Skocz do zawartości


Zdjęcie

Treningowe dylematy amatora i nie tylko


2741 odpowiedzi w tym temacie

#761 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Napisano 09 listopad 2013 - 07:16

Gdzie konczy sie kolarstwo amatorskie dla przyjemnosci a zaczyna sie amatorskie "zawodowstwo".... nie odmawiałbym sobie przyjemności typu piłka nożna i nie popadałbym ze skrajności w skrajność z tymi kontuzjami.

poruszasz ciekawy temat powiem kilak uwag

 

1. Na przykładzie kolegi Virenque którego znając nazwał bym półzawodowym amatorem, zawodowym amatorem nie zostanie bo wiadomo rodzina praca itd. itd. Jego wypowiedź cie zaskakuje wydaje ci się skrajna ale jest prawdziwa . Chodz np. patrząc po mnie i np. w poprzednich sezonach dużo zima jesienią biegałem i mimo wielkiej nadwagi nigdy nie miałem problemów z kolanami a mieli takie problemy szczuplejsi koledzy. W moim przypadku lata uprawiana sportów siłolwych amatorsko, jezdzenia na rowerze na dużym twardym obrocie dało podstawe miersciową do odciążenia układu stawowego.

Jak widać jest to sprawa indywidualna. Jeszcze jedna rzecz lansuje się że kolana wysiadają od zbyt siłowej jazdy na rowerze.................... moim zdaniem jest to odwracanie kota ogonem chłopaki sa szczupłe i nie sa prz\ygotowani mięśniowo . dobre przygotowanie siłowe powoduje że twardy obrót nie szkodzi kolanom że wręcz przeciwnie wzmacnia., Jak Herman Maier wywalił się na motocyklu to mu powiedzieli że albo zbuduje pancerz mięśniowy który mu odciaże słabe stawy i będzie okej albo wózek i Herman wziął się za trening siłwoy i wygrał jeszcze olippiade i kupe innych zawodów wszelakich.

Rozwala mnie na atomy jak na forach stasza się ludzie podstawowym ćwiczeniem siłowym na uda czyli przysiadem ze sztanga na barkach bo kolana wysiada itdf. itd. trenować trza madrze i tyle.

 

Tompoz



#762 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 09 listopad 2013 - 08:43

Tu się zgodzę - im mocniejszy, dobrze rozciągnięty czworogłowy, tym mniejsza szansa na kontuzję kolana.



#763 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Napisano 09 listopad 2013 - 12:13

http://www.bieganie....hp?f=12&t=37801

 

zobaczcie dyskusje na  www.bieganie.pl  o przysiadzie w bieganiu. Ludzie tam twierdzą że przysiad ciężarowy ze sztanga na barkach jest szkodliwy dla kolan,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,, ludzie jak ktoś od przysiadu ze sztanga na barkach ma rozwalone kolana to niech się nie bierze na sport amatorski za bieganie......................... bo jest kaleką . Paru osobom się wydaje że jak ktoś jest szczuły to jest wysportowany......................... a to bzdura

 

 

Tompoz



#764 kris91

kris91
  • Użytkownik
  • 1314 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 09 listopad 2013 - 12:25

Szymas, a co powiesz o graniu w piłkę zimą ? oczywiście raz na jakiś czas, raz w tygodniu może po 1,5h - 2h

:)

#765 Gosc_szymas_*

Gosc_szymas_*
  • Gość

Napisano 09 listopad 2013 - 13:42

Krzysiu a graj sobie nawet 3 razy dziennie tylko nie zrób sobie kuku

 

Tompoz



#766 barthas

barthas
  • Użytkownik
  • 439 postów
  • Skądwziąć na nowy rower?

Napisano 09 listopad 2013 - 16:17

Nigdy nie uwierzę, że przysiad ze sztangą ( wykonany prawidłowo technicznie ) jest szkodliwy. To jakaś bzdura na kółkach. A co do tego co piszą w internecie to jest on pełen bzdur i bubli. Dziwne, że np w książce Podstawy Kolarstwa ( D.Lau ) przysiad jest podawany jako jedno z ćwiczeń. Jak komuś nie odpowiada sztanga na barkach można też ją trzymać z przodu ( trzeba coś wtedy podłożyć pod palce co by się nie wywrócić ). A jak już o ćwiczeniach tutaj śmigamy to uważam, że najbardziej gównianym ćwiczeniem jest suwnica i to najszybciej tam można sobie rozwalić kolana.

 

Imho : Macie ochote grać w piłkę - grajcie to nie zabija i teksty typu od razu kolana rozwalisz bo kontuzja bo twoje kolana nie sa przyzwyczajone itp ... proszę was.... to jak temat z piwem na tym forum. Jedych jedno zabija i niszczy sezon drudzy pija je co wieczor i też im dobrze idzie :)



#767 maciej1986

maciej1986
  • Użytkownik
  • 3267 postów
  • SkądPoznań

Napisano 09 listopad 2013 - 21:43

Nigdy nie uwierzę, że przysiad ze sztangą ( wykonany prawidłowo technicznie ) jest szkodliwy. To jakaś bzdura na kółkach. A co do tego co piszą w internecie to jest on pełen bzdur i bubli. Dziwne, że np w książce Podstawy Kolarstwa ( D.Lau ) przysiad jest podawany jako jedno z ćwiczeń. Jak komuś nie odpowiada sztanga na barkach można też ją trzymać z przodu ( trzeba coś wtedy podłożyć pod palce co by się nie wywrócić ). A jak już o ćwiczeniach tutaj śmigamy to uważam, że najbardziej gównianym ćwiczeniem jest suwnica i to najszybciej tam można sobie rozwalić kolana.

 

Imho : Macie ochote grać w piłkę - grajcie to nie zabija i teksty typu od razu kolana rozwalisz bo kontuzja bo twoje kolana nie sa przyzwyczajone itp ... proszę was.... to jak temat z piwem na tym forum. Jedych jedno zabija i niszczy sezon drudzy pija je co wieczor i też im dobrze idzie :)

Proszę Ciebie, czy ktoś napisał w tym temacie, że grając w piłkę rozwali sobie kolana?? Nie, pisano ogólnie o kontuzjach które zdarzają się o wiele częściej niż przy bieganiu, treningu kolarskim czy siłowni. Kris już kiedyś miał kontuzję na piłce która wykluczyła go na jakiś czas.




#768 nick

nick
  • Użytkownik
  • 2254 postów
  • Skądkrakow

Napisano 09 listopad 2013 - 22:28

Problemem w piłce są nagłe skręty i niestety sporo zerwanych wiązadeł /a może więzadeł, nie wiem jak prawidłowo/  pozdr



#769 Emilo

Emilo
  • Użytkownik
  • 423 postów

Napisano 09 listopad 2013 - 23:50

Bo na siłownię to trzeba iść z głową i wiedzą a nie napinać się jak wielu i podnosić ciężary do których nasze ciało nie jest przystosowane

 



#770 kris91

kris91
  • Użytkownik
  • 1314 postów
  • SkądKrotoszyn

Napisano 10 listopad 2013 - 14:49

Dokładnie Maciej, z tym że to było na "małej hali". Obecnie już z halówki zrezygnowałem. Byłem ostatnio popatrzeć to co chwila ktoś kogoś deptał i kopał. Ale na szczęście teraz chłopaki zaczęli grać na orlikach i grając tam ostatnio nie miałem żadnej groźnej sytuacji. Dobrze się rozgrzałem, stopę włożyłemw opaskę i było dobrze. Im więcej miejsca tym lepiej bo nie ma tak dużego kontaktu fizycznego z przeciwnikiem.

Pytanie moje dotyczyło bardziej czy piłka popsuje przygotowania do sezonu kolarskiego. To że mogę mieć kontuzje to zdecydowanie wiem i kilka już groźnych miałem, ale takiej przyjemności nie potrafię sobie odmówić :)

#771 wojtekmtb

wojtekmtb
  • Użytkownik
  • 367 postów
  • Skądmazury

Napisano 10 listopad 2013 - 16:16

 



#772 wojtekmtb

wojtekmtb
  • Użytkownik
  • 367 postów
  • Skądmazury

Napisano 10 listopad 2013 - 16:22


Pytanie moje dotyczyło bardziej czy piłka popsuje przygotowania do sezonu kolarskiego. To że mogę mieć kontuzje to zdecydowanie wiem i kilka już groźnych miałem, ale takiej przyjemności nie potrafię sobie odmówić :)

 

Kris popsuć to jedynie może jak będziesz miał  kontuzję, która Ci uniemożliwi treningi a tak to graj jak bardzo lubisz bo kiedy jak nie w zimie :-)  



#773 barthas

barthas
  • Użytkownik
  • 439 postów
  • Skądwziąć na nowy rower?

Napisano 11 listopad 2013 - 15:13

Myślę, że każda aktywność fizyczna pozytywnie wpływa na przygotowania do następnego sezonu, bo chyvba, że dojdzie do przetrenowania :) i przymusowej pauzy z tego powodu 



#774 profaner

profaner
  • Użytkownik
  • 87 postów
  • SkądPoznań

Napisano 12 styczeń 2014 - 22:28

Witajcie.

 

 

Mam kilka pytań i wiem, że tutaj dostane konkretną odpowiedz, która mi pomoże:)

To może kilka słów o mnie i o mojej jeździe.

Do poważniejszej jak dla mnie jazdy wróciłem niecały rok temu.

Jeżdżę głównie na trekingu sporadycznie na szosie i teraz na zimę kupiłem leciwe MTB.

Na szosie jeżdżę głównie na działce gdzie mam ku temu warunki.

 

Ten sezon pod względem rowerowym był dla mnie całkiem dobry tzn. wy pewnie stwierdzicie że nic nie jeździłem albo że miałem drewnianą nogę ale dla mnie był to jakiś wyczyn.

Rok zamknął się raczej skromnie jakieś 1200 km ale za to dzięki nie ocenionej pomocy kolegi AmAdeuz'a przejechałem swoje pierwsze 100 km. Rady były dość ogólne ale niesłychanie trafne tzn. "nie patrz na średnią tylko jedź swoje".

 

Teraz do rzeczy staram się jeździć 3 x tygodniu ale ze względu na różne sytuacje rodzinne czasem uda się tylko 2x a czasem trafi się np miesiąc bez jazdy, Moja stała trasa do jazdy to ok. 30 km, głownie lekki teren.

W związku z tym że często nie mogę sobie pozwolić na dłuższe trasy tą trasę starałem się pokonywać jak najszybciej, lub zmieniać sobie warunki na trudniejsze. Do tej pory moje podejście było też trochę takie że grunt to jechać a reszta sama przyjdzie,

 

Teraz pytanie. Jak przepracować zimę żeby były jej efekty?

Czy podejście ,żeby obcinać czas ma sens? Czy lepiej skupić się na czymś innym?

Ogólnie na tej trasie jestem teraz wolniejszy niż w szczycie sezonu, ale za to jeżdżę ją bez zadyszki - tzn nie mam szybkości ale jestem wytrzymalszy.

Czy z takiej trasy takiego - takiego dystansu da się coś wykroić?

Wiem, że piszę dosyć chaotycznie ale postaram się to podsumować w 2 zdaniach i żeby było jaśniej :)

 

Co zrobić aby jeżdzac dość krótkie trasy maksymalnie je wykorzystać?

Czy da się w ogóle coś zrobić czy trasa jest za krótka?

Jak się do tego zabrać? Czy jeździć na maxa? czy raczej starać się różnicować obciążenie?

Pytanie po świąteczne - czy da się przy tym schudnąć? lol  to już traktuję jako bonus jazda nie jest dla mnie sposobem na zrzucenie kilogramów - jest wielką przyjemnością i walką ze swoimi słabościami.

 

podsumowanie - chcę się jak najlepiej przygotować do przyszłego sezonu.

 

 

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------

 

ps rozumiem i liczę się z tym że mogę dostać odpowiedź :

daj spokój tyle na ten temat jest literatury, albo poczytaj gdzieś itd.

 

Nie oczekuję gotowego przepisu " jedź bułkę z bananem i dobrze wychodź z progu".

Umiem czytać więc gdy dostanę np odpowiedź z linkiem do poczytania będzie ona dla mnie również bardzo cenna.



#775 mess

mess

    tłuścioszek

  • Użytkownik
  • 2692 postów
  • SkądWarszawa

Napisano 12 styczeń 2014 - 23:42

jedno o czym powinieneś pamiętać, to to, ze po miesiącu niedotykania roweru, stracisz 80% tego co wyćwiczyłeś. Tydzień raczej nikomu nie popsuł sezonu, w odpowiednim momencie nawet pomoże, ale 2 tygodnie odbiją się na pewno, a miesiąc... well :)



#776 jano_3

jano_3
  • Użytkownik
  • 1982 postów
  • SkądWwa

Napisano 13 styczeń 2014 - 09:33

Gdzieś czytałem, że po tygodniu bez treningów u osoby wytrenowanej, zaczynają zachodzić niekorzystne zmiany w mięśniach.

Kolega miał operację na kolano (rekonstrukcja łąkotki), lekarz kazał ćwiczyć już 24h po zabiegu, ponoć w przypadku braku ruchu, proces zaniku mięśni zaczyna się już po 24h.



#777 Koniunl

Koniunl
  • Użytkownik
  • 685 postów
  • SkądHolandia

Napisano 13 styczeń 2014 - 16:09

 

1.Co zrobić aby jeżdzac dość krótkie trasy maksymalnie je wykorzystać?

2.Czy da się w ogóle coś zrobić czy trasa jest za krótka?

3.Jak się do tego zabrać? Czy jeździć na maxa? czy raczej starać się różnicować obciążenie?

4.Pytanie po świąteczne - czy da się przy tym schudnąć? lol  to już traktuję jako bonus jazda nie jest dla mnie sposobem na zrzucenie kilogramów - jest wielką przyjemnością i walką ze swoimi słabościami.

 

 

ad1. Różnicuj wysiłek – nie staraj się za każdym razem pobić średniej, bo to oznacza, że Twój organizm przyzwyczaja się do bardzo monotonnego wysiłku. Poczytaj sobie o tym, jak dobrze zaplanować trening interwałowy.

ad2. Da się, chociaż lepiej byłoby raz w tygodniu dorzucić dłuższy dystans.

ad3.  Patrz punkt 1. Przy czym aby różnicować obciążenie, to musisz wykazać pewną regularność treningów – te 3x w tygodniu to minimum, wtedy możesz w tygodniu zaplanować sobie 3 różnorodne sesje treningowe. Jeśli nawet na to nie masz czasu, to w twoim przypadku większe korzyści odniesiesz ze stopniowego zwiększania czasu w siodle np. w sobotę (zacznij od 1,5 h w górę) i jednego szybkiego treningu gdzieś w środku tygodnia.

ad4. Pewnie, że tak – z własnych obserwacji widzę, że lepiej zrzucanie kg wychodzi osobom które trenują i traktują niższą wagę jako efekt uboczny. Bo jeżdzący rowerem/biegający by schudnąć miewają zazwyczaj kiepskie wyniki, kończą nierzadko grubsi, niż zaczęli.

 

No i przede wszystkim – znajdź sobie jakiś cel i do niego dąż. Skoro chciałeś konkretnej odpowiedzi, musisz sam sobie zadać jedno konkretne pytanie – bo „przygotowanie jak najlepiej do sezonu” nic nie znaczy, skoro nawet nie wiesz co w tym sezonie będziesz robił poza jazdą w kółko tych 30km. Przejrzyj sobie kalendarz imprez w swojej okolicy, znajdź ambitny dla siebie dystans do przejechania gdzieś w lecie, zakomunikuj plan swojej rodzinie (bardzo ważne! ;) ), a reszta treningu niech będzie konsekwencją tego wyboru.



#778 profaner

profaner
  • Użytkownik
  • 87 postów
  • SkądPoznań

Napisano 13 styczeń 2014 - 22:11

plan jest i jest zakomunikowany lol. co z niego wyjdzie? tego nie wie nikt. mam troche problemow chorobowych w rodzinie i jak sie zaczyna dziac cos takiego to sorry nie ma opcji:)

ogolnie moj plan tygodniowy wyglada tak ze 2x w tygodniu 30 km i weekendowa dluzsza jazda. nie zawsze wychodzi...
ja jak czasem dluzej nie jezdze mam taki glod ze grzeje na maxa i wyniki mam lepsze.
poczytam o interwalach (juz od jakiegos czasu chcialem to zrobic).
plan na przyszly sezon 200km :)
zobaczymy co wyjdzie.
baaardzo dziekuje za odpowiedzi.
narazie zimowo jesienne jazdy w lekkim terenie sprawiaja mi duza frajde:)
czasem po przejechaniu 2-3 godzin okazuje sie ze przejechalem zaledwie 50km.

acha nawiaze jeszcze do odpowiedzi Koniunl.
tak wiem ze strasznie to enigmatyczne - przygotowanie do sezonu, ale dla mnie ten sezon byl niezly i nie chce tego stracic.
kilka lat temu probowalem biegac (Boze jakie to nudne bylo dla mnie) raz w tygodniu biegalem zima i jak sie zrobilo cieplo to byla petarda! duzo latwiejszy start, start z zupelnie innego poziomu.

co do wagi dokladnie traktuje to jako efekt uboczny przyjemny:) ale nie jest to celem samym w sobie.

#779 erico329

erico329
  • Użytkownik
  • 419 postów
  • SkądWielkopolska

Napisano 13 styczeń 2014 - 23:17

 

jedno o czym powinieneś pamiętać, to to, ze po miesiącu niedotykania roweru, stracisz 80% tego co wyćwiczyłeś. Tydzień raczej nikomu nie popsuł sezonu, w odpowiednim momencie nawet pomoże, ale 2 tygodnie odbiją się na pewno, a miesiąc... well :)

To nie jest tak że nie powinno się odstawiać roweru ... ja co sezon od października po roztrenowaniu do listopada kiedy to zaczyna się hala siłownia rower basen itp to właśnie odstawiam rower całkowicie ..no chyba że mam ochote na przejażdżkę to wtedy rekreacyjnie ;) I jakoś to służy ... trzeba czasem zapomnieć o rowerze .. normalnie pożyć bez niego .. bo by się znudził... potem do treningów wraca sięz jeszcze większą werwą i nastawieniem mega pozytywnym do tego żeby jeszcze więcej trenować ..



#780 profaner

profaner
  • Użytkownik
  • 87 postów
  • SkądPoznań

Napisano 15 styczeń 2014 - 12:33

Panowie czy mógłbym prosić o polecenie jakiś materiałów internetowych na temat treningu z pulsometrem i podstaw interwałów?





Dodaj odpowiedź