Skocz do zawartości


V max


434 odpowiedzi w tym temacie

Ankieta: Twój V max mie¶ci siê w przedziale (606 użytkowników oddało głos)

Twój V max mie¶ci siê w przedziale

  1. 51-60 km/h (123 głosów [20.23%])

    Procent z głosów: 20.23%

  2. 61-70 km/h (166 głosów [27.30%])

    Procent z głosów: 27.30%

  3. 71-80 km/h (178 głosów [29.28%])

    Procent z głosów: 29.28%

  4. 81-90 km/h (86 głosów [14.14%])

    Procent z głosów: 14.14%

  5. 91-100 km/h (35 głosów [5.76%])

    Procent z głosów: 5.76%

  6. 101-110 km/h (20 głosów [3.29%])

    Procent z głosów: 3.29%

Głosuj Goście nie mogą oddawać głosów

#281 karolm92

karolm92
  • Użytkownik
  • 94 postów
  • SkądWola

Napisano 30 sierpień 2009 - 19:25

Ja kiedyś próbowałem jechać może nie za PKS-em ale za TIR-em z naczepą i niestety pozbyłem się kompletu kół (przy 50 km/h wpadłem do dziury wielkości tego TIR-a) na szczęście było to tylko kilometr od domu a mi nic się nie stało... Teraz za pojazdy pakuję się tylko tam gdzie wiem że droga jest równa jak stół :->

#282 Gosc_krzysztof_*

Gosc_krzysztof_*
  • Gość

Napisano 30 sierpień 2009 - 20:29

trachtat ja osobiście nie próbowałem jazdy za autobusem :-) ale słyszałem jedynie że jest to niebezpieczne :-| i nie powinno się robić takich rzeczy, ale do odważnych świat należy


Ja słyszałem, że jazda na rowerze jest niebezpieczna. Można wjechać w dziurę, stracić równowagę, przewrócić się i zostać przejechanym przez auto jadące za nami, które nie zdążyło wyhamować. A dziurawych dróg w Polsce jest bez liku ...

Nie generalizujmy.


Słuchaj travisb ja nie generalizuję tylko piszę że jazda za autobusem czy tirem jest o wiele niebezpieczniejsza niż normalna jazda :-) nigdy niewiadomo co kierowca innego pojazdu zrobi tego nie przewidzisz, ale ostrożności nigdy za wiele ;-) pozdrawiam Cię

#283 travisb

travisb
  • Użytkownik
  • 1761 postów
  • Skąd54.351 �N 18.645 �E

Napisano 30 sierpień 2009 - 21:58

trachtat ja osobiście nie próbowałem jazdy za autobusem :-) ale słyszałem jedynie że jest to niebezpieczne :-| i nie powinno się robić takich rzeczy, ale do odważnych świat należy


Ja słyszałem, że jazda na rowerze jest niebezpieczna. Można wjechać w dziurę, stracić równowagę, przewrócić się i zostać przejechanym przez auto jadące za nami, które nie zdążyło wyhamować. A dziurawych dróg w Polsce jest bez liku ...

Nie generalizujmy.


Słuchaj travisb ja nie generalizuję tylko piszę że jazda za autobusem czy tirem jest o wiele niebezpieczniejsza niż normalna jazda :-) nigdy niewiadomo co kierowca innego pojazdu zrobi tego nie przewidzisz, ale ostrożności nigdy za wiele ;-) pozdrawiam Cię


Zdefiniuj pojęcie 'normalna jazda'...
Jadąc za jakimkolwiek pojazdem także uskuteczniasz, jak to określiłeś, 'normalną jazdę'. Oczywiście dochodzi ryzyko tego o czym wspomniałeś, czyli nieprzewidzianej reakcji kierowcy. ALE racjonalnie i obiektywnie podchodząć do sprawy, to większość czynności, które wykonujesz w życiu okazuje się niebezpiecznymi. Stąd moje delikatne nakreślenie potencjalnie możliwej sytuacji. Wbrew pozorom, podczas 'normalnej jazdy' może sie wydarzyć równie wiele niebezpiecznych sytuacji. Dlatego Twoje słowa "słyszałem jedynie że jest to niebezpieczne" są owszem prawdziwe, ale równie dobrze mógłbym powiedzieć, że przechodzenie na pasach przez ulicę jest niebezpieczne, bo zawsze może trafić się sytuacja typu 'kierowca się zagapił i nie zauważył czerwonego światła'.
"Wszystko się może zdarzyć, gdy głowa pełna marzeń." ;-)

#284 Gosc_krzysztof_*

Gosc_krzysztof_*
  • Gość

Napisano 30 sierpień 2009 - 22:21

Normalna jazda to znaczy że jedziesz normalnie na rowerze nie naginasz ile sił w nodze metr od zderzaka autobusu czy tira, :-) wiadomo że nie unikniesz stłuczki czy wypadku jeśli jest tobie to pisane no ale po co kusić los, można się umówić z gościem który ma auto z kabiną aerodynamiczną jeśli się ma taką możliwość, no ale jeśli chcesz to pedałuj za autobusem, życzę ci szczęścia i już skończmy ten temat bo nie warto go przedłużać.

#285 holden

holden
  • Użytkownik
  • 28 postów
  • SkądLublin/Waw

Napisano 06 wrzesień 2009 - 21:00

góralem 72 km/h z Gilowa http://www.bikemap.n....74404&z=10&t=0
szosówką 66.5 km/h (tylko tyle bo mam ją od niedawna) na Wojciechowskiej w Lublinie

#286 Piotrek_wawa

Piotrek_wawa
  • Użytkownik
  • 47 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 14 wrzesień 2009 - 20:31

jak narazie z górki (dla Warszawiaków-z al. Wilanowskiej) 60.96km/h. Przyznam ze rower mam niedługo i bałem sie szybciej. ale nie o Ty chodzi zeby jechac jak najszybciej :-) Tylko o to zeby szybko i jak najdalej. Takie moje zdanie.

#287 Gosc_etz_*

Gosc_etz_*
  • Gość

Napisano 15 wrzesień 2009 - 08:30

może nie ma się czym chwalić, ale mój rekord to 57,3km/h z widuktu ul. Dąbrowskiego w Łodzi na starej kolarce Peugeota:)

#288 meaculpa

meaculpa
  • Użytkownik
  • 158 postów
  • SkądLublin

Napisano 15 wrzesień 2009 - 10:48

moje max to 73,5 na zjeździe kilka kilometrów za sandomierzem w kierunku lublina, a teraz widziałem jest tam nowy asfalt więc pewnie jeszcze by się dało kilka kilometrów więcej wycisnąć

#289 Bizon77

Bizon77
  • Użytkownik
  • 75 postów
  • SkądŻory

Napisano 16 wrzesień 2009 - 18:48

81 km/h Równica -końcówka tuż przed mostem gdzie są dwa lekkie zakręty w lewo.Jedyny odcinek gdzie można się rozpędzić do takiej prędkości

#290 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 16 wrzesień 2009 - 18:51

ale nie o Ty chodzi zeby jechac jak najszybciej Tylko o to zeby szybko i jak najdalej. Takie moje zdanie.

I jak będziesz miał okazję i dasz radę przejechać się 70 km/h a potem może 80 km/h to szybko zapomnisz o tym twoim zdaniu ;-)

#291 Piotrek_wawa

Piotrek_wawa
  • Użytkownik
  • 47 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 16 wrzesień 2009 - 18:54

Arnoldzik,przyznam ze jak bym miał mozliwosc jechac 70km/h to bym spróbował ale 80...hmm...pikawa by sie włączyła a zaczeła by mrygać dioda ostrzegawcza :-P

#292 Gosc_soohy_*

Gosc_soohy_*
  • Gość

Napisano 16 wrzesień 2009 - 21:54

ja najwiecej jechałem 81-84 km/h góralem z najwiekszej góry w okolicy :) Brzesko Okocim

#293 Gosc_jajcys_*

Gosc_jajcys_*
  • Gość

Napisano 16 wrzesień 2009 - 22:02

dzisiaj wyzerowalem licznik a tu takie buty. ale były już lepsze vmaxy.

Dołączona grafika

#294 leslaw

leslaw
  • Użytkownik
  • 239 postów
  • Skądłódzkie

Napisano 16 wrzesień 2009 - 23:08

90 km/h, trekingiem za ciężarówką. Szosówką już sie nie bawię w ten sposób - słabe hamulce przy chwycie za klamkomanetki, a w dolnym trudno mi pedałować z ekstremalną kadencją. Wiem, że głupota ale morda się cieszyła od ucha do ucha :mrgreen:

#295 artak

artak
  • Użytkownik
  • 21 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 16 wrzesień 2009 - 23:10

leslaw to jakoś dziwnie jeździsz, że masz słabe hamulce. Ja dzisiaj jechałem za tirkiem sobie (niestety nie mam licznika, ale z 80 to na bank było) i cały czas pełna kontrola nad prędkością. Oczywiście szosa i same klamki (bo manetki są na ramie :P )

#296 leslaw

leslaw
  • Użytkownik
  • 239 postów
  • Skądłódzkie

Napisano 16 wrzesień 2009 - 23:14

Dasz radę przy chwycie za klamkomanetkę (jak za rogi) unieść tylne koło do góry? Ja potrafię tak mocno wcisnąć klamkę tylko w dolnym chwycie.

#297 artak

artak
  • Użytkownik
  • 21 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 17 wrzesień 2009 - 06:35

Z tym akurat problemu nie będzie, bo mam troszkę za małą ramę do mojego wzrostu i jak się dobrze wyciągnę przed przednie koło, to nawet bez mocnego naciskania na hamulec tył podniosę. Pomijając fakt, że w hamulcach wyznaję zasadę, że tył spowalnia, a przód hamuje, więc przód to u mnie siekiera.

#298 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 17 wrzesień 2009 - 06:49

Pomijając fakt, że w hamulcach wyznaję zasadę, że tył spowalnia, a przód hamuje, więc przód to u mnie siekiera.

Obydwa hamulce służą do hamowania tudzież do zmniejszenia prędkości. Zaczynamy tylnim kończymy przednim. Można równocześnie, lecz raczej nie odwrotnie. Jesteś wyznawcą innej zasady podejrzewam dlatego, że pewnie nie musiałeś jeszcze ostro awaryjnie hamować.

#299 leslaw

leslaw
  • Użytkownik
  • 239 postów
  • Skądłódzkie

Napisano 17 wrzesień 2009 - 07:57

Warto zadać sobie pytanie, co jest ograniczeniem siły hamowania roweru. Jest nim oderwanie sie od ziemi tylnego koła czyli OTB ;-) Skoro tak, to przy maksymalnej sile hamowania nacisk tylnego koła wynosi ZERO. Tak więc to koło nie jest w stanie wywołać wtedy żadnej siły hamującej i natychmiast się blokuje. Inaczej jest w samochodzie - tam ograniczeniem siły hamowania jest zablokowanie kół, nie przewrotka. Nawet przy maksymalnym hamowaniu tylne koła nie zostają całkowicie odciążone i ich hamulce mogą pomagać w zatrzymaniu pojazdu.
Ja tylnego hamulca używam tylko na skrzyżowaniu, skręcajac w lewo - czymś trzeba przecież sygnalizować skręt ;-) Sens używania obu hamulców na raz widzę tylko przy szybkiej jeździe na zakręcie. Wtedy "dysponowany zapas siły tarcia" jest mały (opony przenoszą dużą siłę boczną) i możliwy jest uślizg przedniego koła. Podobnie będzie na bardzo śliskiej nawierzchni.
Tyle teoria. W praktyce zdarzało mi się awaryjnie hamować, z tylnym kołem unoszącym się z asfaltu. Po co wtedy tylny hamulec?

#300 Gosc_Anonymous_*

Gosc_Anonymous_*
  • Gość

Napisano 17 wrzesień 2009 - 08:05

Po co wtedy tylny hamulec?

To sobie go odkręć. Fizyka fizyką ale znałem już wielu co to fabrykę chcieli poprawiać... :mrgreen:
Ps. Proszę o nie podniecanie się moją wypowiedzią, jak kogoś to zadowoli to żartowałem. Idę teraz odkręcić hamulec, ten tylny rzecz jasna. ;-)



Dodaj odpowiedź