Skocz do zawartości


Zdjęcie

Treningowe dylematy amatora i nie tylko


2741 odpowiedzi w tym temacie

#721 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 01 maj 2013 - 13:24

5,5 to nie tragedia. Są ludzie co mają 20-30. Także spokojnie.
Ale jeśli lekarz przepisał lek to wie co robi. Ja bym jeszcze raz zrobił TSH i FT3 i FT4.

Ja osobiście uważam, że trzeba robić wszystko, żeby nie brać leków.

#722 gibon12

gibon12
  • Użytkownik
  • 65 postów
  • Skądmars

Napisano 01 maj 2013 - 13:39

Jasne Jano_3 są takie osoby ale przy takich wynikach dla nich sportem wyczynowym jest wycieczka do łazienki a mnie interesuje informacje na wpływ tej choroby na długotrwały i intensywny wysiłek w postaci kolarstwa.

#723 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 01 maj 2013 - 14:49

Jeździsz zawodowo??

Trzeba by porozmawiać z lekarzem.

#724 gibon12

gibon12
  • Użytkownik
  • 65 postów
  • Skądmars

Napisano 01 maj 2013 - 16:25

Nie jeżdzę zawodowo, ale nie ukrywam że kolarstwo jest nieodłącznym elementem moich codziennych rytuałów. Nie wiem czy niedoczynność tarczycy to coś poważnego i czy nie koliduje to z długotrwałym wysiłkiem ( nie bedę się katować na siłę jakbym miał sobie zrobić kuku) a wiadomo, że w kolarstwie najważniejsza jest głowa i jak choroba zacznie podkładać nogi to i najbardziej wytrwali wymiękną. Kolarstwo turystyczne absolutnie mnie nie interesuje, dlatego załóżmy wariant najbardziej optymistyczny - trzymam tymi proszkami normę.Czy wtedy mój organizm, będzie funcjonował jakym miał zdrową tarczycę? Czy może to być randomowo i ciężko powiedzieć? Wiem, że ta dolegliwość/ choroba nawet nie wiem jak to nazwać częściej dotyka zazwyczaj kobiety i może nikt nie być w stanie odpowiedzieć ale nie byłbym sobą jakbym nie zapytał :D

#725 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 01 maj 2013 - 17:24

Czy wtedy mój organizm, będzie funcjonował jakym miał zdrową tarczycę? Czy może to być randomowo i ciężko powiedzieć?


Pytanie tylko do lekarza!

#726 robo

robo

    ble ble

  • Użytkownik
  • 2600 postów
  • SkądKońskie

Napisano 01 maj 2013 - 20:52

Hormony tarczycy mają wpływ na tempo przemiany materii - przy niedoczynności przemiana spada, człowiek ma uczucie przemęczenia, jest mu ciągle zimno, ma tendencję do tycia itd, itp. Tak więc ciężko jest się zmusić do treningu, a jeśli nawet, to efekty mierne, bo przemiana słaba.

trzymam tymi proszkami normę.Czy wtedy mój organizm, będzie funcjonował jakym miał zdrową tarczycę?

Ludzie na Eutyroks-ie żyją w miarę normalnie nawet po usunięciu tarczycy, tak więc spokojnie - trzeba się tylko badać, tak co pół roku i w razie potrzeby korygować dawkę.

"Wieczność jest bardzo nudna, szczególnie pod koniec" - Woody Allen


#727 gibon12

gibon12
  • Użytkownik
  • 65 postów
  • Skądmars

Napisano 02 maj 2013 - 00:41

Zrobiłem jeden błąd o którym zapomniałem powiedzieć lekarzowi ( przed badaniem nie spałem 2 noce). To był mój 3 dzień na nogach, trochę byłem jak narko boy stąd też i PRAWDOPODOBNIE cyferki takie i skok tymczasowy bo nie mam ani jednego z objawów tej choroby. Czasami robota pochłania mnie do tego stopnia, że w życiu wychodzę na kompletnego debila jak w tej sytuacji - badana powinienem przesunąc na inny termin a teraz muszę wszystko odkręcać bo branie leku tylko dlatego, że mam jakąś cyferkę, nie mając ani jednego z objawów choroby byłoby niepoważne, tym bardziej, że jestem święcie przekonany, że nie mam z tą chorobą nic wspólnego.Dzięki chłopaki za naprowadzenie na trop, badania powtórzę .

#728 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 02 maj 2013 - 09:53

branie leku tylko dlatego, że mam jakąś cyferkę


Powtórz badanie!

#729 gibon12

gibon12
  • Użytkownik
  • 65 postów
  • Skądmars

Napisano 11 maj 2013 - 02:24

Powtórzyłem w innym labie i niestety nadał nie mieszczę się w normie choć spadło o prawie 1. Nie mam objawów tej choroby , ale nic ... cyferki muszą się zgadzać to biorę ten Eutyroks do czasu następnej wizyty a później już się coś uzgodni razem z doktórką. Póki co nie zauważyłem aby to miało jakikolwiek wpływ na przemianę materii i normalnie tyram sobie na rowerku identyczne dystanse w takim samym tempie, moja waga bez zmian... także chyba się da.

#730 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 11 maj 2013 - 10:20

Ile wyszło, jaka norma??

Jeszcze z ciekawości zapytam jakie masz ciśnienie.

Zrób EKG i USG tarczycy.

Przy niewielkich przekroczeniach rękoma i nogami zapierałbym się przed braniem leków. Ale decyduje lekarz.

#731 gibon12

gibon12
  • Użytkownik
  • 65 postów
  • Skądmars

Napisano 11 maj 2013 - 15:19

4,56 a max był też 4.2 a nie brałem do czasu badania tych proszków. Teraz biore ale te najmniejsze "25" (moj piesek ktory wazy z 7kg bierze dawki 150;/ ) czyli mam bardzo małe dawki reszta badań jak np usg tarczycy mam już tez umowione. To jest bardzo dobra doktór i jak zrobie komplet badań to napewno dojdzie o co z tym chodzi.Cisnienia nie znam ale widziałem sprzecior u doktorki to na nastepnej wizycie zmierzymy.

Pozdro

#732 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 11 maj 2013 - 15:51

Daj znać jak będziesz miał wyniki.

#733 Adidadi

Adidadi
  • Użytkownik
  • 116 postów
  • SkądLublin/Bychawa

Napisano 13 maj 2013 - 16:59

Panie, Panowie mam pytanie jakieś 3 lata temu zakupiłem pierwsza szosę i śmigałem trasy tak do 80km zazwyczaj 60km. Potem zacząłem też czasami biegać delikatnie koło 7km.
2 lata śmigałem gdzieś z podobnymi średnimi 28km/h w tym roku zmieniłem rower i trochę zainwestowałem w sprzęt i średnie na tych trasach podskoczyły do 31km/h oczywiście też nie od razu ;) . W tym sezonie zrobiłem jakieś 320km wiec jakaś jada wyczynowa to nie jest

Dziś zauważyłem na łydce tak jakby początek żylaka( a może tylko po prostu żyła mi z pod tłuszczu się pokazała ale dziwnie można powiedzieć bolała pulsowała) mam pytanie czy to może być to o czym myślę czy raczej nie? oraz czy taka jazda może doprowadzić do żylaków ?

Wiek 24 lata BMI już w normie

#734 mariusz k

mariusz k
  • Użytkownik
  • 836 postów
  • Skądrybnik

Napisano 13 maj 2013 - 19:49

Przy takim treningu to na pewno nie jest spowodowane rowerem. A jeśli chodzi o żylaki, to intensywny wysiłek pewnie w jakimś stopniu wpływa na ich powstawanie, ale to zależy od organizmu, jedni są bardziej podatni niż inni.

#735 sosha07

sosha07
  • Użytkownik
  • 193 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 02 czerwiec 2013 - 16:52

Chciałam zapytać co sądzicie o jeździe dłuższych tras na maximum swoich możliwości???
Chodzi o to, że np na dystansie 50km jedzie się najmocniej jak się da (język wisi i dyszy się jak pies...) czy taka jazda ma jakikolwiek sens czy to głupota???
Proszę o wytłumaczenie swoich wypowiedzi, żeby nie było np. że bzdura i koniec, tylko ewentualnie dlaczego..

#736 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 02 czerwiec 2013 - 17:24

Intensywność treningu i jego czas musisz dopasować do swoich możliwości. Trening o jakim piszesz ma sens, ale w późniejszym okresie przygotowań kiedy bazę tlenową masz już za sobą. Poniżej link do treningu SST.

http://calzone.republika.pl/SST.pdf


#737 Perttu

Perttu
  • Użytkownik
  • 177 postów
  • SkądBiałystok

Napisano 15 czerwiec 2013 - 21:46

Mam taki problem z wyliczaniem stref wg tętna.

Ostatnio robiłem test drogowy wg Friela (30 minutowa czasówka, tętno średnie z 20 minut) i LTHR wyszło mi 178. HR max jaki wyciągnąłem to 189, wyliczony z różnych wzorów waha się od 187 do 190 - osobiście czuję, że mógłbym osiągnąć 191, może 192, ale moim zdaniem to jest zbyt niebezpieczne do sprawdzenia w warunkach polowych. Tętno spoczynkowe 52.

Czy ta wartość LTHR nie jest za duża? Bo wg procentowych wartości podanych przez Friela do wyliczenia stref (z jego bloga) wychodzi mi tak:

Z1: min - 151
Z2: 151 - 159
Z3: 159 - 169
Z4: 169 - 177
Z5a: 177 - 182
Z5b: 182 - 188
Z5c: 188 - max

I teraz jeśli przeanalizuję kilka dłuższych treningów (ponad 3h) to wychodzi, że w czwartej strefie jeździłem 70+ minut - co wg innych źródeł powinno się zawierać w 30-60 minut. Przy przesunięciu dolnej granicy z 169 na 171 wychodzi mi 50 minut jazdy w czwartej strefie.

Z własnych obserwacji wynika mi, że strefa trzecia zaczyna mi się w okolicach 160 HR - wtedy rozmowa wymaga przerywania co jakiś czas dla złapania oddechu - więc wyliczenie dolnej granicy jest dość poprawne.

Co robić? Zrobić kolejny test drogowy za jakiś czas i porównać wynik? Czy bardziej opierać się na statystyce i odczuciach własnego organizmu? Mam też możliwość wykonania w mieście badania wydolności tlenowej - warto inwestować gdy moim celem nie są zawody, a jedynie ustawki?
Radon RPS 2009 (Shimano 105 5600/Ultegra 6700) + Garmin Edge 500

#738 big75

big75
  • Użytkownik
  • 1560 postów
  • Skądpolska

Napisano 16 czerwiec 2013 - 20:38

Taka sprawa:
Chodzi mi o jakiś prosty( bez pobierania krwi. mierzenia stężenia kwasu mlekowego itd.) sposób na poprawę swojej kondycji. Rozumiem przez to : Będę w stanie wjechać na tę samą górkę ( np +500 m przewyższenia) bez nadludzkiego wysiłku kilka może kilkanaście minut szybciej niż po zwykłym jeżdżeniu -nie trenowaniu.

Wiem, że są różnorakie metody treningu interwały, powtórzenia z podziałem na różne rodzaje ( cięższe , lżejsze) ale nie interesuje mnie jazda w kółko.Nie idzie o wyścigi ( no chyba, że pod górę z kolegami w czasie wspólnej wycieczki to tak, zresztą chyba w każdym jest jakaś tam iskierka rywalizacji).

Jestem na poziomie, że jadę pod górę ca. 2 razy wolniej niż profi ( np.Przełęcz Karkonoska w 1h zajadę przy średnim wysiłku a rekord tej góry to jakieś 35 minut Galińskiego )

Mój max puls to gdzieś 185 może parę więcej.Kiedy jadą pod górę ca 160( 160 kilka ) nie czuje zmęczenia ,ale po przekroczeniu (170 kilka) zaczyna się lekkie sapanie. No a ponad 180 to już nie lekkie .Wiek : dużo -38 prawie.

Jak pojeżdżę codziennie po naszych górkach przez tydzień to dochodzę do jakiegoś już niezłego dla mnie poziomu. Te 1h na Odrodzenie ,,bez wielkiego wysiłku'' ( tu rozumiem mój puls max 170 , średni 150 kilka na tej górze) to po Alpach ewentualnie 2 tygodniach jeżdżenia w Karkonoszach. No ale szybciej to już nie bardzo da radę chyba żebym jeździł codziennie ponad 200 ale na to czasu brak.


Może jest jakiś sprawdzony ,,system'' wjeżdżania-trenowania pod dłuższą górę np 3 min w pulsie 90% maxa potem 3 minuty luz itd.
Jak ktoś ma jakieś doświadczenia z takim trenowaniem proszę się podzielić chętnie wypróbuję na sobie.
Musi być jakaś przyjemność z jazdy, nie żebym jechał tą sama góre n -razy, to dla mnie zdecydowanie bez sensu. Jadę sam trasę np 80 km i chciałbym sobie w międzyczasie poćwiczyć żeby za jakiś okres móc w lepszym tempie pokonywać górki.

( Chociaż Sylwester Szmyd gdzie czytałem pisał, że do startu w maratonach wystarczy dużo jeździć po górkach.Ja w maratonach nie zamierzam startować, ewentualnie może przejechać jakiś z ca 150 km z +3500 przewyższenia Alpach ale nie dla wyniku)

#739 FJ

FJ
  • Użytkownik
  • 98 postów
  • SkądKuj-Pom/Kraków

Napisano 16 czerwiec 2013 - 21:04

Żeby jeździć, trzeba jeździć :) czy jak mówił mój trener "Kilometer machen majster" (jeśli tak to się to pisze)

Jeśli idzie o samą poprawę to po prostu regularne pokonywanie kilometrów efekt przyniesie jeśli idzie o typową osobę, która bawi się w sport amatorski. Zauważalne efekty będą w bardzo krótkim czasie.

Punktem wyjściowym będzie i tak trening wytrzymałościowy, bo to szeroko rozumiana podstawa nad którą się pracuje i utrzymuje w trakcie sezonu. Głównie są to długie spokojne jazdy w niższych strefach zakresu tętna (bez żadnych pomiarów można opisać to "niedzielnym kręceniem z elementami pogaduch - pedałujesz, rozmawiasz swobodnie/dość swobodnie)

Potrzebna jest oczywiście również siła, którą powinno się wplatać w trening. W budowaniu siły powtórzenia serii ćwiczeń powinny trwać 20-120 sekund po czym powinna nastąpić przerwa i kolejne powtórzenie.

Widziałem w poście że wolałbyś unikać jednego podjazdu maglowanego kilka razy, ale na pewno masz jakąś trasę w okolicy gdzie masz kilka górek, hopek na trasie. Po prostu wrzuć na cięższe biegi i śmiało kręć :) Staraj się po prostu urozmaicać sobie trasy w tym wypadku a unikniesz (budowania siły na jednym podjeździe)

Późniejsze fazy to oczywiście wytrzymałość siłowa, która będzie niezbędna do pokonywania szybciej dłuższych podjazdów, ale by się zając tym trzeba popracować nad siłą.

Przy zwykłej jeździe jak sobie od czasu do czasu urozmaicisz samą jazdę, przyspieszeniami (3-4 po kilkanaście sekund) zawsze będzie inaczej i inny bodziec i zawsze jakaś poprawa będzie zauważalna.

Najważniejsze to jeździć :)

#740 big75

big75
  • Użytkownik
  • 1560 postów
  • Skądpolska

Napisano 16 czerwiec 2013 - 21:22

Widziałem w poście że wolałbyś unikać jednego podjazdu maglowanego kilka razy, ale na pewno masz jakąś trasę w okolicy gdzie masz kilka górek, hopek na trasie. Po prostu wrzuć na cięższe biegi i śmiało kręć :) Staraj się po prostu urozmaicać sobie trasy w tym wypadku a unikniesz (budowania siły na jednym podjeździe)


Thx FJ,Spróbuję sobie pojeździć ( ''potrenować'') jak piszesz. Zawsze coś nowego.

A te hopki co przez to rozumieć- czy podjazd np 1,5 km o średnim nachyleniu 5% czy dłuższą hopkę np 4-5 km przy 6 średnim , czy może krótkie 400-500 metrowe np 6-7% kawałki.

Znaczy od czasu do czasu dać na hopce cięższy tryb i ,, siłownia'' ca 50-60 obr na minutę, a nie kręcić jak szalony ( w moim przypadu to i tak max ca. 80 obr na minutę).

(Trochę niejasno napisałem- dać na cięższy tryb i zrobić nim całą hopkę , ewentualnie popuścić przełożenie jak będzie za ciężko ?)



Dodaj odpowiedź