Kultowy Jaguar~!!!
#81 Gosc_dulczas_*
Posted 05 December 2009 - 09:13
Ja nie patrze w skali makro jak ty tylko mikro...
Co do wyrobow z Prlu to....
Bylem u jednego kolesia z Cottbus kolarza reprezentacji nrd ktory twierdzil (tu sie zgadzam) ze diamanty mifki simsony byly o niebo lepsze niz szajs z bundesrepubliki.
Tak tez bylo z naszymi rowerkami....pancerne skladaki w niczym nie ustepowaly swoja szajsownoscia od wyrobow zachodnich.
Byle makaroniarz smiga na węglu za 3500 euro a u nas pół rowerowej polski obsrywa sie na widok holenderskich damek ciezkich jak nieszczescie. Kiedys rozebrałem oslone lancucha takiego czegosc i wyciagnalem lancuch jak od snopowiazalki a nie eleganckiego roweru.
U nas brak kultury rowerowej zmusil zzr do obnizenia lotów notabene skladaczki w niczym nie ustepowaly szajsownoscia wyrobom zza iron curtain.
W okresie tzw cudownego dwudziestolecia produkowalismy jakies pancerniaki jak łucznik albo szajs jak kaminski ....porównaj to do wyrobow angieslich albo francuskich tego okresu.
Jak mi wpada jakis polski obiekt z 20-lecia to jest zdezelowany do granic...luzne suporty poprzeciagane lancuchy zniszczone zebatki.....itp a wystarczylo kiedys poprostu poregulowac luzy...naciagnac....nasmarowac.
U nas brak jest kultury rowerowej i tyle.....dlatego romet zszedł na psy tzn na holendry
[ Dodano: 2009-12-04, 22:17 ]
Klamkomanetki to pierwsze próby umieszczania w kierownicy manetek przerzutek.Czemu potem od tego odstąpiono??? Na rzecz umieszczanych na ramie!!Nie wiem.[/quote]
Byly kolarz twierdzil ze byly no ten tego....nieergonomiczne. Przy upadku sie poprostu łamały i był gips!!![/quote] Przemyslałem sprawę i jestem skłonny zgodzić sie z teoria nieergonomicznosci tego rozwiązania przy tym kształcie kierownicy!!!
Dodge!!!Dokonałeś reasumpcji tego wszystkiego o czym pisałem w moich postach i co potwierdzaja załączone zdjęcia mego Jaga!!Dzieki Ci za to bo uważam,że mamy rację.Ludzie w Polsce mało widza świata i nie mają porównania więc myslą,że zachodnie to juz jest najlepsiejsze, a nasze najstraszniejsze!!A rzeczywistość jest, jaka jest.Niekiedy gorsza,a niekiedy lepsza!!Pozdrawiam!!!
#82 Gosc_Dodge_*
Posted 05 December 2009 - 18:33
A my co? Jedziecie?
Warunek ...posiadanie starej kolarki....huragan/jaguar sie wpisuje jak nic w formule tego wyscigu.
#83
Posted 05 December 2009 - 19:20
W każdym razie ja spoko.
Chyba w bawełnianych gaciach nie każą jechać, bo przywykłem jednak do tych nowoczesnych materiałów. 8-)
#84 Gosc_Dodge_*
Posted 05 December 2009 - 20:27
Tutaj przeczytasz regulamin...ale wypadaloby tez historycznie wygladac a sztucznie...
Sadze też ze warto zaatakowac romet o maly sponsoring w ramach ksztaltowania wizerunku marki.
Tak wiec do dziela forumowicze ...deadline to poczatek pazdziernika. Ale trza sie zglosic wczesniej.
Ja moge 2 osoby zabrac moim wozkiem
to tyle!!!!
#85
Posted 05 December 2009 - 20:34
#86
Posted 06 December 2009 - 16:48
#87
Posted 06 December 2009 - 17:20
#88
Posted 06 December 2009 - 18:51
Oglądałem galerię. zajefajne. Nawet pilotuje samochód odpowiedni do epoki. I to chyba nie taki z przed 40 lat tylko trochę więcej. Trzeba będzie na bazarach rozglądnąć się za jakimiś zabytkowymi gaciami. Hahahahah
Albo z krawcową pogadać co by mieć jakieś swoje odpowiednie. Z jakim orłem czy cóś
#89 Gosc_Dodge_*
Posted 06 December 2009 - 19:30
Jeszcze kilka zdjec mojego gorszego jaga. Takze jak i poprzedni sygnowany i pafaro i zzr.
Zwróccie uwage na typowe wezly jaguarowskie zupelnie inne niz w huraganie...i późnych huraganopodobny jagach. Fajna jest tez inwencja tworcza wlasciela czyli uazurowenie wienca korby. nawet fajnie wyglada.
Mufy sa odrobione jak u jubilera....poprostu extra. W styczniu sie za niego wezme. najwiekszy problem to ten dziwny metalik na ramie...ale damy rade!
Obiecuje solennie iformowac zdjeciowo o postepach renowacji....A propos mam kilka zbednych fantów do huragana/Jaguara jak co chcecie to piszcie
#90
Posted 06 December 2009 - 20:10
Ja całego Jaguara chcę uzbierać
#91
Posted 06 December 2009 - 21:19
o zastruganym kiju od szczotki wbitym od dołu w widelec.Może być wbite(wklejone)też coś innego .Ten trik (stosowany przez Romet) niejednemu życie uratował.
Nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż odjeżdżający widelec . Materiały i sposoby lutowania pozostawiały w tych latach wiele do życzenia. Kawałek drewna zabezpieczał przed nagłym odjechaniem przedniego koła i umożliwiał wyhamowanie roweru
Trzon widelca jest jest jedynym miejscem w klasycznym zestawie rama-widelec ,który nie jest zdublowany. Nagłe pęknięcie grozi bardzo poważnymi konsekwencjami
#92 Gosc_Dodge_*
Posted 06 December 2009 - 22:22
Fakt ze zawsze zastanawiało mnie ten kołek....w sztycy. Myslałem ze to z powodów technologicznych albo brudnych....
Mam kilka rowerów z 1900-1920 i tam w ramach widywałem korki wewnatr rur (ramy lakierowane zanurzeniowo wiec nie chceili aby lakier asfaltowy krazyl po profilach wewnetrznych) ale tutaj kolek do lakierowani mi nie pasował....no no!!!!
Teraz już wiem!!!!
#93
Posted 06 December 2009 - 23:32
Nie mogę nie zadać pytania : czy jazda starym Wichrem, niesie za sobą realne ryzyko ułamania widelca? To mój rower zimowo-miejski. W tym roku około 2500 tysiąca przebiegu, wcześniej w moich rękach może z 1000. Mam 70 kg. Czy ryzyko pęknięcia związane jest raczej z wadliwym egzemplarzem czy było dla polskiej produkcji określone np na 10000 km. i widelec do zmiany? Kolarze amatorzy potrafią wykręcać takie przebiegi w rok, mam nadzieję że w treningach na torze te ramy nie były makabrycznie katowane, tylko "juniorsko" sądząc z napisu predom romet - chyba mocniejsi zawodnicy miewali już wtedy lepsze rowery. Nie chodzi mi o odpowiedź kiedy pęknie - raczej jakieś statystyczne uwagi czy to pękanie było od przypadku czy realnie widelec mam do zmiany jeżeli mi życie miłe. No i co założyć do Wichra żeby tak tłumiło i miało taką samą geometrię. Karbon pasuje do muf równie dobrze jak nowożytne stalowe widelce.... A staruszki bedą pewnie tak samo "pewne" jak oryginał....
Dzięki za ewentualne wskazówki
#94
Posted 07 December 2009 - 16:29
#96
Posted 07 December 2009 - 19:50
A swoją drogą właśnie tam nad kołem najczęściej jest dziura, brudzi się to, woda na to pryska i w przypadku stali to może być nieciekawie przez korozję. Właśnie moje poszły nie z powodu jakiegoś słabego lutu tylko przez korozję. Na tym przełomie gdy go potem oglądałem to widać było że pęknięcie było już dużo wcześniej i zdążyło skorodować.
#97 Gosc_Dodge_*
Posted 09 December 2009 - 07:34
Pamietam wtedy sie o nim mowilo.
Ja jestem fanem mtb a choc rowery szosowe lubie to ze strachu przed samochodami nie jezdze.
Prywatnie mam w kolekcji pinarello montello i na nim smigam dobrze za miastem. :mrgreen:
#98
Posted 09 December 2009 - 17:28
#99
Posted 09 December 2009 - 18:24
Zawsze trzeba się liczyc z tym ,że sprzęt odmówi posłuszeństwa , bądż walnie w najmniej odpowiednim momencie.
Zawsze staramy się wynajdywac do treningu takie trasy gdzie psy d.... szczekaja i jeżdzi jeden samochód na godzinę. Na szczęście jeszcze można je znaleść.
Do mtb nie ciągnęło mnie nigdy , mimo że startowałem nawet z powodzeniem w zawodach
Tylko szosa.
#100
Posted 09 December 2009 - 19:22
Dobrze mówisz o sprzęcie.
Swoją drogą, jak jest młot to i kulkę zepsuje. O tym pojęciu technicznym w narodzie już było. Jest generalnie źle w tym względzie.
Drogi mało uczęszczane? Najbardziej je lubię. Troszkę mi tęskno za jakimś płaskim terenem, bo u mnie drogi wyglądają tak:
Gdzie bym nie jechał to mam pod górkę :-/