Skocz do zawartości


Zdjęcie

Kolizja Z Samochodem - I Co Dalej?

wypadek odszkodowanie kolizja

180 odpowiedzi w tym temacie

#121 Kresowiak

Kresowiak
  • Użytkownik
  • 537 postów
  • SkądKraków

Napisano 10 grudzień 2015 - 19:33

Zgadza się panowie, również uważam, że przedsiębranie kroków prawnych zaczyna mieć sens dopiero teraz, wcześniej nie było takiej potrzeby.

 

Zanim zacznę czegoś szukać, skorzystam z bezpłatnej pomocy prawnej, aby się nieco dokształcić, bo kontakt z sądami i prawnikami mam zerowy.



#122 pawelp7

pawelp7
  • Użytkownik
  • 116 postów

Napisano 10 grudzień 2015 - 20:30

Co zyskałeś tym, że dopiero w trakcie bierzesz prawnika?

Myślisz, że z powodu błędów, które będzie musiał odkręcać policzy ci mniej? Na moje oko jesteś kilka miesięcy stratny.

Skupiłeś się wyłącznie na najłatwiejszych kwestiach - odszkodowania za straty materialne.

Jednak każdy wybiera wg. własnego uznania.



#123 Kresowiak

Kresowiak
  • Użytkownik
  • 537 postów
  • SkądKraków

Napisano 10 grudzień 2015 - 21:10

Skupilem się wyłącznie na stratach materialnych, bo zdrowotnych nie było prawie żadnych. Za skrecenia dostałem 1000 zł i uznaje tę kwotę za uczciwą.


Nie popełniłem żadnych błędów, postępowaniem według własnej wrodzonej uczciwości oraz stosowałam się do wskazówek ubezpieczalni prezentując rzetelne podstawy! Nie pozwolę na to, bym miał zostać teraz elegancko oszukany. Nigdzie mi się z tym nie spieszy i może cała sprawa się ciągnąć miesiącami, obojętne.

Także ceep calm and walcz z systemem.

Sent from my MIST using Tapatalk



#124 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 10 grudzień 2015 - 21:21

pawelp7, dnia 09 Gru 2015 - 20:34, napisał:

 

Od początku sugerowałem przekazanie sprawy specjalistom.

 

Część uczestników tej dyskusji miała odmienne zdanie. Moim zdaniem osoby te powinny Ci teraz pomóc w tej sprawie. ...

 

 

Zlecenie sprawy "specjalistom" najprawdopodobniej skończyło by się na obecnym etapie takim samym wynikiem, jaki Kresowiak ma obecnie. A nie przepraszam, różnica była by taka, że Kresowiak od tej sumy, która i tak już została mu przyznana musiałby oddać 20-30% prowizji - rozumiem że w takim przypadku mógłbym napisać, że powinieneś się Kresowiakowi dołożyć do prowizji wypłaconej "specjalistom" ?

 

pawelp7, dnia 10 Gru 2015 - 20:30, napisał: snapback.png

 

pawelp7, dnia 10 Gru 2015 - 19:30, napisał:

Co zyskałeś tym, że dopiero w trakcie bierzesz prawnika?

Myślisz, że z powodu błędów, które będzie musiał odkręcać policzy ci mniej? Na moje oko jesteś kilka miesięcy stratny.

Skupiłeś się wyłącznie na najłatwiejszych kwestiach - odszkodowania za straty materialne.

Jednak każdy wybiera wg. własnego uznania.

 

Naprawdę, po co ta panika? Jakie błędy, jakie odkręcanie ? Prawnicy nawijają Ci taki makaron na uszy, a Ty 

w to wszystko wierzysz. Wiesz, za dużo i za długo znam prawników. Owszem czasem są przydatni, a czasem potrzebni, ale nie dawaj się tak im wkręcać bo to pazerne łachmyty.

 

Kresowiak, jak każdy inny poszkodowany ma 3 lata na zgłoszenie szkody. Więc nawet za da lata,  jak mu rama pęknie i będzie umiał uzasadnić , że to w wyniku tego wypadku, to może ją zgłosić. Jak mu się przypomni, że pękł mu wtedy koszyk na bidon i znajdzie na to dowód, to może zgłosić. Może w tym czasie zmieniać zdanie, zgłaszać kolejne nowo odkryte szkody itp. 

 

Oczywiście, najlepiej od razu rozpoznać całość szkód i dochodzić wszystkiego od razu i mieć z głowy. Trzeba było żądać wymiany całej ramy (możesz zażądać tego i teraz, no problem), kompletu kół, z pewnością podobne w jakimś sklepie internetowym możesz znaleźć, wydrukuj ofertę i powiedz że takie koła to tylko w komplecie, chcesz nowe sklepowe i nie będziesz się bawił w jakieś garażowe składanie (bez urazy dla składaczy - chodzi o linię obrony / ataku :) ) Jeśli uda Ci się uzyskać dodatkowe opinie ekspertyzy od dystrybutora lub producenta to tylko lepiej. Teraz to już idź po całości. Zagroź im, że jak Ci wszystkiego nie wypłacą, to dasz rower do dodatkowych, kosztownych ekspertyz i to oni poniosą tego koszty. Z kaskiem nie ma co dyskutować, zrób im zdjęcie jak chcą, zrób je w mega przybliżeniu , styropian ma i tak pory, które wyglądają jak pęknięcia. To w ogóle jest bezdyskusyjne, zażądaj kasy za kask bo łaski nie robią, chociaż próbują.

 

Natomiast generalnie dostałeś tak mało, bo oni uważają , że do sądu nie pójdziesz. Teraz musisz im pokazać, że jesteś wariat zdeterminowany i że pójdziesz nawet do samego diabła aby uzyskać sprawiedliwość. Oni Ci zaniżyli, to teraz Ty podnieś stawkę i żądaj jeszcze więcej niż było poprzednio. Sądy to długa zabawa, ja bym sugerował na tym właśnie etapie zrobienie odwołania, ale na tym etapie już podpisanego przez prawnika, możesz też wysłać jakieś skargi do ich wiadomości. 

Dalej uważam, że wcześniej nie miało to sensu, a już tym bardziej wynajmowanie "specjalistów" od odszkodowań. Zasada działania jest prosta i dokładnie wyklarowała mi ją zaprzyjaźniona osoba z centrali dużej firmy ubezpieczeniowej - jeśli uważają, że szansa że poszkodowany pójdzie do sądu jest niewielka (a wiedzą , że mało kto idzie do sądu, również wśród tych reprezentowanych przez "specjalistów" ) , to kroją maksymalnie ile wlezie. Jeśli uważają, że ryzyko że pójdziesz do sądu jest duże, wypłacają co się należy, bo w sądach przegrywają, a to dla nich duże dodatkowe koszty. 

 

Podsumowując, skoro jesteś w tej przeważającej grupie poszkodowanych, których uznali za mało ryzykownych, a więc do skrojenia, to teraz jest czas na to, aby im pokazać że się mylili i pojechać po całości i  tak jak napisał pawelp7, z którym w innych rzeczach się nie zgadzam, pamiętaj że należy Ci się odszkodowanie nie tylko za rower i ubranie. Należy jeszcze zgłosić i dochodzić naprawienia szkody osobistej. Tutaj prawnik ma większe pole do popisu, ale prawnik, firm odszkodowawczych unikaj. 


  • puchaty, Kresowiak i RAFA.S lubią to

#125 pawelp7

pawelp7
  • Użytkownik
  • 116 postów

Napisano 10 grudzień 2015 - 21:57

mag..., dnia 10 Gru 2015 - 20:21, napisał:

Zlecenie sprawy "specjalistom" najprawdopodobniej skończyło by się na obecnym etapie takim samym wynikiem, jaki Kresowiak ma obecnie. A nie przepraszam, różnica była by taka, że Kresowiak od tej sumy, która i tak już została mu przyznana musiałby oddać 20-30% prowizji - rozumiem że w takim przypadku mógłbym napisać, że powinieneś się Kresowiakowi dołożyć do prowizji wypłaconej "specjalistom" ?

 

W moim przypadku jest znacznie bardziej zaawansowane, mimo iż (z powodów zdrowotnych) szkodę zgłosiłem później. Mam zatwierdzoną przez prokuratora nawiązkę, znam żądaną kwotę odszkodowania (nie tylko za rower, jak kolega) i zadośćuczynienia (nie tylko za uszczerbek na zdrowiu).

Jeśli zgodziłbyś się zapłacić 20-30%, prowizji - twoja wola. Ja zapłacę znaaacznie mniej. Nie zapłacę też za sprawę karną i inne czynności.

 

Jakie błędy? Przeczytaj raz jeszcze choćby post nr 98

Jaka panika? O czym ty piszesz? Ja, w przeciwieństwie do kolegi, od początku działam wg. ustalonego przez prawnika planu. Mógłbym zapytać: po co uprawiać amatorszczyznę i błądzić, jak dziecko we mgle? To, że tym sposobem marnuje się sporo czasu, widać w powyższej historii.

Nie martw się o mnie, nie daje się wkręcać. Energię poświęć lepiej na doradzanie Kresowiakowi, bo sporo jeszcze macie do zrobienia.

Zamiast słuchać historyjek o "zaprzyjaźnionej osobie z centrali dużej firmy ubezpieczeniowej" wolę zlecić sprawę profesjonaliście.



#126 pawelp7

pawelp7
  • Użytkownik
  • 116 postów

Napisano 10 grudzień 2015 - 22:13

Kresowiak, dnia 10 Gru 2015 - 20:10, napisał:

Skupilem się wyłącznie na stratach materialnych, bo zdrowotnych nie było prawie żadnych. Za skrecenia dostałem 1000 zł i uznaje tę kwotę za uczciwą.


Nie popełniłem żadnych błędów, postępowaniem według własnej wrodzonej uczciwości oraz stosowałam się do wskazówek ubezpieczalni prezentując rzetelne podstawy! Nie pozwolę na to, bym miał zostać teraz elegancko oszukany. Nigdzie mi się z tym nie spieszy i może cała sprawa się ciągnąć miesiącami, obojętne.

 

 Wcześniej napisałeś:

"Zanim zacznę czegoś szukać, skorzystam z bezpłatnej pomocy prawnej, aby się nieco dokształcić, bo kontakt z sądami i prawnikamimam zerowy."

 
Troszkę więcej samokrytyki. Skąd możesz wiedzieć, że nie popełniłeś żadnych błędów, skoro sam przyznajesz, że jesteś w temacie kompletnie zielony?

Zapewniam cię, że popełniłeś ich kilka, ale nie mi oceniać, nie jestem prawnikiem. Gdy porównuję pisma, które wysyła "moja" kancelaria z twoimi, to kontrast jest olbrzymi (powoływanie się na konkretne przepisy, stosowane zwroty, argumentacja i podpieranie dokumentami, które mają wartość w ewentualnym postępowaniu sądowym). Przepaść.

 

Ty nie masz się stosować do tego, co każe ci twój oponent, tylko (stosując przepisy prawa) kierować się własnym dobrem.

Teraz marudzisz, że ktoś cię "elegancko oszukuje"? A na co liczyłeś, wchodząc bezbronny wśród wilki?

Nadmiaru czasu zazdroszczę, naprawdę.

Trzymaj się i powodzenia!



#127 czarusblitz

czarusblitz
  • Użytkownik
  • 644 postów

Napisano 10 grudzień 2015 - 22:53

Moim zdaniem sprawa nawet prowadzona przez "profesjonalistow" bedzie trudna do sfinalizowania na swoja korzysc. Po analizie zdjec powypadkowego roweru, framset nie ma jakichkolwiek widocznych sladow zniszczen. Reszta rupieci na podstawie (z tego co wiadomo), zostala zaakceptowana i wyplacona wg wyceny serwisu, nieprawdaz? Zbyt pieknie byloby, gdyby mozna bylo wymieniac na nowy rower po wypadkach. Inaczej sprawa sie ma, jesli producent po analizie/przeswietlenia framsetu, stwierdzi, ze nie nadaje sie do dalszego uzytku. Moim zdaniem jedynie ta droga trzeba isc oraz faktycznie Ubezpieczyciel powinien wyplacic zwrot za kask, bo w tym aspekcie nie ma racji.
Jesli chodzi o daradcow prawnych, to tez popieram, ze nie ma sensu angazaowac ich w takie sprawy, bo mimo wszystko zabieraja czesc swojej prowizji, a jesli sprawa odszkodowania przebiega bez wiekszych komplikacji, to jaki jest w tym sens. Pisanie, ze z prawnikiem uzyska sie wiecej to bzdura, skoro domagamy sie o rekompensate za zniszczone rzeczy/elementy wg obecnych cen. Uzyskiwanie czegos wiecej, badz zawyzanie cen to inaczej oszustwo lub fraudacja, a w Ubezpieczalniach tez pracuja ludzie kumaci, pomimo ze na rowerach moga sie nie znac, ale od tak za darmo, niczego nie podaruja. Zatem czekamy jak sprawa dalej sie potoczy i powodzenia. 😉
Using Tapatalk

#128 pawelp7

pawelp7
  • Użytkownik
  • 116 postów

Napisano 10 grudzień 2015 - 23:19

A co z nawiązką od sprawcy? Ja już znam kwotę. Dalej: co z odszkodowaniem za poświęcony czas, dojazdy, stres w wyniku wypadku, szczepienie p. tężcowi? Mam wymieniać dalej? To wszystko podlega "wycenie". Dlaczego to pomijacie?!

 

 

Ale, po co iść do prawnika, wystarczy, że dadzą kasę na malowanie ramy, nowy kask i 1000 zł za zwichnięcie.

 

 

Jeśli nie macie szacunku dla swojego zdrowia i czasu, to nie oczekujcie go od ubezpieczyciela.

 

 

Nad ramą nie ma co gdybać tylko w końcu oddać do kompetentnego przedstawiciela producenta w celu wykonania ekspertyzy oraz wydania opinii technicznej i kosztorysu.

 



#129 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 10 grudzień 2015 - 23:25

pawelp7, dnia 10 Gru 2015 - 20:57, napisał:

...Energię poświęć lepiej na doradzanie Kresowiakowi, bo sporo jeszcze macie do zrobienia….

 

będziesz mi pisał co mam robić ? ja mam coś do zrobienia ? Chyba coś Ci się pomyliło.

 

Porównujesz skomplikowaną jak sam piszesz swoją sprawę do tak naprawdę drobnej, oczywistej i banalnie prostej sprawy. Tak rozumując to można kupić sobie Garmina 1000 wyłącznie po to, by policzył średnią prędkość na treningu. 



#130 pawelp7

pawelp7
  • Użytkownik
  • 116 postów

Napisano 10 grudzień 2015 - 23:38

mag..., dnia 10 Gru 2015 - 22:25, napisał:

będziesz mi pisał co mam robić ? ja mam coś do zrobienia ? Chyba coś Ci się pomyliło.

 

Tobie się pomyliło tutaj:

"Prawnicy nawijają Ci taki makaron na uszy, a Ty w to wszystko wierzysz."

 

Piszesz mi, w co ja rzekomo wierzę, kto co mi "nawija", to ja ci napisałem w podobnym stylu. 

 

Uchyliłem jedynie rąbka z mojej sprawy, starałem się podpowiedzieć w najważniejszych kwestiach, naprowadzić. za dużo pisać nie mogę, bo sprawa jest w toku.

W tak "drobnej, oczywistej i banalnie prostej" Kresowiak dostał niewiele wartościowych rad i po kilku miesiącach zrozumiał, że jednak musi skorzystać z prawnika i się "nieco dokształcić".

 

Wygaszam swoją aktywność w tym wątku.



#131 Coriner

Coriner
  • Użytkownik
  • 164 postów
  • SkądSwinoujscie

Napisano 11 grudzień 2015 - 00:27

Szkoda pawelp7, że nie wkleiłeś treści pozwu - chyba, że Twoja sprawa jest w toku, no to trzeba czekać na finał. – chciałem to napisać ale pawelp7 wyjaśnił sytuację.

 

Ja swój pozew wkleję (jeśli wygram :)), ale moja sprawa dopiero rusza, bo mam wezwanie do opłaty za pozew, a sprawę mam bardzo  istotną dla każdego kolarza - kolizja/wypadek z pieszym, który nie ma OC (a w moim przypadku jest to na dodatek małoletnia, a więc skarżę opiekunów, a nie mam nawet ich danych, a policja nie chce ich udostępnić - takie jaja). Ale sobie z tym radzę - SAM, fakt kwota mała (1100zł) w porównaniu do kolegi Kresowiaka, ale po wygraniu innej sprawy mam już małe doświadczenie :).

Co do autora i wątku:

1 w przypadku naprawy roweru byłoby łatwiej, dajesz w sądzie fakturę za naprawę roweru plus pozostałe szkody (ciuchy, kask, buty itd) - tak zrobiłem ja,

2 jeśli bazujesz na szkodach poszczególnych elementów, no to trzeba mieć dowód na to, że ten element jest naprawdę uszkodzony i/lub niesprawny, i trzeba przekonać sąd w tym zakresie. Opinie rzeczoznawców nie będą dowodami w sprawie i nie odzyskasz wydanych na nich pieniędzy. To są opinie, i jak je znasz i podzielasz to po prostu przedstawisz w pozwie jako swoje.

Przekonasz sąd, że widelec jest nieodłącznym elementem ramy, bo tak twierdzi spec? Wątpię. Możesz trafić na sędziego rowerzystę, co ma plusy i minusy :). Na proste pytanie sędziego czy można do tego roweru wstawić inny widelec odpowiesz, że nie?

Obadaj porządnie te elementy co odrzuciła aviva, mają widoczne uszkodzenia? Owijka podrapana - nie znaczy kierownica do kosza. Choć za owijkę powinni oddać jeśli jest uszkodzona.

Mój karbonowy widelec wytrzymał kolizję i jeżdżę dalej śmiało i bez stresu, po oględzinach serwismena oczywiście.

 

Sprawa sądowa - przy tej kwocie to tryb uproszczony, na formularzu sądowym, wnosisz o wyrok zaoczny bez stawiennictwa stron i prowadzenie sprawy pod nieobecność powoda czyli Ciebie (to trzeba napisać), pozew składasz w swoim sądzie - 2 egzemplarze wraz z dowodami też x 2 (pisma do i z avivy i fotki oczywiście).

Aviva coś tam nabazgrała o swoich sądach, żeby Cię zniechęcić - olej to.



#132 pawelp7

pawelp7
  • Użytkownik
  • 116 postów

Napisano 11 grudzień 2015 - 00:44

Mała uwaga odnośnie ramy, widelca, kierownicy, sztycy i mostku. Podobnie, jak w przypadku kasków bardzo często w ich kartach gwarancyjnych jest napisane, że po wypadku te elementy należy wymienić / zaprzestać użytkowania. Najczęściej dotyczy to ram i widelców karbonowych, ale w przypadku pozostałych ww. elementów także tych wykonanych z innych materiałów.

Oczywiście zleży to od prędkości, siły, kierunku uderzenia, ale są to elementy kluczowe dla bezpieczeństwa.

 

Co do ekspertyz technicznych ("opinii rzeczoznawców") - od adwokata doświadczonego w sprawach odszkodowań uzyskałem odmienne informacje.



#133 czarusblitz

czarusblitz
  • Użytkownik
  • 644 postów

Napisano 11 grudzień 2015 - 01:05

Pierwsze slysze, ze rame nalezy wymieniac po wypadku. W gwarancjach ram i framsetow pisze " W razie wystąpienia defektu, nabywca ma obowiązek zaprzestać użytkowania produktu i zgłosić wadę sprzedawcy w terminie 14 dni od jej wystąpienia. Używanie wadliwego produktu powoduje utratę gwarancji i może doprowadzić do dalszych uszkodzeń, a także niesie ryzyko wypadku i uszkodzenia ciała lub śmierci". Tylko taki stan rzeczy nalezy najpierw udowodnic, gdzie w przypadku naszego poszkodowanego Kresowiaka uszkodzen ramy nie widac, wiec pozostaje mu tylko laska opini Speca, badz innego wykwalifikowanego serwisu. Kask natomiast to zupelnie inna sprawa.
Using Tapatalk

#134 pawelp7

pawelp7
  • Użytkownik
  • 116 postów

Napisano 11 grudzień 2015 - 07:57

Wymiana ramy może być konsekwencją m.in. zapisów w karcie gwarancyjnej.

Mi w dwóch opiniach wyraźnie napisano, że należny zaprzestać używania ramy. Z innej strony: idź do sprzedawcy i powiedz, że rower miał wypadek z samochodem i czy jeśli za rok czasu pojawi się jakiś defekt, to czy uzna ją w ramach gwarancji/rękojmi. Jeśli nie, to, dlaczego sprawca (ubezpieczyciel) nie ma zapłacić za utraconą gwarancję?

Z tego, co się orientuję, to druga strona musi udowodnić, że rama jednak nadaje się do użytku, wbrew np., opinii przedstawiciela producenta. Kresowiak powinien sprawdzić geometrię ramy.

 



#135 czarusblitz

czarusblitz
  • Użytkownik
  • 644 postów

Napisano 11 grudzień 2015 - 12:04

Dlatego wlasnie taka wade nalezaloby najpierw udowodnic, aby starac sie o odszkodowanie, a wctym przypadku zniszczen ramy nie widac, wiec zaden Ubezpieczyciel nie wyplaci za rame tylko dlatego, ze ktos po wypadku ma lek ja uzytkowac.
Dtuga sprawa, kolega Kresowiak jest trzecim bodajze wlascicielem roweru, wiec o jakiejkolwiek gwarancji moze zapomniec, a nawet gdyby kupil nowa rame i mial na nia paragon, to producenci umozliwiaja jej wymiany z tzw. Programu "Crash Replacment" najczesciej za polowe ceny i tylko jednorazowo oraz tylko w przypadku, gdy rama uszkodzona zostala z naszej winy. Natomiast za szkody na rowerze z powodu osob trzecich lub innych zdarzen losowych oraz przerabianie ram inaczej niz wg zalecen producenta, produkt traci gwarancje.
Wiec jesli pojdziesz do producenta i powiesz ze miales wypadek nie z twojej winy, mozesz zapomniec o jakiejkolwiek gwarancji, mozesz jedynie starac sie o zwrot u sprawcy zdarzenia lub jego Ubezpieczyciela tak jak w przypadku Kresowiaka. Ale poki co zdjecia i wstepna analiza rzeczoznawcy nie wykazala zniszczen, wiec Ubezpieczyciel nie ma podstawy do wyplacenia ofszkodowania za framset, wiec pozostaje mu tylko zrobic szczegolowa analize i przeswietlenie fransetu. Jesli wszystko okaze sie ok, to moze stracic takze te 900zl wydane na analize.
  • Kresowiak lubi to
Using Tapatalk

#136 bajkerone

bajkerone
  • Użytkownik
  • 86 postów
  • SkądPolska

Napisano 11 grudzień 2015 - 19:52

czarusblitz, dnia 10 Gru 2015 - 21:53, napisał:

Moim zdaniem sprawa nawet prowadzona przez "profesjonalistow" bedzie trudna do sfinalizowania na swoja korzysc. Po analizie zdjec powypadkowego roweru, framset nie ma jakichkolwiek widocznych sladow zniszczen. Reszta rupieci na podstawie (z tego co wiadomo), zostala zaakceptowana i wyplacona wg wyceny serwisu, nieprawdaz? Zbyt pieknie byloby, gdyby mozna bylo wymieniac na nowy rower po wypadkach. Inaczej sprawa sie ma, jesli producent po analizie/przeswietlenia framsetu, stwierdzi, ze nie nadaje sie do dalszego uzytku. Moim zdaniem jedynie ta droga trzeba isc oraz faktycznie Ubezpieczyciel powinien wyplacic zwrot za kask, bo w tym aspekcie nie ma racji.
Jesli chodzi o daradcow prawnych, to tez popieram, ze nie ma sensu angazaowac ich w takie sprawy, bo mimo wszystko zabieraja czesc swojej prowizji, a jesli sprawa odszkodowania przebiega bez wiekszych komplikacji, to jaki jest w tym sens. Pisanie, ze z prawnikiem uzyska sie wiecej to bzdura, skoro domagamy sie o rekompensate za zniszczone rzeczy/elementy wg obecnych cen. Uzyskiwanie czegos wiecej, badz zawyzanie cen to inaczej oszustwo lub fraudacja, a w Ubezpieczalniach tez pracuja ludzie kumaci, pomimo ze na rowerach moga sie nie znac, ale od tak za darmo, niczego nie podaruja. Zatem czekamy jak sprawa dalej sie potoczy i powodzenia. 😉

 

Przez takie myślenie potem klienci usług prawników bełkoczą, że "nic się nie da zrobić - co to za prawnik".

Prawnik jest od edukacji i prowadzenia sprawy a nie czarowania rzeczywistości. Jeśli zaniedbasz dowody (co moim zdaniem powoli ma miejsce w tej sprawie) to potem cytując dosadnie "z gówna bicza nie ukręcisz". 

 

Jak już zapewne czytałeś (bo wątpię abyś pisał komentarz "z dupy" bez czytania) chodzi o straty moralne oraz wycenę strat materialnych po cenach producenta a nie cenach szrotu z allegro. A to dla osoby która poczytała fora internetowe, wykazać przed sądem nie jest tak łatwo jak niektórzy tutaj próbują sugerować.



#137 czarusblitz

czarusblitz
  • Użytkownik
  • 644 postów

Napisano 11 grudzień 2015 - 22:24

Ale o jakich stratach moralnych piszesz i o jakich cenach z allegro lub szrotu. Zapoznaj sie z tematem, w ktorym kolega Kresowiak otrzymal zwrot za zniszczone czesci (z wyjatkiem kasku) wg wyceny w serwisie, wiec o zadnym zanizaniu cen nie bylo mowy. Zwrot kasy za framset to inna sprawa, bo na podstawie zdjec i wstepnej ekspertyzy uszkodzen nie widac.
Using Tapatalk

#138 czarusblitz

czarusblitz
  • Użytkownik
  • 644 postów

Napisano 11 grudzień 2015 - 22:26

PS: co do strat moralnych to kolega Kresowiak otrzymal odszkodowanie w wysokosci, o ktorej informowal w tym watku i jest z tego zadowolony, tak przynajmniej pisal.
Using Tapatalk

#139 mag...

mag...
  • Użytkownik
  • 590 postów
  • Skądpomorskie

Napisano 11 grudzień 2015 - 23:01

czarusblitz, dnia 11 Gru 2015 - 11:04, napisał:

Dlatego wlasnie taka wade nalezaloby najpierw udowodnic, aby starac sie o odszkodowanie, a wctym przypadku zniszczen ramy nie widac, wiec zaden Ubezpieczyciel nie wyplaci za rame tylko dlatego, ze ktos po wypadku ma lek ja uzytkowac.
Dtuga sprawa, kolega Kresowiak jest trzecim bodajze wlascicielem roweru, wiec o jakiejkolwiek gwarancji moze zapomniec, a nawet gdyby kupil nowa rame i mial na nia paragon, to producenci umozliwiaja jej wymiany z tzw. Programu "Crash Replacment" najczesciej za polowe ceny i tylko jednorazowo oraz tylko w przypadku, gdy rama uszkodzona zostala z naszej winy. Natomiast za szkody na rowerze z powodu osob trzecich lub innych zdarzen losowych oraz przerabianie ram inaczej niz wg zalecen producenta, produkt traci gwarancje.
Wiec jesli pojdziesz do producenta i powiesz ze miales wypadek nie z twojej winy, mozesz zapomniec o jakiejkolwiek gwarancji, mozesz jedynie starac sie o zwrot u sprawcy zdarzenia lub jego Ubezpieczyciela tak jak w przypadku Kresowiaka. Ale poki co zdjecia i wstepna analiza rzeczoznawcy nie wykazala zniszczen, wiec Ubezpieczyciel nie ma podstawy do wyplacenia ofszkodowania za framset, wiec pozostaje mu tylko zrobic szczegolowa analize i przeswietlenie fransetu. Jesli wszystko okaze sie ok, to moze stracic takze te 900zl wydane na analize.

 

To nie tak. Nie mogę się z tym zgodzić bo mój przypadek temu przeczy.

Już chyba wcześniej opisałem jak było w moim przypadku. W skrócie i ostatni raz:

 

Wypadek.

Uderzenie samochodu bardzo mocne, na pełnej prędkości na długiej prostej poza miastem, uderzenie z tyłu - tak jakby mnie nie było na drodze. Odbiłem się od samochodu (rozwalony przód auta jakby w drzewo walnął) poleciałem wysoko i daleko w górę i na asfalt. Na ramie (karbonowej) nie było śladu po wypadku, uznałem ją jednak za uszkodzoną strukturalnie wewnątrz - nie zamierzałem ryzykować. Koło tylne (karbonowe scentrowane), przednie całe. Porysowana przerzutka, klamki, siodełko, korby. Kask wizualnie cały, minimalne porysowanie, uznałem do wymiany, nie zamierzałem nawet dyskutować o tym. Buty - zdarta część podeszwy karbonowej. Ubrania podarte. Karetka, szpital, badania, jestem w miarę cały, w sensie nic nie połamane. Plecy mnie n….ją do dnia dzisiejszego, chodzę wciąż na rehabilitację i odszkodowania na osobie dopiero będę dochodził, bo wcześniej nie miałem czasu.

 

Zgłoszenie szkody w rowerze:

Ramę uznałem za uszkodzoną mimo braku śladów zewnętrznych.

Do wymiany uznałem wszystkie części, na których powstała choćby najmniejsza ryska.

Kask, ubrania, buty również.

Koła uznałem do wymiany w komplecie, tył i przód.

Do szkody nie przedstawiłem żadnych faktur paragonów itp. Kupowałem w częściach przez dłuższy czas wszystko przez internet i rower składałem sam. Maile potwierdzające zakupy już zarchiwizowane, więc nie mogę przedstawić. Zamiast tego zrobiłem im listę wszystkich uszkodzonych wg mnie części wraz z ceną rynkową detaliczną. Jakie ceny - to oczywiste - drogie sklepy znalezione w internecie, oferty bez aktualnych promocji, wydruki print screenów z ofertami sklepów. Do tego wydrukowałem im ściągnięte ze stron producentów ram karbonowych instrukcje i pozaznaczałem fragmenty, gdzie przestrzegają lub zabraniają używania karbonowych części i ram bo poważnym wypadku.

Likwidator jak przyszedł to tylko pokręcił głową, powiedział, że on nic nie widzi oprócz krzywego koła i paru rysek. Że nie wiedział, że rower w ogóle może tyle kosztować. Pozachwycał się rowerem jaki to lekki itp. Ja mu powiedziałem , że nie interesuje mnie co on widzi a co nie, bo się na tym nie zna, a ja wiem co mam uszkodzone i ile to kosztuje oraz że oczekuję zwrotu wszystkiego w 100% i że nie będę prowadził żadnych negocjacji. Dla ułatwienia dałem im tą swoją listę i wydruki ze sklepów z cenami wylistowanych części oraz wydruki z instrukcji. Porobił zdjęcia wszystkiego i poszedł.

 

Za dwa dni dostaję telefon, że trzeba oddać rower do ekspertyzy, która potwierdzi lub nie moją opinię co jest uszkodzone, a co nie. Powiedziałem OK, wyznaczcie sobie serwis i zapłaćcie za ekspertyzę. Wyznaczyli mi serwis, zawiozłem tam rower i dałem im swoją listę i wytłumaczyłem co uważam za uszkodzone i dlaczego. Serwis (za który nie płaciłem) potwierdził moją opinię w całości. Po kilku dniach miałem na koncie całą kasę co do złotówki z mojej listy i wedle przedstawionych przeze mnie cen. Żadnego kręcenia, ściemniania itp. Szybko, prosto i na temat. Nie używałem prawnika, ani innych specjalistów. Prawnika mam w innych sprawach zawodowych, ale trzymałem go w odwodzie, gdyby ze mną próbowali pojechać jak z Kresowiakiem. Nie próbowali. Może dlatego, że dwa lata wcześniej próbowali numerów ze szkodą jak mi ktoś skasował samochód. Pozwałem ich do sądu i przegrali z kretesem. Chyba woleli drugi raz nie ryzykować.

 

Finał.

Doceniłem sprawność i bezproblemowość likwidacji szkody - w firmie, w której pracuję korzystam z tej ubezpieczalni kupując u nich polisy.

Doceniłem rzetelność i uczciwość serwisu, który nie działał bezczelnie na korzyść tego, kto mu płacił za ekspertyzę. Stałem się tam nowym klientem.

 

Tylko tyle i aż tyle.

 

 

Pawelp7 słusznie zauważył, że ja też się pomyliłem, rozpędzając się nadto z oceną jego osoby. Przepraszam.

 

Może komuś moja przygoda pomoże, może nie. Każda sytuacja jest inna i różne osoby miały różne doświadczenia w podobnej sytuacji. Natomiast z każdej z opisanych historii należy wyciągać odpowiednie wnioski.

Życzę wszystkim, żeby nie mieli okazji do korzystania z czyichkolwiek rad w tym temacie.


  • Kresowiak, Greek i RAFA.S lubią to

#140 pawelp7

pawelp7
  • Użytkownik
  • 116 postów

Napisano 11 grudzień 2015 - 23:16

@mag... pierwszy raz słyszę o tak sprawnym i szybkim zlikwidowaniu szkody. Oby zdarzało się to częściej. Może mieli w "pamięci" poprzednią potyczkę i drugim razem zachowali się uczciwie.

Z podobnym podejściem spotkałem się raz przy likwidacji szkody na nieruchomości, ale tam właściciel zgłosił szkodę u swojego ubezpieczyciela on dokonał baaardzo szczegółowej wyceny, a tamten wystąpił z regresem do podmiotu odpowiedzialnego za dach.

 

Przepraszam i ja.





Dodaj odpowiedź


Zaawansowany edytor tekstowy
  

Również z jednym lub większą ilością słów kluczowych: wypadek, odszkodowanie, kolizja