Zajmowałeś się bieganiem (choć nie wiemy jakim - biegałeś, krótkie, średnie, długie dystanse, czy maratony ?), więc o treningu coś powinieneś wiedzieć. Czy uważasz, że maratończyk, na każdym treningu przebiega maraton ? Albo że robi to co tydzień ? Są różnie jednostki treningowe, które wystarczają do pobudzenia organizmu i spowodowania efektów treningowych.
Tak też jest w przypadku kolarstwa. Nie trzeba kręcić 6 godzin na każdym treningu, albo co tydzień. Treningi "na tygodniu" mogą być krótkie, ale wydaje mi się, że tak minimum 1,5 godz. będzie odpowiednio, a jak będą bardziej intensywne (np. interwałowe) to i 1 godz. wystarczy. I ćwicz tak przez jakiś czas. Później faktycznie sprawdziłbym się na dłuższym dystansie, ale takim już ok. 100 km - na rower to w sam raz, nawet bez wielkich przygotowań dla kogoś, kto nie leżał odłogiem. Poza tym, że wypróbujesz siebie, to na takim dystansie ujawnią się wszystkie niedomagania sprzętu, odzieży, wyposażenia, napojów, odżywiania itd. itp.
A jak już tak poćwiczysz z pół sezonu, to spróbowałbym się na 200 km. Myślę, że obeszłoby się bez bólu.
Aha - nie zapomniałeś o bieganiu i pływaniu ?
Podobno najlepsi triatloniści maja problem z nadmiarem treningu i często ulegają przetrenowaniu. W ich przypadku, rolą trenera jest, żeby do tego nie doszło, czyli do odpowiedniego wstrzymywania zapędów zawodnika.
Podaję link: http://www.przemysla...ego-chce-pomoc/- to jest chłopak, który pochodzi z mojej miejscowości, widziałem wcześniej jego treningi pływackie, bo woziłem siostrzeńca na basen (pływak), choć nie znam go osobiście. Bardziej kojarzę jego młodszego brata Dominika (rówieśnik siostrzeńca). Może skontaktuj się z nim, jak myślisz o poważnym treningu do Ironmana.