Cytat
Lucjanie pierwszy raz na tym forum odkryłeś się iz posiadasz wiedzę............... bo to tej pory byłeś dla mnie zagadką. Teraz co do fosforanów sodu a dokładniej stosowanego przez Mirka trójfosforanu sodu to jest to supel przydatny raczej szczególnie do krótkuch wysiłków trwających kilka gór akilkanaście minut. Co za tym idzie moze się przydać np. w mistrzostwach Polski Masters ( 20 km 27-35 minut wysiłku ). Supel ten nie jest dopingiem, a więc nie widzę w tym nic zdrożnego w stosowaniu go.
Na temat tego specyfiku i jego pochodnych już się wypowiedziałem, to jest bardzo toksyczny specyfik, zwłaszcza brany w czystym składniku i w morderczej dawce 1g. Powtarzam to nie jest żaden suplement. To trucizna, która wcześniej czy później wypali żołądek i wątrobę.
Nie dość dokładnie chyba czytasz forum. Nigdy nie ukrywałem, że coś niecoś o kolarstwie wiem, choćby tutaj
http://forumszosowe....opic.php?t=4583 i wiedzę tę wykorzystuję praktycznie, trenując siebie oraz kolarzy.
Ponadto kiedyś zapytywałeś mnie na PW czym się zajmuję i odpowiedzi zgodnie z prawdą Ci udzieliłem.
Cytat
Teraz co do twojego zdziwienia Tabatami, chyba dobrze że gościu rozwiją się, chyba dobrze ze czerpie wiedze z róznych dyscyplin, tym bardizej ze miał propozycje trenowania polskie kadry juniorek w chodzie np. a ma 25 lat. Postepy jego podpopiecznych mówią same za siebie. A że gościu czerpie wiedze i od Mirka i fizjologów polskiej czwórki wioslarkiej ( niepokonani od kilka lat na swiecie ) to tylko świadczy o jego inteligencji bo ludzie inteligentni szukja wiedzy wszędzie.
Skąd Ci przyszło do głowy, że się zdziwiłem Tabatami. Nie są one dla mnie żadną nowością.
Jeżeli już w mojej wypowiedzi była nutka zdziwienia, to wynikała ona z opisywanych przez Ciebie faktów o treningu młodych zawodników chodu. Wedle mojej wiedzy zawodnicy Ci nie są trenowani w pełnej zgodzie z zasadami(to że się rozwijają to żaden dowód, bo każdy młody organizm poddany systematycznemu, nawet wyniszczającemu treningowi będzie się rozwijał - pozostaje kwestia, na ile ten rozwój jest optymalny w stosunku do talentu, możliwości oraz potencjału motoryki zawodnika), gdyż:
- po pierwsze: treningi interwałowe należy stosować dopiero po solidnym przygotowaniu wytrzymałościowym i siłowym. A junior młodszy raczej tych cech motoryki należycie rozwiniętych raczej jeszcze nie ma,
- po drugie: interwał Tabaty, z racji swojego układu (do pełnego wyczerpania/odmowy), by został poprawnie i efektywnie (tj.z korzyścią) wykonany, zawodnik musi dysponować już wysokim VO2max. Z tej racji, tego interwału w ogóle nie powinni wykonywać młodzi zawodnicy, bowiem oni dopiero przystępują do pracy nad VO2max.
- po trzecie: do czego chodziarzowi potrzebny jest Tabata, to doprawdy nie wiem. W tej konkurencji liczy się wytrzymałość tlenowa, przydatna w czasie długich, intensywnych wysiłków związanych z marszem - wiec tutaj raczej wskazane byłyby treningi na wytrzymałość ogólną (metodą jednostajna i zmienną) oraz TEMPA (ciągły wysiłek w okolicy tzw. progu beztlenowego /anaerobowego/ - czyli momentu, gdy energia potrzebna do pracy zaczyna być wytwarzana bez użycia tlenu), ale to nie moja sprawa,
- po czwarte: tak jak pisałem rodzajów/odmian interwałów jest mnóstwo i każdy z nich służy rozwijaniu określonej cechy motoryki. Tak więc czemu innemu służą interwały o charakterze progresywnym i degresywnym (zarówno dla czasu wysiłku, jak i odpoczynku - w przeróżnych wariantach czasowych). Na dodatek w każdej z tych form mogą być jeszcze interwały rozróżniane wg metody wykonania - czyli tzw. intensywne (przyczyniają się do rozwoju tzw. wytrzymałości beztlenowej, przy ich użyciu rozwija się wytrzymałość siłową /strome podjazdy/ i szybkościową /częste, powtarzające się w krótkich odstępach sprinty/ i ekstensywne (rozwijają wytrzymałość tlenową, przydatną w czasie długich, intensywnych wysiłków, np. w czasie maratonu. Metoda ta powinna być szerzej stosowana właśnie przez maratończyków).
- po piąte: wydaje mi się, że trenując chodziarzy, ówże trener miast zdobywać wiedzę od trenera wioślarzy powinien spróbować zasięgnąć jej na AWF w Krakowie (chociażby od dr Piotra Bory - trenującego czołowego skoczka w dal i sprintera) lub u samego Roberta Korzeniowskiego. Pożytek z ich wiedzy miałby chyba zdecydowanie większy.
Cytat
W każdym razie Lucjanie fajnie ze odkryłes sie ze swą wiedzą............................ i teraz nie poozstaje tylko ciagnąc cie z ajęzyk i jak najwięcej od ciebie dowiedzieć.
Tompoz
Faktem jest, iż w życiu www.forumszosowe.org uczestniczę sporadycznie.
Zasadniczo związałem się z innym forum kolarskim (
http://forums.rowery.org/portal.php ). I dokładnie o tym wiesz, gdyż na tamtym forum też się wypowiadasz.