego dla amatora, który nie ma chęci/funduszy na profesjonalne badania. Zauważ, że jego książki do takich właśnie ludzi są kierowane. Bynajmniej nie jest to dla mnie negatywne zjawisko, wszak każdy może trenować na swój sposób. Nie wiem jednak do czego zmierzasz przytaczając test tego trenera?

#124 zabbas

zabbas
  • Użytkownik
  • 52 postów
  • SkądJyvaskyla

Napisano 19 listopad 2008 - 09:28

Nie jest to koles, ktory wspolpracowal z Lancem Armstrongiem?

#125 Gosc_Arek_*

Gosc_Arek_*
  • Gość

Napisano 19 listopad 2008 - 14:31

No tak, ale co z tego wynika w temacie który dyskutujemy?

#126 zabbas

zabbas
  • Użytkownik
  • 52 postów
  • SkądJyvaskyla

Napisano 19 listopad 2008 - 15:44

W sumie nic. Ty nie wierzysz w testy robione samodzielnie, a ja tak.
To w kwestii wiary.

Niektórzy jako amatorzy starają się nie wydawać dużo pieniędzy na ten sport, inni idą do laboratoriów, robią testy na HRmax, VOmax, kupują rower za 980374095 PLN, czy nawet wydają tysiące na konsultacje w tunelu aerodynamicznym.

Wniosek jest jeden, Ty nie przekonasz mnie, ja nie przekonam Ciebie, więc chyba nie ma sensu wyciągania kolejnych "za" i "przeciw".

Pozdrawiam,
zabbas

#127 Gosc_senjiro_*

Gosc_senjiro_*
  • Gość

Napisano 19 listopad 2008 - 16:37

ja tam tym bardziej nie wierze w takie bajki w szczegolnosci ze juz 3 razy testy wydolnosciowe sobie w laboratorium robilem:) nie sztuka jest sobie w ciepelku na ergometrze pokrecic 30min i oznaczyc progi:) problem pojawia sie wtedy kiedy te progi musisz wykorzystac do treningu ktorego nie robisz w ciepelku na ergometrze w domu tylko zapinkając w zime przy -5 przy wietrze i wierz mi lub nie, ale wtedy sobie te analizy mozna sobie w tyłek wsadzic;)

#128 Gosc_Arek_*

Gosc_Arek_*
  • Gość

Napisano 19 listopad 2008 - 16:39

Nie ma sensu, ale nie myl proszę kupowania roweru za grubą kasę z inwestowaniem w rzetelną weryfikację stopnia rozwoju własnego organizmu. Wtedy możemy pozostać przy swoich opiniach :)

#129 Robert_Rybnik

Robert_Rybnik
  • Użytkownik
  • 272 postów
  • SkądRybnik

Napisano 22 listopad 2008 - 14:31

Wysiłkowe testy w laboratorium służą temu, aby ujednolicić warunki w jakich przeprowadzana jest próba wysiłkowa, po to żeby wyniki czy to z kilku prób czy wyniki kilku zawodników mogły być porównywalne po jakimś okresie czasu...

W laborce nie ma wiatrów (które czasem pomogą, czasem pzreszkodzą), wilgotność jest w miarę równa, temperatura także. No i w laborce jest pełny dostęp do wszelkiego typu badań

=> spirometrii
=> ciśnienia
=> termografii
=> badania LT
=> itd.

W terenie też można wykonywać niektóre z tych badań, ale po pierwsze jest to w niektórych przypadkach BARDZO utrudnione a w innych wręcz niemozliwe...

Na moje oko. Badania laboratoryjne wydolności wysiłku okreslają POTENCJAŁ organizmu.. a potem na zawodach jak dany kolarz potrafi wykorzystać swój potencjał... to juzinna sprawa...


Bo jedna sprawa to PRÓG PRZEMIAN BEZTLENOWYCH
a druga sprawa to PRÓG PSYCHOMOTORYCZNY

(zachecam to poczytania sobie artykułów prof. J. Chmury, ja akurat mam z nim wykłądy z fizjologii wysiłku fizycznego, takze sienasłuchałęm na ten temat)

Na zawodnika trzeba patzreć globalnie, całościowo, holistycznie...

Fizjologia swoje, ale psychomomatyka (psychologia) ma niebagatelny wpływ, a pzrez wielu jest pomijana !!!!

Mam nadzieję ,ze włożyłem kij w mrowisko :-P

Pozdrower ;-)

#130 Gosc_Arek_*

Gosc_Arek_*
  • Gość

Napisano 22 listopad 2008 - 15:49

Oczywiście zgadzam się z Tobą Robert. Jak mawiał mój poprzedni trener: "samymi badaniami się wyścigu nie wygra". Tak jak mówisz jest to tylko (albo i aż) określenie potencjału fizjologicznego zawodnika. Na wyścigu jednak liczy się nie tylko on. Przy założeniu, że jedzie ze sobą kilku kolarzy o bardzo podobnych parametrach, to przecież i tak wygrywa tylko jeden z nich. A wpływa na to mnóstwo czynników, a jednymi z ważniejszych są psychologiczne (wola walki, zaciętość, zdolność do poświęceń itp.). W tej dyskusji niektórzy z forowiczów reprezentują jednak stanowisko, że testy terenowe mogą obiektywnie mierzyć parametry wydolnościowe, co moim zdaniem jest twierdzeniem błędnym, czego nie zdołałem niestety wyperswadować. Ale Twój post, jako studenta fizjologii, wniósł wiele rzetelności do dyskusji :)

#131 cyryl3000

cyryl3000
  • Użytkownik
  • 159 postów
  • SkądZłotów

Napisano 22 listopad 2008 - 16:09

Przy założeniu, że jedzie ze sobą kilku kolarzy o bardzo podobnych parametrach, to przecież i tak wygrywa tylko jeden z nich. A wpływa na to mnóstwo czynników, a jednymi z ważniejszych są psychologiczne (wola walki, zaciętość, zdolność do poświęceń itp.)

W momencie już wyścigu raczej doświadczenie i fart ;)

#132 Robert_Rybnik

Robert_Rybnik
  • Użytkownik
  • 272 postów
  • SkądRybnik

Napisano 22 listopad 2008 - 16:37

Przy założeniu, że jedzie ze sobą kilku kolarzy o bardzo podobnych parametrach, to przecież i tak wygrywa tylko jeden z nich. A wpływa na to mnóstwo czynników, a jednymi z ważniejszych są psychologiczne (wola walki, zaciętość, zdolność do poświęceń itp.)

W momencie już wyścigu raczej doświadczenie i fart ;)



Powiadasz doświadczenie i fart .... :->

No to ja ksiedo tego stwierdzenia ma podziałwysiłków na

=> submaksymalne (mniejsze niż max. zdolnosci wysiłkowe)
=> maksymalne (równe max. zdolnosciom wysiłkowym)
=> supramaksymalne (piększe niż max. zdolności wysiłkowe)


Każdy chyba zna tak drastyczne opowieści o matce, która podniosła auto, które najechało na jej dziecko... Przykłąd BARDZO DRASTYCZNY i PRZEJASKRAWIONY, ale takie są ponoćnajlepsze... Jakie ona ma doświadczenie ...? (startowała w cyklu STRONG MAN???) Farta jakiego miała...??

A mozę tak jej determinacja, pobudzenie psychiczne tak zmobilizowało wszelkie rezerwy fizjologiczne, że była w stanie wykonać SUPRAMAXYLAMNĄ pracę, której by w normalnych warunkach nie podołała..

Tak samo z zawodnikiem, ten który podchodzi na "gazie" do zawodów czuje, że ma swój dień, czuje siłei moc, wie że dobrze wykorzystał czas treningów startuje z POZYTYWNYM nastawieniem i psychicznie jest gotowy do max pracy... i jego układ nerwowy działa na optymalnym poziomie...

Zawodnik z pesymistycznym nastawieniem do walki o rezultat wygra takie zawody...? Bo moim zdaniem NIE...

Nalezy tutaj też wspomnieć o takich 3 aspektach...

=> apatia przedstartowa - obnizenie potencjału psychicznego, stres deprymujący,
=> poziom optymalnego pobudzenia - optymalne napięcie nerwowe, stres mobilizujący
=> gorączka przedstartowa - nadmierne pobudzenie, zawodnik "spalila się" pzred startem


W fizjoterapii jest taki jedno prawo... które mówi o sile bodźców...

Słabe bodźce - nie mają istotnego działania lub maja działanie podtrzymujące dana zdolność, cechę czy właściwość

średnie bodźce - działają stymulująco

śilne bodźce - działają denegerująco



Przykład:
Trening w zakresach HR...

=> na niskich poziomach HR trenuje sie raczej tylko regenerację...
=> na średnich HR stosuje sie najwiecej treningów...
=> wysokie HR ma najmniejszy udział w cyklu treningowym


Kolasrtwo to dyscyplina na pewno WYTRZYMAŁOŚCIOWA...
A w wytrzymałosci chodzi o to, aby podnosić progi przemian beztlenowych oraz psychomotoryczny, aby na wyścigu oscylować w granicach KOMFORTY PSYCHOMOTORYCZNEGO

Chodzi o to, aby TLENOWE PROCESY ENERGETYCZNE miały jak największy udział w wysiłku fizycznym.


Wielu sportowców NIE TYLKO amatorów jest zdania... potrenuję mocniej, solidniej, intensywniej to bedę lepszy. mocniejszy, bedę miał lepszą wydolność...

a potem przychodzi, zmęczenie, pzremęczenie aż w końcu przetrenowanie... i KLOPS...


Ponoć szukanie wyjść w fizjologii wysiłku fizycznego - optymalizacja procesu treningowego jest w chwili obecnej bardzo ważnym jak nie najwazniejszym sposobem do osiągnięcia celu jakim jest WYNIK SPORTOWY!!!!

Nową dziedzinaejst takze DOPING GENETYCZNY, no ale to droga "zabawka" i to dopiero wchodzi powoli, powoli, ale kto siedo tego przyzna ... :-P

#133 cyryl3000

cyryl3000
  • Użytkownik
  • 159 postów
  • SkądZłotów

Napisano 22 listopad 2008 - 17:28

Robert_Rybnik, różne można przykłady podawać. Przykład mój jako że to forum szosowe. 3 sprinterów w peletonie idzie na finisz. Z założenia wszyscy 3 są tak samo mocni, który wygra? Ten, który będzie miał większe doświadczenie i sie lepiej ustawi, lub ten, który będzie miał farta i wejdzie na koło kogoś kto go dobrze rozprowadzi. :P ;)

#134 Robert_Rybnik

Robert_Rybnik
  • Użytkownik
  • 272 postów
  • SkądRybnik

Napisano 22 listopad 2008 - 17:47

hmm Ty to wg mnie za bardzo upraszczasz...
a jakby to wszystko było takei proste to w ogóle byłaby rewelka, ale tak nie jest...


Bo nawet jak zmierzyć doświadczenie czy fart...???
Także takie "zmienne" nie są za bardzo porównywalne z naukowego punktu widzenia.
a tam w jakis dywagacjach to sobie mozna max. upraszczać. a tu chyba chodzi, żeby jakoś SENSOWNIE przedyskutować zagadnienie..

a może wygra ten co brał najlepsze KOKSY - tez jest taka odpowiedź.. :-P

Nie mówię, że nie masz racji, ale z Twoich wypowiedzi ewidentnie wynika, zę bagatelizujesz w tym wszystkim udział fizjologii i psychologii... a liczy sie doświadczenie i fart..

a tu na wynik końcowy skąłda siebardzo wiele czynników..

sprzęt, pogoda, biorytm, cała fizjologia, systemy treningu, stan psychiczny, sprzet, żywienie i suplementacja, trasa, pora dnia, itd, itp....

Ludzie na te tematy poświecają całe życie, zeby rozwikłać tą zagadkę... a Ty upraszczasz to do minimum... dlatego się NIE MOGĘ z TYM STWIERDZENIEM ZGODZIĆ

#135 cyryl3000

cyryl3000
  • Użytkownik
  • 159 postów
  • SkądZłotów

Napisano 22 listopad 2008 - 19:08

Robert_Rybnik, ja nie bagatelizuję, a jedynie uważam że w czasie wyścigu szosowego psychika odgrywa mniejszą rolę niż takie czynniki jak doświadczenie czy fart. Szczególnie jeśli mówimy o wyścigu na światowym poziomie, tam nie ma już ludzi słabych psychicznie, nie potrafiących dać z siebie maksimum.

Wziąłeś zbyt ogólnie moje zdanie, a odwoływało się one tylko do wyszczególnionego zdania Arka.

#136 Gosc_Arek_*

Gosc_Arek_*
  • Gość

Napisano 22 listopad 2008 - 19:43

Moim zdaniem zarówno psychika, jak i takie zmienne jak doświadczenie i szczęście mają znaczenie. Słowem, wszystko co wpływa na naszą dyspozycję danego dnia ma wpływ na nasz wynik na wyścigu.

A cyryl3000 poruszył ciekawą kwestię, tj. kwestii psychiki w ściganiu na światowym poziomie. Też zastanawiałem się nad tym. Myślę, że odgrywa ona już mniejszą rolę niż w wyścigach amatorskich czy też juniorskich, ale również ma znaczenie. Wiadomą rzeczą jest, że aby trafić na najwyższą półkę kolarstwa trzeba przejść niejedno, więc z założenia nie trafiają tam ludzie słabi psychicznie, a co najwyżej posiadający mniejszą odporność w tej dziedzinie niż inni (chociaż nadal jest ona na bardzo wysokim poziomie w porównaniu do przeciętnych śmiertelników!). Dlatego też, jeśli psychika odgrywa mniejszą rolę, na znaczeniu przybierają kwestie fizjologiczne. Czy słuszne byłoby więc twierdzenie, że w najbardziej znaczących wyścigach świata największe znaczenie dla wygranej mają wskaźniki wydolnościowe?

#137 cyryl3000

cyryl3000
  • Użytkownik
  • 159 postów
  • SkądZłotów

Napisano 22 listopad 2008 - 19:48

Czy słuszne byłoby więc twierdzenie, że w najbardziej znaczących wyścigach świata największe znaczenie dla wygranej mają wskaźniki wydolnościowe?

Według mojej opinii wydolność nadal minimalnie przegrywa z treningiem. Wielu zawodowych kolarzy nadal ukrywa swoje treningi specjalistyczne, które niemal zawsze odbywają indywidualnie "w ukryciu". Oczywiście są standardy treningowe, ale i parametry wydolnościowe kolarzy światowego formatu są na bardzo zbliżonych poziomach. Jednak to trening czyni mistrza ;)

#138 Gosc_Arek_*

Gosc_Arek_*
  • Gość

Napisano 22 listopad 2008 - 20:05

To prawda, każdy zawodowiec po wielu latach treningów dokładnie wie czego potrzebuje jego organizm, aby być w szczytowej formie. Może więc wyścigi sprowadzają się obecnie w dużej mierze do tego, że wygrywa je ten, kto przygotował sobie szczyt formy specjalnie na dany start? Nie ma już przecież takich wyjadaczy jak niegdyś, gdzie równo przez cały rok wygrywał w ważnych imprezach. Teraz kolarze traktują większość wyścigów jako starty przygotowawcze do tych najważniejszych celów.

#139 Robert_Rybnik

Robert_Rybnik
  • Użytkownik
  • 272 postów
  • SkądRybnik

Napisano 22 listopad 2008 - 20:21

Co się kryje pod stwierdzeniem: "Według mojej opinii wydolność nadal minimalnie przegrywa z treningiem"


Bo za bardzo nie umiem zrozumieć co autor ma na myśli...
jaka jest róznica miedzy treningiem a wydolnością... ???

Bo wg mnie trening to środek do uzyskania celu jakim jest wodolność (aerobowa czy anaerobowa)... No i chyba poprzez trening buduje sie m.in. systemy energetyczne tlenowe i beztlenowe, które potem są wykorzystywane w odp. formach czy etapach wyscigu...

Sprinty, zrywy, podjazdy, czy jazda na dystans...

Nie zrobisz dobrego dystansu nei maja porządnie wytrenowanego fosfagenowego systemu energetycznego (ATP + CP).... itd.

Jeśli nie masz wytrenowanych zdolności tlenowych i/lub beztlenowych to o czum tu mówić.?


Przygotowanie motoryczne, kondycyjne na podbudowie fizjologii wysiłku jest FUNDAMENTEM, na którym buduje sie cała resztę umiejetności... a i tak potem cała reszta opiera się na fizjologicznym planowaniu treningu...

Budowanie siły mięśni - to nic innego jak fizjologiczna adaptacja mieśnia do nowych warunków, którym organizm musi podołać. Czyli usprawnienie procesów biochemicznych zachodzących w kom. miesniowych, angażowanie większej ilości włókien miesniowych popzrez rekrutacje większej ilości jednostek motorycznych...

A no i predyspozycje zawodnika do wysiłków wytrzymałosciowych czy szybkościowych to. m.in. zawartość róznych typów włókiem mięsniowych (FT) - szybkokurczliwych u zawodnikó szybkościowych i (ST) - wolnokurczliwych u zawodników wytrzymałościowych.

Tu wszędzie przewija sie fizjologia i fizjologia....

Doświadczenie jest bardzo ważne, wróznych dyscyplinach mniej lub bardziej przydatne.
Szczęscie tak samo...

Jednak doświadczenie i szczęście to POTENCJAŁ, który można zrealizować przy pomocy wydolności (fizjologii).

Bo wiem co i jak mam zrobić (=> doświadczenie), ale co z tego, ze nie ma msił, mocy, energii, paliwa aby to zrealizować...?


Taka uwaga Cyryl ... :-P
Jakbys mógł PRECYZYJNIE formułować i opisywać swoje myśli... Bo Ty tak wg mnie uogólniasz, że nie sposób sie domysleć "co autor ma na myśli".. Moze i masz tam cos ważnego do powiedzenia, ale jakoś wysłowić sie z tym nie potrafisz... nie umiesz tego przelać na forum... ;-)

#140 cyryl3000

cyryl3000
  • Użytkownik
  • 159 postów
  • SkądZłotów

Napisano 22 listopad 2008 - 20:33

Robert_Rybnik, ja się wysłowić potrafię tylko ty odczytujesz źle moje zdania. Arek postawił Hipotezę, a ja odpowiedziałem że wskaźniki wydolnościowe minimalnie przegrywają z metodyką treningową.

A to o czym ty piszesz, to odbiega od tego co ja swoim skromnym zdaniem stwierdzam, ale oczywiście w tym co piszesz masz rację. Ja po prostu w swoich wypowiedziach nie zagłębiam się w szczegóły, bo mi się nie chce ;) :P

A no i predyspozycje zawodnika do wysiłków wytrzymałosciowych czy szybkościowych to. m.in. zawartość róznych typów włókiem mięsniowych (FT) - szybkokurczliwych u zawodnikó szybkościowych i (ST) - wolnokurczliwych u zawodników wytrzymałościowych.


Ciekawe co na to Jalabert, czy Cancellara, który twierdzi, że odpowiednim treningiem mógłby powalczyć w TdF. Oczywiście nie neguję tego co napisałeś, co więcej zgadzam się z tym.



Dodaj odpowiedź