Cytat
Ja bym jeszcze dodał, że najlepiej na trenażerze ... bo pewnie będzie bezpieczniej i oszczędzisz na ubezpieczeniu :mrgreen:Najlepszy i najzdrowszy sport, to chyba taki rekreacyjny, bez współzawodnictwa.
Napisano 17 październik 2012 - 11:38
Cytat
Z ubezpieczenia zrezygnowałem jak mi zaśpiewali stawki, a na trenażerze to niezbyt zdrowo dla umysłu, bynajmniej na mnie to działa depresyjnie i zimą jak leży śnieg to treningi na trenażerach i innych stacjonarnych urządzeniach imitujących rower olewam.Ja bym jeszcze dodał, że najlepiej na trenażerze ... bo pewnie będzie bezpieczniej i oszczędzisz na ubezpieczeniu
Napisano 17 październik 2012 - 12:38
Napisano 17 październik 2012 - 14:06
Cytat
Te 34% to chyba nie koniecznie ufa LA bo nie tak zostało postawione pytanie, choć może jakaś część ufa, nie wiem. Ale sam raport dla ludzi myślących logicznie to już nie koniecznie musi wzbudzać zaufanie, a dowód z zeznać kłamców i oszustów to już nawet dla mało myślących nie powinien być wiarygodny.:shock: to 34 % jeszcze ufa Armstrongowi? Dziwni ludzie.
Ja mu nigdy nie ufałem, wystarczy spojrzeć na jego chytre oczy.
Napisano 17 październik 2012 - 15:22
Napisano 17 październik 2012 - 15:33
Cytat
http://cyclinginvestigation.usada.org/, zakładka appendices. Nazywasz każdego z nich kłamcą?
George Hincapie nie był nigdy powiązany z żadną aferą dopingową. W jego przypadku argument o zeznaniach za złagodzenie kary jest niewłaściwy - gdyby się wcale nie przyznał, nie dostałby żadnej kary, bo nikt by nie wiedział o jego dopingu.
Podobna sytuacja jest Leipheimerem, Vande Velde, Danielsonem, Zabriskiem, Vaughtersem, Barrym. Gdyby sami nie zdecydowali się zeznawać, żadnej sprawy by nie było.
Dlaczego więc zeznają?
- bo ich ruszyło sumienie
- bo uczestniczą w jakimś spisku mającym zniszczyć armstronga
Nie wiem jak ludzie myślący logicznie, ale ja się skłaniam ku tej pierwszej opcji.
Napisano 17 październik 2012 - 15:57
Cytat
http://cyclinginvestigation.usada.org/, zakładka appendices. Nazywasz każdego z nich kłamcą?
George Hincapie nie był nigdy powiązany z żadną aferą dopingową. W jego przypadku argument o zeznaniach za złagodzenie kary jest niewłaściwy - gdyby się wcale nie przyznał, nie dostałby żadnej kary, bo nikt by nie wiedział o jego dopingu.
Napisano 17 październik 2012 - 17:31
Cytat
To o czym piszesz trudno w ogóle nazwać sportem. To są raczej zabiegi mające poprawić wygląd tych osobników. Śmiem twierdzić, że jednak ludzie uprawiający rekreacyjnie sport dla zdrowia nie biorą dopingu - bo po co?Skoro doping się zdarza na różnych poziomach, to nie jest w ścisłej korelacji z poziomem uprawiania sportu. Jego motorem moim zdaniem są osobiste motywacje i wewnętrzna uczciwość - przykład Kolesie rekreacyjnie chodzący na siłkę potrafią żreć i wstrzykiwać sobie świństwo z różnych pobudek.
Napisano 17 październik 2012 - 18:56
Krisowy blog sportowy:
Strava: https://www.strava.c...thletes/3746277
Endomondo: https://www.endomond...profile/1796231
Napisano 17 październik 2012 - 19:28
Napisano 17 październik 2012 - 21:08
Cytat
Co do zeznających doperów to mam opinię taką jak climber - napisał lapidarnie i precyzyjnie. Nie wiem co nimi powoduje. Mam nadzieję, że w większej mierze prawda, niż wybór między byciem dobrym doperem, który się przyznał (pod presją zeznań innych) i obciążył kolegę (być może niesłusznie) a złym doperem, który się nie przyznał, więc i nie obciążył.forma aktywności człowieka, mająca na celu doskonalenie jego sił psychofizycznych, indywidualnie lub zbiorowo, według reguł umownych.
Napisano 17 październik 2012 - 22:30
Cytat
Ciekawy jest przeskok HCT z 31 maja 2009 w porównaniu z kolejnym badaniem 16 czerwca: z 38.2% na 45.7%. Innych tak znaczących różnic nie zauważyłem w tych danych.A to są wg. Daily news wyniki krwi Armstronga z ostatnich lat.
Napisano 18 październik 2012 - 07:47
Napisano 18 październik 2012 - 08:10
Napisano 18 październik 2012 - 08:41
Napisano 18 październik 2012 - 09:01
Cytat
Obecne wyniki ankiety (nota bene z błędnie zadanym pytaniem, bo jak zarzuty można rozpatrywać w kategorii wiarygodności) - odpowiednio 51, 37 i 11 procent - są chyba wynikiem niezrozumienia pojęcia "wiarygodności". Jeśli przyjąć za tymi 37%, że raport USADA jest niewiarygodny, to oznacza, że opiera się on na niewiarygodnych dowodach. Niewiarygodne dowody to takie, którym nie można dać wiary, a więc uznać ich za przedstawiające prawdę. Biorąc pod uwagę, że raport dotyczy przede wszystkim kwestii dopingowania się Armstronga, to ocenienie dowodów jako niewiarygodnych, trzeba uznać za przyjęcie, że L.A. nie stosował dopingu (bo rzekomo nie ma na to dowodów). Ale czy niestosowanie dopingu wynika logicznie z niespornych faktów? Myślę, że nikt o zdrowych zmysłach nie odważy się odpowiedzieć twierdząco. Zatem ci, którzy uważają, że raport jest niewiarygodny, a więc nieprawdziwie przedstawia, że L.A. się dopingował, tym samym uważać powinni, że L.A. się nie dopingował (bo wg nich nie ma na to dowodów).
Sądząc po treści dyskusji tak jednak nie uważają. Może zatem warto przed zaznaczeniem odpowiedzi w ankiecie wnikliwie ją rozważyć?
Odniosę się jeszcze do wypowiedzi niektórych forowiczów, że zeznania kolarzy-dopingowiczów są niewiarygodne, bo też się dopingowali i dlatego są niewiarygodni. Nie można oceniać zeznań jako niewiarygodnych tylko dlatego, że uważa się kogoś za niewiarygodnego (bo wcześniej kłamał mówiąc, że się nie koksował). To by oznaczało, że cokolwiek by taka osoba powiedziała (nieważne czy prawdę, czy fałsz) można by uznać, że nie można dać jej wiary. To do niczego by przecież nie prowadziło. Nie ma hierarchii dowodów (np. zeznania prezydenta nie są ważniejsze niż zeznania kloszarda), przynajmniej w Polsce. Z punktu widzenia prawa nie można więc przyjąć, że jeśli ktoś kiedyś kłamał, to teraz też kłamie.
Zeznania trzeba oceniać indywidualnie. Jeśli uważa się je za niewiarygodne, trzeba to uzasadnić, a nie przyjąć z góry, że ktoś jest kłamcą i kropka. Zeznania trzeba ocenić w świetle innych dowodów, a więc nie tylko zeznań innych kolarzy-dopingowiczów, ale też zeznań innych osób, w tym członków zespołów kolarskich, dokumentów, w tym przelewów bankowych i innych dowodów. Takiej oceny nikt z wątpiących w wiarygodność kolarzy nie dokonał. Bo taka ocena prowadzi do jednego wniosku (dotyczącego L.A.). Dowody z raportu USADA układają się w jedną całość i jeśli porówna się je dodatkowo z wynikami drużyn (m.in. nagłymi wzrostami, spadkami formy całych drużyn), to nie powinno budzić wątpliwości, że cała czołówka kolarzy brała doping, w tym L.A.
Nie wiem zatem o co chodzi tym broniącym uczciwości kolarzy (przede wszystkim L.A.) i atakującym USADA.
Nie wiem dlaczego akurat w tej sprawie jest taka determinacja po stronie USADA (może L.A. zaszedł komuś za skórę, co by zgadzało się z jego charakterem?), ale to nie ma znaczenia dla oceny, czy ktoś się dopingował, czy nie.
Dziwią mnie też wyniki hematokrytu u L.A., bo chyba im wyższy tym lepiej i kolarze mają go w granicach 50% (a L.A. ma średnio około 40-43%). Ja sam mam zawsze około 46-48%, a jeżdżę 1/10 tego co L.A. (i się nie dopinguję :mrgreen: ).
P.S. Dlaczego mój tekst jest automatycznie zmieniany po kliknięciu wyślij? Piszę "f o r u m o w i c z ó w" i tak to widzę w moim oknie, a na forum, gdzie nie mam już możliwości zmiany jest "forowiczów"?
Napisano 18 październik 2012 - 09:26
Napisano 18 październik 2012 - 09:49
Cytat
Przecież raport wskazuje na konkretne dowody. Dlaczego twierdzisz, że jest inaczej? Poza tym, wbrew temu co piszesz, raport nie opiera się wyłącznie na zeznaniach. Są też inne dowody. Napisz co jest niewiarygodnego w zeznaniach świadków, a dotyczącego sprawy.Raport i zarzuty byłby wiarygodne wtedy gdyby przedstawiały konkretne dowody potwierdzające dopuszczenie zabronionego czynu. Jeżeli stawiamy zarzuty na podstawie zeznań - tylko i wyłącznie zeznań to jest to po prostu niepoważne. Zeznania świadków to jedno, potwierdzenie tego, że mówią prawdę to drugie. A czy to drugie - najwazniejsze jest zawarte w raporcie? Wszystko jest jedynym wielkim domysłem, poszlaką i zgadywaniem na zasadzie jak ośmiu z drużyny brało to dziewiąty też. gdyby sądy miały tak stawiać zarzuty i zamykać to w wiezieniach połowa to byliby wynni, a połowa niewinni przypadkowo skazanych. Poza tym jak samy wiemy z tego forum - pomówienie o doping może się źle skończyć, dziwi mnie tylko fakt, że LA nie sądzi się z doperami o zniesławienie i pomówienie. Bo skoro czuje się niewinnym powinien to uczynić, tym bardziej, że sprawa rozgrywała by się już w niezaleznym sądzie, gdzie nie ma miejsca na jakieś poszlaki i domysły.