Dopompowałem do 100psi i docisnąłem koło do rolki i nic się nie sypie z opony.
Teraz mam zamiar lecieć z treningiem: 3h codziennie w zakresie 65-75% HRmax do kwietnia.
Dziś zrobiłem 3h, po pierwszej 10min przerwy na przekąskę i po drugiej godzinie przerwa 5 min.
Czas zleciał szybko.
Treningowe dylematy amatora i nie tylko
#981
Napisano 05 luty 2015 - 18:18
#984
Napisano 05 luty 2015 - 19:26
Po prostu zamulisz nogi - bo zakladam, że (jak ja) na trenażerze nie dasz rady kręcić ciągle z kadencją 90>. Do tego zwiększona potliwość wypłukuje sporo witamin i minerałów i nawet najlepsze suple nie pomogą. Co jeszcze ? Głowa, która na pewno po jakimś tam czasie powie Ci stanowcze "dość tego" - po prostu psychika wysiądzie. Mi się wydaje że jestem twardy, ale na pewno nie dałbym rady 3h dzien w dzien.
A najlepiej, jeśli już się uparłeś i jesteś zdecydowany na ten jakże trudny okres ;-) , sam obserwuj reakcje organizmu, jeśli codziennie będziesz jeździł tak samo, ale nie będziesz dawal rady wchodzić na wyższe tętna, a i Twoje tętno spoczynkowe będzie znacznie inne niż zwykle - czas zrobić chwilę przerwy od trenażera
pozdro
Krisowy blog sportowy:
Strava: https://www.strava.c...thletes/3746277
Endomondo: https://www.endomond...profile/1796231
#985
Napisano 05 luty 2015 - 19:28
Ps. Zapomniałem dodać o totalnym zaniku takich umiejętności jak: sprint i skoki, ataki itp. zatracisz wszelkie swoje walory szybkościowe, niewątpliwie siła również spadnie. Musisz ćwiczyć wszystko, a nie przez 2 miesiące jeździć "na pałę" 3h codziennie. To nic nie da. No chyba że chcesz tylko schudnąć na przykład
Krisowy blog sportowy:
Strava: https://www.strava.c...thletes/3746277
Endomondo: https://www.endomond...profile/1796231
#986
Napisano 05 luty 2015 - 21:02
Nie mam pomiaru mocy więc będę obserwował kadencję przy założonym tętnie na założonym obciążeniu i na tej podstawie dostosowywał trening. Jeżeli kadencja będzie spadać będę robił przerwy.
Na razie nie mam czasu na lekturę jakichś książek o treningu więc muszę robić tylko bazę.
Przeczytałem, że przy moim obciążeniu organizm nie zregeneruje się w 100% w ciągu doby jeżeli będę jeździł 3h 3 zakresie 65-75% HRmax, więc na pewno przerwy wprowadzę jak już napisałem.
Wprowadzę też urozmaicenia, w postaci treningów siły itd.
Mój cel jest taki, aby w kwietniu rozpocząć trening opisany w książce "Time crunched cyclist" czyli po prostu trening interwałowy.
W tym treningu w 8 tyogodniu przychodzi szczyt formy czyli akurat koniec, maja początek czerwwca.
Wtedy kiedy sezon maratonów MTB jest rozpoczęty.
Na szosie nie zamierzam startować w zawodach, chyba, że znajdę coś ciekawego na Podlasiu.
#988
Napisano 05 luty 2015 - 21:45
Wysłano z mojej Xperia Z1 przy użyciu taptalka
#991
Napisano 06 luty 2015 - 08:11
To jak się sesja skończy to umrzesz z nudów na tym trenażerze
#992
Napisano 06 luty 2015 - 09:18
Krisowy blog sportowy:
Strava: https://www.strava.c...thletes/3746277
Endomondo: https://www.endomond...profile/1796231
#993
Napisano 06 luty 2015 - 11:00
Mam przed trenażerem telewizor podłączony do laptopa i włączone pdf-y z materiałami na studia i w trakcie ćwiczeń czytam je...
Taka sytuacja...
Trening, nawet tak nudny jak kręcenie na trenażerze, wymaga koncentracji.
Gdy myśli skupiamy np. na nauce czy innej długotrwałej czynności myślowej nie związanej z głównym zadaniem, to trening trochę na pół gwizdka.
Najlepiej włączyć, albo przynajmniej starać się, tzw. trening wyobrażeniowy. Nasze myśli, formułują pozytywny obraz celów jakie sobie stawiamy, pozytywnych zmian jakie zachodzą w trenowanych mięśniach i w całym organizmie.
Bardzo w tym procesie pomaga przykładowo oglądanie ciekawych górskich etapów w wykonaniu mistrzów, itp.
#995
Napisano 06 luty 2015 - 11:24
Dokładnie, zwłaszcza przy spokojnym, choć monotonnym i jednostajnym kręceniu śmiało można zająć się czymś zupełnie innym - w tym nauką, czytaniu książek, czy oglądaniu zaległości filmowych. Przenoszenie mebli oczywiście odpada ;-).
Trening, nawet tak nudny jak kręcenie na trenażerze, wymaga koncentracji.
Gdy myśli skupiamy np. na nauce czy innej długotrwałej czynności myślowej nie związanej z głównym zadaniem, to trening trochę na pół gwizdka.
Najlepiej włączyć, albo przynajmniej starać się, tzw. trening wyobrażeniowy. Nasze myśli, formułują pozytywny obraz celów jakie sobie stawiamy, pozytywnych zmian jakie zachodzą w trenowanych mięśniach i w całym organizmie.
Bardzo w tym procesie pomaga przykładowo oglądanie ciekawych górskich etapów w wykonaniu mistrzów, itp.
Oj tam, oj tam - koncentracja i owszem, ale dopiero na wyższych poziomach wysiłku, powiedzmy strefa mocy Z5 i wyżej. Przy niższych można nastawić sobie wymagany opór i nogi będą robić swoje.
Focus Izalco, Giant Trinity, Accent CX, Cube Stereo Hybrid 140 HPC Race 750
#996
Napisano 06 luty 2015 - 11:29
Tylko czasem oderwanie pozwala uspokoić i wyrównać tętno szczególnie podczas spokojnych dlugich i monotonnych treningow.
Wysłano z mojej Xperia Z1 przy użyciu taptalka
Masz rację, oderwanie, ale rozumiane jako wyciszenie myśli, jest jak najbardziej pożądane. Coś na kształt medytacji.
Natomiast, "oderwanie" jako zaangażowanie myśli w tak skomplikowany proces jak nauka, już nie.
#997
Napisano 06 luty 2015 - 12:01
Wysłano z mojej Xperia Z1 przy użyciu taptalka
#999
Napisano 06 luty 2015 - 20:17
Jak dla mnie to robienie bazy miało zawsze wymiar psychologiczny. Jakoś tak naturalnie mi się to układa, że z końcem jesieni nie mam ochoty zbytnio szaleć, również na zbyt długie treningi. Organizm jakby sam mi podpowiada. I dobrze, bo potem na wiosnę mam większy zapał.
A co do filmiku to się zgadzam. Wystarczy czasem luknąć na treningi zawodowców na stravie - u nich też to wcale nie wygląda tak, że w zimie tłuką tylko bazę, i żeby broń Boże nie przekroczyć określonego tętna/mocy. To bardziej zabawa dla amatorów, którzy w ten sposób czują się prosami No cóż, nie bronię im, ale szkoda tracić w ten sposób przyjemność z jazdy rowerem. Pamiętam, że ostatnio gdzieś przeczytałem jakiś komentarz do zimowego wyjazdu w jakąś fajną, górską miejscówkę (nie pamiętam gdzie). Z tego co pamiętam, gościu kręcił nosem, że były zbyt duże góry, a on powinien bazę robić. No paranoja Idealny sposób na blokowanie sobie czerpania przyjemności z kolarstwa.
- Prozor lubi to
#1000
Napisano 06 luty 2015 - 23:06
Mam takie pytanie,jeżdżę na szosie i gdy asfalt płaski to fajnie równo się jedzie i z odpowiednią prędkością natomiast gdy trafią się odcinki popękane ale nie dziurawe to tracę rytm spada prędkość i dużo więcej siły wkładam w pedałowanie,też tak macie? Jeszcze jedno nie mam licznika kadencji a planuję go kupić i jestem ciekaw czy na zjazdach takich 35-40km/h bez pedałowania kręcicie korbą by kadencja nie spadała czy też nie ?