Cytat
Niech żyją fundamentaliści! Spójrzmy na to szerzej (może się jakieś mpiwka obrażą ale mam to gdzieś). Od pewnego czasu nagłaśnia się problem sklepów z dopalaczami. Wszyscy wiedzą na czym to polega, zabronić się nie da. Jakby wszyscy oburzeni świętoszkowie byli tacy wymagający wobec siebie jak wobec sportowców, to problem z tego typu produktami - mówmy szczerze, to są narkotyki - rozwiązałby się sam.
A czemu wśród artystów smażenie trawy czy dawanie w kanał nie jest piętnowane? Jakoś to nikogo nie obchodzi. Ten kolo z Dżemu śpiewał, że w życiu piękne są tylko chwile. Dla niego pewnie piękne były te, w których dawał sobie w żyłę. Ale na niego się nikt nie oburza, jego się pokazuje jako buntownika z wyboru, niepokornego geniusza. Te wszystkie Jopliny i Hendriksy.
Mamy dwie miary i choć używamy ich świadomie i z premedytacją, uważamy się za obiektywnych, bezstronnych. No i fachowców oczywiście. Naród specjalistów od wszystkiego, kurza twarz...
Owszem, tylko, ze sportowcy dzieki temu, ze biora poprawiaja swoje wyniki. Ja osobiscie nie neguje uzywek, chociaz chemia to troche abstrakcja, wszystko jest dla ludzi, ale w sporcie piekne jest to, zeby przelamywac swoje granice. Nie przez sztuczne impulse, ale przez ciezka prace - to daje inspiracje dla innych.
Doping jest zabroniony i wypacza po prostu zwykla rywalizacje. Albo wszyscy unikaja dopingu i maja rowne szanse wygranej albo niech doping bedzie dozwolony i tyle ;-)
A fachowiec ze mnie marny. Po to jest forum, zeby wyrazac swoje zdanie.