Skocz do zawartości


Zdjęcie

Wasze najgorsze chwile


  • Zamknięty Temat jest zamknięty
694 odpowiedzi w tym temacie

#601 Gosc_Castor Troy_*

Gosc_Castor Troy_*
  • Gość

Napisano 05 kwiecień 2010 - 08:56

ześć,

nadjechali z naprzeciwka autem i kierowca cisnął przez okno bliżej ieokreślonym "workiem" wypełnionym jakimś białym proszkiem (mąka, albo wapien, nie wiem) ewidentnie, żeby mnie trafić.


:shock:

Nie no to to już naprawdę EXTREMUM...

To pewnie jakaś banda wiejskich pedalskich wycweleńców, która urządzała sobie tradycyjne "świąteczne" rozrywki.. Normalnie aż przysiadłem jak to przeczytałem... :shock: Czy tacy ludzie nie zdają sobie sprawy, że dla kolarza jadącego 35 km/h to BARDZO niebezpieczne zderzenie? Nic tylko wziąźć za ryj, przybić gwoździami przez wory z jajami na drzewach i niech dyndają...

#602 tr

tr
  • Użytkownik
  • 214 postów
  • SkądW-wa

Napisano 05 kwiecień 2010 - 17:07

Jadę dziś autem po Babce i mi kolarz się wbija po ścieżce pod koła, myśle maniak czy kamikaze, patrzę w lewo w oddali zielone rowerki się świecą. Czerwonego nie widzę.

Genialne rondo Babka, kiedy jedzie się rowerem po ścieżce najpierw czekasz na zielone żeby przejechać do torów, potem czekasz na następne zielone, żeby przejechać od torów dalej.

System świetny, nie wiem czy sygnalizator się przepalił ale faktem jest że w genialny sposób nasz kolarz szosowy wbił się w zieloną falę trzech pasów dla aut. I myślał pewnie : łobuzy - zaraz mnie rozjadą. Dobrze że dziś pusto zresztą jechałem na zewnętrznym pasie i nikt zza mnie by nie wyskoczył. A w dodoatku wszystko w deszczu.

Oj trzeba uważać co z tego że kolarz niewinny i ja niewinny, wystarczyła by ciut bardziej szybsza jazda albo nieszczęśliwe zagapienie i rower ląduje pod samochodem. Nie warto wierzyć w prawo " zielonego" światła.

Jutro zerknę co się dzieje z tamtym sygnalizatorem, może znów ktoś go przekręcił dla żartów !!!! Kilka razy już widziałem tam taką pozycję - odwrócenie go o 180 stopni. I wtedy rowerzyści widzą zielone w oddali i pakują się na jezdnie pod auta na jadące zielonym.

#603 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 20 kwiecień 2010 - 18:13

Dołączona grafika

ta chwila zaczęła się 7km od domu, reszte nie musze komentować ;)

#604 tymon

tymon
  • Użytkownik
  • 168 postów
  • SkądPiekary Śląskie

Napisano 20 kwiecień 2010 - 18:22

Deadhorse, chyba nie rozumiem, co jest nie tak z Twoim rowerem poza ustawieniem siodełka?

#605 Deadi

Deadi
  • Użytkownik
  • 2567 postów
  • SkądOpolskie

Napisano 20 kwiecień 2010 - 18:24

Poluzowała się śruba mocująca jarzmo gdy byłem jakieś 7km od domu, efekt widać jaki był, a czułem go tylko ja, a raczej moja szanowna ;>

#606 krzysztof1985

krzysztof1985
  • Użytkownik
  • 1682 postów
  • SkądWLKP

Napisano 20 kwiecień 2010 - 18:28

ta chwila zaczęła się 7km od domu, reszte nie musze komentować ;)


Coz to za tragedia poporstu , rower nie jest dokonca poskaldany jak potrzeba , trzeba bylo imubs brac ze soba . Albo przed jazda sprawdzic wszystko dokladnie . Ew jak ci uwieralo siodlo trza bylo je zdjac i jechac bez :mrgreen: :-D

SPT_20130518_SOT_053_27640268_I1.jpg


#607 xGx

xGx
  • Użytkownik
  • 458 postów
  • SkądWrocław

Napisano 20 kwiecień 2010 - 19:37

sie ma ciężkie 4 litery i sie śrubek nie dokręca to takie skutki

#608 rzeznik14

rzeznik14
  • Użytkownik
  • 80 postów
  • Skądpolska

Napisano 20 kwiecień 2010 - 19:58

czyzbym tam widzial klamki campy?

#609 kubano

kubano
  • Użytkownik
  • 936 postów
  • SkądCzechowice-Dziedzice

Napisano 20 kwiecień 2010 - 20:07

Cóż chyba będę musiał skończyć ze szosówką na co najmniej 3 lata. Jak się okazało mam krzywy kręgosłup (nazwa: plecy okrągłe) i nie wolno mi będzie jeździć na czas ćwiczeń prostujących kręgosłup. :-?

#610 yasiu

yasiu
  • Użytkownik
  • 310 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 20 kwiecień 2010 - 20:17

ta chwila zaczęła się 7km od domu, reszte nie musze komentować ;)

oj 7km to mozna bez siadania na pupie przejechac

#611 PsYhOl

PsYhOl
  • Użytkownik
  • 1064 postów
  • SkądBrzesko

Napisano 21 kwiecień 2010 - 10:43

kubano, współczuję..

Deadhorse, siodełko do kieszeni i jazda! ;P

Ja ostatnio zjeżdżałem z jednej z pobliskich górek.. Na budziku 60 km/h, wyjeżdżam za zakręt, a tu wycięte kilka metrów asfaltu(dobrze, że fazki porobili..) i jak mi nie wyrzuci koła w górę..! Na przednim kole przejechałem z 20m lekko hamując przednim, aż w końcu opadłem.. K#@&a! Flaki ze stresu mnie bolały jeszcze z 15 minut po nose wheelie..! W tamtym roku mi kobieta weszła na jezdnię i odrzuciło ją z 10m.. jak widziałem jej lot(bo to z lekkiej górki było), to mi serce w przełyku stanęło... Deadhorse, a Ty zamieszczasz w najgorszych chwilach poluzowanie się śruby od jarzemka?

#612 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 21 kwiecień 2010 - 16:36

Deadhorse, a Ty zamieszczasz w najgorszych chwilach poluzowanie się śruby od jarzemka?


Nie.. fotkę roweru...


#613 krzysztof1985

krzysztof1985
  • Użytkownik
  • 1682 postów
  • SkądWLKP

Napisano 21 kwiecień 2010 - 17:33

kubano, współczuję..

Deadhorse, siodełko do kieszeni i jazda! ;P

Ja ostatnio zjeżdżałem z jednej z pobliskich górek.. Na budziku 60 km/h, wyjeżdżam za zakręt, a tu wycięte kilka metrów asfaltu(dobrze, że fazki porobili..) i jak mi nie wyrzuci koła w górę..! Na przednim kole przejechałem z 20m lekko hamując przednim, aż w końcu opadłem.. K#@&a! Flaki ze stresu mnie bolały jeszcze z 15 minut po nose wheelie..! W tamtym roku mi kobieta weszła na jezdnię i odrzuciło ją z 10m.. jak widziałem jej lot(bo to z lekkiej górki było), to mi serce w przełyku stanęło... Deadhorse, a Ty zamieszczasz w najgorszych chwilach poluzowanie się śruby od jarzemka?



Znam twoje odczucia nie ma , jak natrafic na roboty drogowe gdzie 2 pasy jezdzi sa zerwane , w brzuchu mixer :mrgreen:

SPT_20130518_SOT_053_27640268_I1.jpg


#614 Gosc_vmax_*

Gosc_vmax_*
  • Gość

Napisano 21 kwiecień 2010 - 19:09

Kubano też miałem niby krzywy kręgosłup . Oczywiście nie mam pojęcia jak jest u Ciebie . Mi lekarz zabronił jazdy /ten w szkole/ a lekarz sportowy go wyśmiał , zalecił drobną gimnastyke korekcyjną i tyle.
Proponuje skonsultować z innym dobrym specjalistą , nie można tak tego zostawić
pozdrawiam , 3maj się

#615 Gosc_Chester_*

Gosc_Chester_*
  • Gość

Napisano 21 kwiecień 2010 - 19:32

[...]lekarz zabronił jazdy /ten w szkole/ a lekarz sportowy go wyśmiał...

Identyczny przykład jak u mnie. kubano może nie jest, aż tak źle. Warto czasem zasięgnąć rady specjalisty.

#616 xGx

xGx
  • Użytkownik
  • 458 postów
  • SkądWrocław

Napisano 23 kwiecień 2010 - 17:21

dołączam sie do Chester-a i vmax-a, choć u mnie inna sprawa zupełnie ale lekarze w PL na nie,a lekarze w NL że jest to nawet mi wskazane!! kubano, lekarz sportowy prawde Ci powie

#617 Pumpernikiel

Pumpernikiel
  • Użytkownik
  • 0 postów
  • SkądKatowice

Napisano 29 kwiecień 2010 - 14:15

Pierwszy dzien jazdy na nowym rowerku. Przejeżdżając przez przejazd kolejowy poszła mi dętka... 9 km pieszo w butach z blokami do domu...

Dołączona grafika

#618 PsYhOl

PsYhOl
  • Użytkownik
  • 1064 postów
  • SkądBrzesko

Napisano 29 kwiecień 2010 - 15:12

Pumpernikiel, albo dopompuj dętki, albo zwalniaj przed torami, choćpolecałbym raczej to drugie, bo i przy 8 barach w oponie można się ładnie załatwić, jak glebniesz na przejeździe... i przy mocnym dobiciu można obręcze pomasakrować..

Ja raz wracałem przez okoliczne wioski na bosaka, bo bloki bym zmasakrował (ale tylko 4 km) - i pumeksu nie trzeba później stosować ;P

Kiedyś też na cegłówce na obwodnicy oponę mi rozsadziło przy takim dobiciu ;]

Albo jeszcze inna rada - warto wozić przy sobie przynajmniej dętkę i przejściówkę z presty na dunlopa, bo pompkę albo kompresora ktoś Ci gdzieś użyczy..

#619 Pumpernikiel

Pumpernikiel
  • Użytkownik
  • 0 postów
  • SkądKatowice

Napisano 29 kwiecień 2010 - 15:36

Spoko, byłem w rowerowym, pogadałem z gościem już wszystko wiem. :-)

Przed tym przejazdem zwalniałem, a nawet się zatrzymałem, bo był zamknięty ;-) Bloki nie są w aż tak złym stanie, troche poobcierane.

W poniedziałek urodzinki, dostanę trochę kasy, to kupię jakieś porządne pompki, łyżki itd. ;-)

Przynajmniej dobra nauczka, żeby nie jeździć tylko z kluczami od domu w kieszeni ;-)

#620 men behind

men behind
  • Użytkownik
  • 22 postów
  • SkądRadom

Napisano 01 maj 2010 - 21:39

Ufff to moje wpadki przy Waszych to nic, teneralnie odradzam wszystkim jazdę bez śniadania. Ja głupi już dwa razy się tak wybrałem i zdychałem po drodze mimo że dojadałem ostro co chwilę. Chyba nie ma nic gorszego jak mieć dołek energetyczny gdy ma się do domu jeszcze 80 km.

BTW. Witaj Apache71! Fajnie że Ty tutaj też jesteś :-)

ja miałem z tym do czynienia,przez cały dzień nic nie jadłem,tylko piłem.Wybrałem się na małe 50 km,była wiosna,ciepło więc ubrałem się lekko.Po 30 km poczułem,że opadam z sił,po 35 stanąłem,by odpocząć,uświadamiając sobie,że jest już całkiem chłodno.Zaczęło mną trząść z zimna,koszulka mokra...co robić?Zdecydowałem nie dzwonić po kumpla z furą.Przejechałem jeszcze 5 km,leżąc na ławce przystanku ledwo sięgnąłem po telefon,nie miałem siły nawet usiąść.Dobrze,że kolega miał czas,ledwo wsiałem do busa,byłem jak z waty.